Na ulicach Ferguson w stanie Missouri nadal niespokojnie. Demonstranci oburzeni faktem, że policjant, który we wrześniu zastrzelił czarnoskórego 18-latka, nie stanie przed sądem, podpalili m.in. samochód policyjny oraz obrzucili kamieniami budynek ratusza. By opanować protesty, do miasta wysłano żołnierzy Gwardii Narodowej. Policja użyła broni gładkolufowej oraz gazu łzawiącego.
Po poniedziałkowych zamieszkach aresztowano 61 osób. Usłyszały one zarzuty udziału w nielegalnym zgromadzeniu, podpaleń oraz włamań. O spokój w mieście apelowali rodzice zastrzelonego 18-latka oraz prezydent Barack Obama.