Uduszenie fragmentem długopisu było przyczyną śmierci półtorarocznego Maćka w Kutnie - takie są wstępne wyniki sekcji zwłok. O tragedii stało się głośno, bowiem chłopiec zmarł dzień po tym, jak nie przyjęto go z zapaleniem oskrzeli do miejscowego szpitala - rodzina twierdzi, że z powodu braku miejsc. Prokuratura prowadzi śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca - ma ono wykazać m.in., czy odmowa przyjęcia go do placówki była błędem. "Szpital nie ma sobie nic do zarzucenia" - przekonuje Beata Pokojska, rzecznik Kutnowskiego Szpitala Samorządowego. Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi poinformował natomiast, że "aktualnie w prokuraturze rejonowej prowadzone są trzy postępowania, w toku których badane są okoliczności śmierci dzieci, które niedługo przed śmiercią przebywały w tym szpitalu".