Konsola do gier cenniejsza niż życie - tak chyba uznał pewien mieszkaniec Olathe w amerykańskim stanie Kansas. Po tym, jak w jego domu wybuchł pożar, mężczyzna najpierw wybiegł z niego ratując się przed ogniem. Po chwili jednak postanowił także uratować... swoje gry. Poza lekkim podtruciem dymem nic mu się nie stało. Pożar wybuchł wczesnym rankiem, kiedy mężczyzna jeszcze spał. Ogień szybko zajął niemal cały dom. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane, ale prawdopodobnie wszystkiemu winna jest uszkodzona instalacja elektryczna.