Kury, kaczki i gęsi przewodził w samochodzie pewien rolnik. Bez odpowiedniego zabezpieczenia i bez klatek. Jak mówi, chciał sprzedać je na targu. Zanim ich losem zainteresowali się okoliczni mieszkańcy i media, zwierzęta zamknięte w aucie z lekko uchyloną szybą spędziły kilkanaście godzin. Dzięki ich interwencji zwierzęta z samochodu zabrano. - Doszło do naruszenie ustawy o ochronie zwierząt. Musiałem podjąć decyzję o zabezpieczeniu warunków ich bytowania - powiedział Marcin Skośkiewicz, lekarz weterynarii. Jak dodaje, zwierzęta zostały przewiezione do miejsca które zapewniło im miasto. - Właściciel będzie mógł ubiegać się o ich zwrot, jeżeli udowodni, że jest w stanie zapewnić im godziwe warunki - dodał Skośkiewicz.