Widz, wyborca nie lubi, jeżeli się go oszukuje – tak w Przesłuchaniu w RMF FM Wojciech Olejniczak odpowiada na zapewnienia przewodniczącego SLD Grzegorza Napieralskiego, że w mediach nie ma żadnej koalicji z PiS. Gołym okiem widać, że w radach nadzorczych mediów publicznych nazwiska są związane z lewicą. Europoseł dodaje, że podejmie trud i będzie kandydował na prezydenta Warszawy.

[film:165746.flv]

Agnieszka Burzyńska: Europoseł, a za chwilę kandydat na prezydenta Warszawy?

Wojciech Olejniczak: Nie tak szybko, to jest pewny proces.

Agnieszka Burzyńska: Ale koledzy wskażą pana?

Wojciech Olejniczak: Konwencja miejska Sojuszu Lewicy Demokratycznej wskaże po konsultacjach kandydata.

Agnieszka Burzyńska: I to będzie pan.

Wojciech Olejniczak: Jest takie oczekiwanie SLD tutaj w Warszawie, abym kandydował na prezydenta.

Agnieszka Burzyńska: I pan nie może odmówić.

Wojciech Olejniczak: Ale ta nominacja to jest dopiero początek drogi do procesu związanego z wyborami. Ja jestem osobą, która jak i poprzednio, tak i teraz mówię kolegom: „jestem do dyspozycji, nie zamierzam się uchylać od takiej dużej odpowiedzialności.” Jeśli będzie taka sytuacja za kilka miesięcy, to podejmę ten trud i będę kandydował na prezydenta w imieniu lewicy w Warszawie.

Agnieszka Burzyńska: A będą kolejne sesje fotograficzne? Ta z rozpiętą koszulą wystarczyła na słabiutki wynik - niecałe 9 proc. w eurowyborach. Może teraz bez koszuli?

Wojciech Olejniczak: Wynik 73 tys. to wynik najlepszy ze wszystkich euro deputowanych…

Agnieszka Burzyńska: Niecałe 9 procent.

Wojciech Olejniczak: Takie były okoliczności, taka była sytuacja tutaj w Warszawie.

Agnieszka Burzyńska: Ale będzie bez koszuli czy nie?

Wojciech Olejniczak: Pani redaktor, spokojnie z tym wszystkim. Wielokrotnie na temat tej sesji była mowa i nie ma co do tego wracać. Kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego za nami, a przed nami kolejne kampanie dla lewicy bardzo ważne: kampania prezydencka w Warszawie, ale także kampania wyborcza parlamentarna.

Agnieszka Burzyńska: Jak pan zamierza ją prowadzić z Brukseli?

Wojciech Olejniczak: Dzisiaj politycy, którzy na co dzień pracują w Brukseli – tak jak i ja – mamy tam bardzo wiele obowiązków. Ale mamy je także względem wyborców, którzy nas wybrali, powinniśmy się zachowywać fair. W związku z tym jesteśmy też obecni na debatach, spotkaniach, konferencjach w kraju.

Agnieszka Burzyńska: Czyli to w niczym nie przeszkadza?

Wojciech Olejniczak: Za dwa tygodnie w Warszawie organizuję dużą konferencję o problematyce europejskiej w kontekście metropolii, w tym również i Warszawy.

Agnieszka Burzyńska: Więc będzie pan i w Warszawie i w Brukseli?

Wojciech Olejniczak: Tak jak dotychczas.

Agnieszka Burzyńska: A pamięta pan swoje oświadczenie tuż po wyborach „w 100 proc. zaangażuję się w wykonywanie moich obowiązków. Zakładam, że w Brukseli spędzę całą kadencję, mam zamiar rozpychać się tam łokciami, pracować głową, zdobywać dobą pozycję.”

Wojciech Olejniczak: Nic się nie zmienia. Jestem w tej chwili raporterem dwóch niezmiernie ważnych dokumentów. Pierwszy to strategia dla państw Morza Bałtyckiego, w tym także dla Polski.

Agnieszka Burzyńska: Od początku pan wiedział, że Bruksela nie jest na całą kadencję, że pan tu wróci. Po co było to wszystko?

Wojciech Olejniczak: Pani redaktor, wybory rządzą się swoimi prawami. Jaki będzie wynik zobaczymy, ja dzisiaj doceniam również to, co robi Hanna Gronkiewicz-Watz jako prezydent Warszawy. Co nie znaczy, że my jako lewica nie powinniśmy przedstawić alternatywy.

Agnieszka Burzyńska: Czyli nie wierzy pan w swoje siły trochę w tych wyborach?

