Australijski okręt Ocean Shield dotarł w prawdopodobny rejon katastrofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego. Jednostka sprawdza 240-kilometrowy pas w południowej części Oceanu Indyjskiego. W akcji wykorzystywany jest specjalistyczny sprzęt, w tym podwodny mikrofon TPL-25, zbierający sygnał wysyłany z czarnych skrzynek oraz robot Bluefin-21, który dokładnie przeczesuje dno. Czas działa na niekorzyść ekip poszukiwawczych. Baterie czarnych skrzynek się wyczerpują - już za kilka dni mogą przestać nadawać sygnał.