Jarosław Kaczyński nie chciał skomentować szybkiej jazdy swojego samochodu podczas powrotu z konwencji we Wrocławiu. Stwierdził jedynie, że „drogi są straszne rzeczywiście”, ale on „i tak spał”. Podczas powrotu z konwencji Prawa i Sprawiedliwości we Wrocławiu kierowca Jarosława Kaczyńskiego kilkakrotnie złamał przepisy ruchu drogowego. Samochód prezesa jechał 140km/h w miejscu, gdzie dozwolone było 70, wyprzedzał na podwójnej ciągłej, a na autach jadących z naprzeciwka wymuszał zjeżdżanie na pobocze.