2-letni Adaś, leczony w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie ze stanu głębokiej hipotermii, czuje się coraz lepiej. "Nie stwarza żadnych problemów. Zachowuje się jak normalny dwulatek" - relacjonuje pielęgniarka Wioletta Dyrcz. Chłopiec ma dobry apetyt - na śniadanie poprosił o parówki. Z coraz lepszej kondycji Adasia cieszy się także dyrektor szpitala. "Wierzyłem w sukces, ale nie tak spektakularny" - przyznał doc. Maciej Kowalczyk. Chłopiec trafił do szpitala w niedzielę. W środku nocy wyszedł z domu ubrany jedynie w piżamę, przez co temperatura jego ciała spadła poniżej 13 stopni Celsjusza. Lekarze przywrócili chłopcu właściwą temperaturę dzięki metodzie ogrzewania krwi opracowanej przez lekarzy z Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej w Krakowie.