"Od naszego zachowania w dużej mierze zależy to, czy jesienią będziemy mieć drugą falę epidemii koronawirusa" - przekonuje w rozmowie z RMF FM rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych doktor Michał Sutkowski. Specjaliści przypominają, żeby dbać o zachowanie zasad reżimu sanitarnego, zwłaszcza w przestrzeni publicznej.

Jeżeli teraz obserwujemy przyzwolenie społeczne w sklepach, żeby 80-70 procent klientów nie nosiło maseczek ochronnych, jeżeli to samo widzimy w środkach transportu publicznego, jeżeli nie będziemy tego egzekwować i nie pozwolimy osobom, które wożą nas tymi środkami, mieć narzędzi do egzekwowania od nas posiadania środków ochrony osobistej, będę pesymistą. Myślę też o narzędziach dla policji czy strażników miejskich. Jeśli tego zabraknie, będę obawiał się, że niewiele jest nas w stanie nauczyć. Wydaje mi się, że na obecnym etapie droga rygoryzmu jest drogą konieczną - przekonuje w rozmowie z RMF FM doktor Michał Sutkowski.

Specjaliści podkreślają, że obecna liczba zakażeń potwierdzanych w Polsce w ciągu doby wciąż jest wysoka. Nawet jeżeli utrzymamy w Polsce liczbę 300-400 zakażeń dziennie, to i tak jest bardzo dużo. Oczywiście, skala zjawiska w Europie Zachodniej jest dużo większa, należy pamiętać jednak o tym, że jesteśmy na płaskowyżu. Uczestniczymy w górskim ultramaratonie, w biegu na orientację. Jesteśmy na płaskowyżu, przed nami są zimowe, wysokie szczyty czekające na zdobycie i zielona łączka, gdzie jest meta. Nowa normalność, gdzie chcielibyśmy dotrzeć - tłumaczy w rozmowie z RMF FM rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych.

JAKIE SĄ MOŻLIWE SCENARIUSZE ROZWOJU EPIDEMII W POLSCE? PRZECZYTAJ

Według mnie, powinniśmy ochłonąć i odpocząć, zorientować się, jaki plan strategiczny powinniśmy zastosować. Sami sobie jesteśmy winni, że skala zachorowań wygląda tak jak teraz. Nie mówię tu o ogniskach w kopalniach czy dużych zakładach, tylko o naszym codziennym zachowaniu. Zachowujemy się momentami w przestrzeni publicznej jak jeździec bez głowy. Tymczasem, żeby osiągnąć efekt reżimu sanitarnego, powinniśmy zdyscyplinować się. Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy wrócili do różnego rodzaju restrykcji. Jestem zwolennikiem działań adekwatnych do sytuacji, które mogę określić jako "Gospodarka tak, wirus nie" - zaznacza specjalista.  


Opracowanie: