Jeśli z wyliczeń okaże się, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu marszałek może być odwołany – a wiele na to wskazuje – to pewnie wcześniej poda się do dymisji - uważa socjolog, dr Tomasz Żukowski.

Tomasz Skory: Czy pan wierzy, że rzeczywistym powodem dymisji Marka Ungiera było „zaniedbanie wychowywania przez niego syna z powodu poświęcenia się sprawom kraju”?

Tomasz Żukowski: Być może tak, być może nie. Na pewno nie ułatwiało to jego sytuacji jako osoby, która z innych powodów też miała problemy. I być może to był powód, który przechylił szalę.

Tomasz Skory: A jeszcze parę dni temu na kongresie SLD Marek Ungier zapewniał, że nie zamierza składać dymisji.

Tomasz Żukowski: Stąd określenie „przechylił szalę” może być trafne.

Tomasz Skory: Ogłaszając dymisję, „szara eminencja” Pałacu Prezydenckiego pisze w oświadczeniu: Chcę publicznie przeprosić Krzysztofa, że nie poświęciłem mu dużo czasu i wysiłku, by przygotować do życia. Wg części komentatorów, to dość humorystyczna motywacja dla złożenia dymisji.

Tomasz Żukowski: Trudno mi komentować wypowiedź kogoś, kto jest ojcem dorosłego syna. Trzeba być, by wiedzieć. Jest to jakiś argument – choć przypomnę – było parę innych powodów, które nie dotyczyły syna ministra, tylko ministra i które też budziły szereg kontrowersji.

Tomasz Skory: Ale nie one są powodem dymisji. Przypomnę, chodzi o niewyjaśnioną rolę w sprawie Laboratorium Frakcjonowania Osocza, nakłanianie pana ministra Kaczmarka do powołania takiej a nie innej rady nadzorczej Orlenu, przekazanie Kaczmarkowi informacji z notatki Agencji Wywiadu, wina w sprawie podatku Juventuru... Czy po tej dymisji opinia publiczna zapomni o tych sprawach?

Tomasz Żukowski: Przede wszystkim zauważy, że ministra w otoczeniu prezydenta Kwaśniewskiego – jako szefa tzw. Dużego Pałacu – nie ma.

Tomasz Skory: I Duży Pałac pozostanie czysty?

Tomasz Żukowski: Będzie miał szansę, by chronić swój wizerunek skuteczniej, niż w sytuacji gdy jego ważna postać w pałacu jest zagrożona. Jej wizerunek jest zły.

Tomasz Skory: Jeśli rezygnuje szara eminencja Dużego Pałacu, to czy tego samego możemy się spodziewać po marszałku Sejmu, który już drugi raz został uznany kłamcą lustracyjnym?

Tomasz Żukowski: Marszałek Sejmu – przypomnijmy – pełni jeszcze jedną funkcję – szefa SLD. Jeśli chodzi o tę drugą funkcję, to jest tu stabilnie. Jeśli chodzi o marszałka, to bardzo prawdopodobne, że zrezygnuje. Jeśli z wyliczeń okaże się, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu, marszałek może być odwołany – a wiele na to wskazuje – to pewnie wcześniej poda się do dymisji.

Tomasz Skory: A nie powinien już podać się do dymisji? Jutro Rada Krajowa SLD będzie zajmować się sprawą – jeśli zrobi ten krok po tym spotkaniu, będzie z tego wynikało, że opinia partii jest dla niego ważniejsza, niż opinia opinii publicznej, Sejmu, wszystkich ugrupowań w Sejmie, prócz SLD. Dziwne, prawda?

Tomasz Żukowski: Jeśli pan Oleksy zabiega o to, by utrzymać swoją pozycję jako szefa partii, to być może z jego perspektywy jest to trafne posunięcie.

Tomasz Skory: Skąd się bierze niechęć Oleksego do Kwaśniewskiego i na odwrót?

Tomasz Żukowski: Rzadko zdarza się, by politycy współpracujący ze sobą mieli do siebie pełne zaufanie. Logika rywalizacji powoduje, że czasami mają wobec siebie różnego typu żale, ale w tym przypadku chodzi o coś poważniejszego. Przypomnę, że w ostatnich kilkunastu miesiącach kilka razy plany polityczne Józefa Oleksego zostały powstrzymane właśnie przy znaczącym udziale prezydenta Kwaśniewskiego.