"W tłusty czwartek zupełnie przymykam oko. Mówię pacjentom, że mogą zjeść tyle pączków, ile chcą" - przekonuje profesor Artur Mamcarz, kardiolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ekspert Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.

Można zjeść nawet kilkanaście pączków w tłusty czwartek, bo tak naprawdę z globalnego punktu widzenia nie ma to znaczenia. Jest tylko warunek, że taką liczbę pączków zjemy tylko dzisiaj. W ciągu jednego dnia nie wyrobimy w sobie nawyku zjadania dziesięciu czy kilkunastu pączków dziennie. To nie może być codzienność - podkreśla profesor Artur Mamcarz.

Są osoby, które szczególnie czekają na tłusty czwartek, planują, czy zjedzą pączki z lukrem, z cukrem czy ze skórką pomarańczową, czy z nadzieniem różanym, czy z marmoladą z innych owoców, próbują różnych pączków. Tego dnia, w tłusty czwartek można zjeść tyle pączków, ile się chce. Nie buduje się w ten sposób nawyku - przekonuje ekspert.

W tłusty czwartek możemy poluzować zalecenia dietetyczne, pod warunkiem, że na co dzień dbamy o odpowiedni bilans kaloryczny i o ruch. Nic nie stoi na przeszkodzie, by w tłusty czwartek wieczorem poćwiczyć, pójść na spacer, pobiegać, pojeździć na rowerze albo wybrać się na siłownię, a w kolejnych dniach ograniczyć słodycze - mówi w rozmowie z naszym dziennikarzem profesor Artur Mamcarz.

Zdrowe składniki w pączkach

Część ekspertów podkreśla, że pączki, które są kaloryczne, mogą zawierać też zdrowe elementy. Jeśli do pączków dodane jest mleko, znajdziemy w nich białko i cenne witaminy: od A do B12, a także wapń, cynk i magnez.

Pączek ma jeszcze więcej korzystnych elementów jeśli jest w nim nadzienie z róży, a w nim witamina C. Na przykład w drożdżach niezbędnych do produkcji pączków są witamina B i polisacharydy, które wzmacniają układ odpornościowy. Sam fakt, że pączek z nadzieniem i lukrem ma od 300 do 400 kalorii może być też dodatkową zachętą, by dzisiaj wieczorem pojechać na siłownię.