Wojciech Olejniczak: Gdybym nie wierzył, to bym nie stratował. Ale też jestem realistą i patrzę na to w sposób pełny i widzę, że lewica może odegrać znaczącą rolę, może dalej doprowadzić do tego, że będzie rządziła w Warszawie, tak jak jest to dotychczas, i dbała o taki lewicowy wymiar rządów.

Agnieszka Burzyńska: Pogratulował pan Grzegorzowi Napieralskiemu tego, że SLD wychodzi dziś na prostą? Tak przynajmniej utrzymuje przewodniczący Napieralski.

Wojciech Olejniczak: Akurat dawno nie rozmawiałem z Grzegorzem Napieralskim, ale jeżeli chodzi o wychodzenie na prostą, to mam nadzieję, że tak się stanie, ale…

Agnieszka Burzyńska: Jesteśmy przed zakrętem.

Wojciech Olejniczak: … ale cały czas boryka nas wiele problemów i trudności, związanych z takim określeniem choćby linii politycznej, której trzeba się trzymać, ale która musi być poparta nie tylko hasłami, ale merytorycznymi odniesieniami się do bieżących problemów ludzi.

Agnieszka Burzyńska: Grzegorz Napieralski mówi: „ponad rok temu, kiedy obejmowałem władzę w SLD było 3 procent, dzisiaj jest między 12 a 14 proc.”. Nie cieszy pana, że pański następca dźwignął SLD z tych trzech procent, odziedziczonych po panu?

Wojciech Olejniczak: Nigdy nie było trzech procent odziedziczonych po mnie.

Agnieszka Burzyńska: To kłamie?

Wojciech Olejniczak: Ależ pamiętam te sondaże, było mniej więcej podobnie tak, jak jest teraz i wcale ani wtedy nie był to powód do optymizmu i do radości, ani dzisiaj też to nie powinno być, dlatego że lewicę stać na więcej, ale lewica musi być bardziej konstruktywna.

Agnieszka Burzyńska: I ciągle o tym mówimy. „Idą dobre czasy dla lewicy” – prorokował pan półtora roku temu. I nie doszły. Dlaczego?

Wojciech Olejniczak: Ale się dużo zmieniło. Ale mam nadzieję, że to się zmieni na lepsze.

Agnieszka Burzyńska: A odważy się pan i powie: „panowie, nie tędy droga, pora na zmianę przewodniczącego”?

Wojciech Olejniczak: To, że nie tędy droga, to ja mówię, bo problemów jest bardzo dużo.

Agnieszka Burzyńska: A że pora na zmianę przewodniczącego?

Wojciech Olejniczak:... Nie, ja w żaden sposób nie zamierzam być aktywny w kwestiach personalnych. Byłem szefem partii, wiem, jak jest ciężko być przewodniczącym i jak jest ciężko pogodzić te wszystkie interesy, ale Sojusz Lewicy Demokratycznej…

Agnieszka Burzyńska: To na grudniowej konferencji nikt nie zawalczy z Napieralskim?

Wojciech Olejniczak: Grudniowa konferencja nie jest konferencją wyborczą, tylko będzie oceną dotychczasowych dokonań kierownictwa partii i delegaci, którzy przyjadą, najpierw ocenią…

Agnieszka Burzyńska: I będzie pozytywna, tak?

Wojciech Olejniczak: Zobaczymy, jak będzie.

Agnieszka Burzyńska: Nie ma mocnych, odważnych ludzi w SLD?

Wojciech Olejniczak: Jest wielu ludzi mocnych, którzy…

Agnieszka Burzyńska: Tylko boją się, że mogą dostać zakaz występu w mediach. Ryszard Kalisz podobno dostał taki zakaz i Jerzy Szmajdziński też. Dostali? Wie pan o tym, rozmawiał pan z nimi?

Wojciech Olejniczak: Czytam o tym w gazetach, ale można gołym okiem spojrzeć: Ryszarda Kalisza - w niektórych mediach przynajmniej - jest mniej. A czy to jest na skutek zakazu - nie wiem. Chciałbym, żeby tak nie było. Niestety, my z kolegami mówiliśmy i Jerzy Szmajdziński to mówił publicznie, wiele osób, że chcielibyśmy, żeby nie było wrażenia, że zrobiliśmy koalicję w mediach z PiS-em. Okazało się, że skończyło się to naszym chciejstwem.

Agnieszka Burzyńska: Przewodniczący Napieralski mówi, że nie było żadnej koalicji z PiS-em.

Wojciech Olejniczak: Nie ma, nie ma – cały czas to, słyszę, utrzymujemy – z tym, że gołym okiem widać, że nazwiska w radach nadzorczych w wielu miejscach mediów publicznych…

Agnieszka Burzyńska: Czyli koalicja jest.

