Dramatyczna sytuacja w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rybniku. Lada dzień może zabraknąć tam leków. W szpitalu od czwartku trwa strajk.

Zdjęcie ilustracyjne /Karolina Michalik /RMF FM

W strajku biorą udział wszystkie grupy zawodowe, w tym większość pracowników apteki, która przygotowuje m.in. leki cytostatyczne dla pacjentów onkologicznych.

Zarządcy szpitala wystosowali apel do strajkujących, aby ci zmienili formę protestu. Jeśli nie w całości, to przynajmniej w części dotyczącej apteki po to, żeby można było dalej te leki podawać - mówi rzecznik placówki Michał Sieroń.

Na ten moment nie jest zagrożone życie pacjentów. Przez najbliższe 2 dni powinniśmy dać radę, natomiast jeśli tu się nic nie wydarzy, to do dzisiaj, do jutra będziemy podejmować decyzję związane, być może z ewakuacją pacjentów. Tu jeszcze żadna decyzja nie zapadła - mówi rzecznik.

Na dzisiaj jest zaplanowane nadzwyczajne posiedzenie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego dotyczące sytuacji w placówce.

Pracownicy szpitala w Rybniku domagają się wzrostu płac o 1200 zł brutto. Dotychczasowe negocjacje między związkowcami i dyrekcją szpitala zakończyły się fiaskiem. Dyrekcja proponuje związkom od 100 do 200 zł. podwyżki. Spełnienie postulatu związkowców w skali roku pogłębiłoby stratę szpitala o ok. 27 mln zł - tłumaczy Michał Sieroń.

(ag)