"Donald Tusk jest umówiony z Leszkiem Millerem na rządzenie w przyszłej kadencji i na wsparcie w tej. Mówienie o tej koalicji już dziś to nieostrożność, która jednak pozwala szefowi PO usłyszeć, kto w jego partii po wyborach byłby absolutnie przeciwny związkom z SLD. Tusk ma taki malutki kajecik, w którym ołóweczkiem notuje nazwiska wszystkich przeciwników koalicji z partią Millera. Zapisani ołóweczkiem w notesie Tuska, nie znajdą się na listach wyborczych" - mówi Paweł Piskorski w Kontrwywiadzie RMF FM.