Wojciech Olejniczak: Są związane te osoby z lewicą i każdy to widzi. Widz, wyborca, nie lubi, jeśli się go oszukuje.

Agnieszka Burzyńska: Czyli przewodniczący oszukuje?

Wojciech Olejniczak: Uważam, że ludziom trzeba mówić prawdę. Tak, jak mówimy o wyborach w Warszawie. Pokazujemy, że potrzebna jest lewica, żeby dbać o ten lewicowy wymiar samorządu, o przedszkola, o służbę zdrowia i tutaj są duże osiągnięcia moich kolegów, naszych kolegów z SLD w Warszawie, ale też…

Agnieszka Burzyńska: Dobrze. Oszukuje, czy nie oszukuje?

Wojciech Olejniczak: … ale nie ,mówimy też dzisiaj wyborcom, że wygramy te wybory w cuglach. Będziemy walczyć. Ale sytuacja jest skomplikowana i trudna. Tak samo, jeśli chodzi o politykę w każdej sprawie. Choćby w mediach. Trzeba mówić jasno i wyraźnie: „tak postąpiliśmy, taka jest sytuacja”, bo przecież słuchacze słyszą i widzą.

Agnieszka Burzyńska: A przewodniczący Napieralski mówi: „Jak się komuś nie podoba, jak ktoś chce krytykować, to powinien odejść z SLD i powiedzieć do widzenia”. Może pan powinien powiedzieć „do widzenia”?

Wojciech Olejniczak: Słusznie pani dzisiaj na początku zauważyła, okazuje się, że po konsultacjach członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Warszawie…

Agnieszka Burzyńska: Chcą pana.

Wojciech Olejniczak: Mówią „dzień dobry”, a nie „do widzenia”.

Agnieszka Burzyńska: Dlaczego tak źle pan życzy Jerzemu Szmajdzińskiemu?

Wojciech Olejniczak: Jerzemu Szmajdzińskiemu życzę tylko dobrze.

Agnieszka Burzyńska: „Napieralski może wystawić Szmajdzińskiego tylko po to, aby go utrącić. Szmajdziński to kandydat na kilka procent, po takiej porażce się nie podniesie” – takie głosy często można usłyszeć w SLD.

Wojciech Olejniczak: Dzisiaj Jerzy Szmajdziński jest osobą, która może wokół siebie skupić nie tylko Sojusz Lewicy Demokratycznej, ale szerzej, wiele innych środowisk. I powinien kandydować.

Agnieszka Burzyńska: Ja myślałam, że tylko politycy Platformy wierzą w cuda. Przedstawiciela lewicy bym nie podejrzewała.

Wojciech Olejniczak: Jerzy Szmajdzińskie jest doskonałym politykiem, który powinien też zdawać sobie sprawę, że w wyborach, każdych wyborach, żeby był sukces, musi mieć szerokie poparcie, ale wewnętrzne również też.

Agnieszka Burzyńska: A widział pan ostatnie sondaże prezydenckie? Jerzy Szmajdziński – 1 procent. Tyle, co Marek Jurek. Fakt, że przewodniczący Napieralski uzyskał zero procent.

Wojciech Olejniczak: Ale obok też jest Włodzimierz Cimoszewicz, który ma 16 czy 17 procent.

Agnieszka Burzyńska: Ale to nie jest wasz kandydat.

Wojciech Olejniczak: I szkoda. Ale nie ulega wątpliwości, że jest ten potencjał dla lewicowego kandydata i Jerzy Szmajdziński może uzyskać dobry wynik, jeżeli będzie też miał wewnętrzne nasze poparcie.

Agnieszka Burzyńska: Jest potencjał, od lat, to fakt. A pogratulował pan Januszowi Lewandowskiemu teki komisarza?

Wojciech Olejniczak: Już przed tym oficjalnym powołaniem, bo rozmawialiśmy o tym w Brukseli.

Agnieszka Burzyńska: Dobra ta teka, czy nie?

Wojciech Olejniczak: Teka jest średnia, ale już nie utyskujmy, nie narzekajmy. Jest gorzej, niż było, bo polityka rozwoju regionalnego była dalece ważniejsza dla Polski. Teka budżetu jest ważna, ale Janusz Lewandowski jest dobrym politykiem, a Komisja Europejska to nie tylko gra w poszczególnych resortach, ale wspólna gra. I wierzę, że Janusz Lewandowski w Komisji Europejskiej będzie miał bardzo silną pozycję, a to oznacza, że będzie dobrze dla Polski.