Posłowie Platformy Obywatelskiej, jak jeden mąż, swoje trzynaste pensje przeznaczą na cele charytatywne - zapowiada gość "Faktów" RMF Rafał Zagórny, poseł PO. Sejm - przypomnijmy - odrzucił pomysł Platformy, by zlikwidować "trzynastki".

Tomasz Skory: Jak posłowie PO chcą pogodzić poparcie dla ograniczania wydatków państwa z tym dodaniem 550 mln zł kolejarzom?

Rafał Zagórny: Od początku mówiliśmy, że jesteśmy za likwidacją środków specjalnych. W związku z tym logiczną konsekwencją tego stawiania sprawy było to, że PO głosowała za wszystkimi poprawkami, które zmierzały do likwidacji lub ograniczenia środków specjalnych.

Tomasz Skory: Ale te środki specjalne mogłyby trafić na zupełnie inne cele, daleko potrzebniejsze niż dofinansowywanie kolei, które i tak już mają zagwarantowane przez rząd – co wymusili strajkujący kolejarze – pieniądze, 538 mln złotych.

Rafał Zagórny: To nie jest do końca tak, dlatego że jeżeli chodzi i o przewozy regionalne, to wydaje się, iż pieniędzy na przewozy regionalne było za mało. Sami zgłaszaliśmy poprawkę i to była tak naprawdę jedyna poprawka PO, prócz minimalnych przesunięć przy IPN, która nie zmierzała do ograniczenia deficytu budżetowego. Cala reszta to były oszczędności zmierzające do obniżenia deficytu. Jedyną był wyjątek właśnie propozycji 500 mln zł na przewozy regionalne. Uznaliśmy, iż tych pieniędzy rzeczywiście jest trochę za mało.

Tomasz Skory: A czy takie widowiskowe ustępstwa przed strajkiem kolejarzy nie są czymś, co pański szef kiedyś, Leszek Balcerowicz, nazywał psuciem państwa?

Rafał Zagórny: Nie twierdzę, że się dobrze stało, że akurat ta poprawka przeszła, bo wolałbym, by przeszły poprawki, które zmniejszają deficyt budżetowy. Tylko że, jeśli pan spojrzy, jak się zachowywał rząd w trakcie prac komisji, kiedy wszystkie nasze kolejne poprawki, nawet ze znacznie obniżonymi kwotami – ja w trakcie prac komisji obniżałem kwoty oszczędności wtedy, kiedy rząd mówił, że nie da się tyle zaoszczędzić – to myśmy obniżali. Zeszliśmy z oszczędności ZUS-owskich z 700 do 400 a później do 200 mln. Były takie poprawki, gdzie proponowałem 1 czy 2 mln na takim czy innym ministerstwie i rząd konsekwentnie mówił: nie.

Tomasz Skory: Czy to jest rodzaj zemsty? Z punktu widzenia PO wygląda to tak – jak rozumiem – skoro nie jest to budżet poprawy finansów publicznych, to zepsujmy go do końca.

Rafał Zagórny: Nie, to nie jest zepsucie do końca budżetu. Powtórzę, PO była, jest i będzie za likwidacją albo ograniczeniami znaczącymi w środkach specjalnych, dlatego że uważamy, iż to jest takie strukturalne psucie państwa.

Tomasz Skory: A premier Hausner twierdzi, że zwiększanie budżetu przez zabór tych 40% środków specjalnych ograniczy wykonywanie funkcji państwa, jak rozumiem, chodzi o premie, nagrody dla urzędników skarbowych, celnych itp.

Rafał Zagórny: Tak, tylko o tym trzeba było myśleć pół roku temu i zacząć poważnie z nami dyskutować i poważnie przymierzać się do ograniczenia tych środków, do ich stopniowego zmniejszania. Nastąpiła taka sytuacja: rząd, będąc pewien swojej siły w parlamencie de facto dialogu z opozycją nie toczył. Cóż to za dialog – powtórzę – kiedy każda de facto nasza poprawka została odrzucona. Okazuje się, że tej większości parlamentu zabrakło, że jest kłopot z wywiązaniem się państwa z pewnych zobowiązań wobec urzędników i kto jest winien? Opozycja a w szczególności PO. Tak rozumować nie można, dlatego że państwem rządzi rząd i rząd jest odpowiedzialny za to, by w taki sposób składać propozycje do parlamentu i tak się zachowywać, by w tym parlamencie móc je przegłosowywać.

Tomasz Skory: Opozycja może składać poprawki, które są, cytuję z pamięci niechlujne, źle przygotowane i bezprawne, tak jak te PO dotyczące zniesienia „trzynastek”?

Rafał Zagórny: Nie powinna. Te poprawki, ja nie nazwałbym je niechlujnymi; były rzeczywiście wątpliwości, czy da się przeprowadzić do końca tego roku procedury związane z trzynastą pensją.

Tomasz Skory: Czyli to były zagrania pod publiczkę, po prostu?

Rafał Zagórny: Nie, dlatego że wtedy, kiedy uznano, że się tego nie da przeprowadzić – prawnicy sejmowi uznali – to PO, jak jeden mąż, zrzekła się tych trzynastych pensji. Zrzec się nie można, ale przeznaczymy je na pewne działania charytatywne.

Tomasz Skory: I tak będzie najprościej. Dziękuję bardzo.