Materiały na Radka Sikorskiego pojawiły się wtedy, gdy był jeszcze szefem MON – ujawnił w Kontrwywiadzie RMF FM Zbigniew Wassermann. Donald Tusk pozna te kwity wtedy, gdy będzie miał dostęp do tajnych dokumentów - zaznaczył koordynator służb specjalnych. Dzisiejsza nominacja na kandydata na premiera takich uprawnień mu nie daje. Wg Wassermanna, Macierewicz powinien zrezygnować z kierowania komisją weryfikacyjną WSI.

Konrad Piasecki: W Kontrwywiadzie po raz ostatni w roli koordynatora służb specjalnych Zbigniew Wassermann, witam.

Zbigniew Wassermann: Dzień dobry.

Konrad Piasecki: Piątek, godzina 15. Smutna godzina dla pana?

Zbigniew Wassermann: Ja myślę, że to jest taka godzina refleksji, ale także i ulgi. I to ulgi ogromnej. Zrzucenie potężnego ciężaru z serca, z piersi. Państwo ciągle pytacie: Pan dużo wie, a pan nic nie chce mówić. Teraz będzie lżej.

Konrad Piasecki: Teraz zacznie pan mówić.

Zbigniew Wassermann: Ja po prostu zapomnę.

Konrad Piasecki: Dla prezydenta to chyba będzie ponura godzina, bo odwlekał, jak mógł, tę nominację dla Donalda Tuska.

Zbigniew Wassermann: Nie sądzę. Przecież tak naprawdę to wszystko idzie w bardzo dobrym standardzie. Proszę zobaczyć, jak to było za poprzednich rządów.

Konrad Piasecki: Ale czekanie do piątku, do godziny piętnastej trochę wygląda na takie granie na nosie.

Zbigniew Wassermann: Wydaje mi się, że to nie inicjatywa pana prezydenta, tylko inicjatywa pana Tuska, który nie chciał wcześniej.

Konrad Piasecki: O nie, to nieprawda. Donald Tusk był gotowy już wczoraj przyjąć tę nominację, nerwowo wyczekiwał.

Zbigniew Wassermann: Wydaje mi się, że był powód, dla którego chciał tej krótkiej zwłoki.

Konrad Piasecki: Jaki powód?

Zbigniew Wassermann: Proszę go o to zapytać.

Konrad Piasecki: Prywatny czy publiczny?

Zbigniew Wassermann: Prywatny.

Konrad Piasecki: Może prezydent czekał, bo kompletował jakieś tajne materiały na temat Radka Sikorskiego?

Zbigniew Wassermann: Pan wchodzi w ten ton, który prezentuje Radio Erewań czy Gazeta Wyborcza. Nie można żartować z bezpieczeństwa, bo to jest sfera, która jest bardzo ważna dla każdego obywatela państwa.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, zupełnie nie żartuję. Pytam: Czy polskie służby specjalne przekazywały prezydentowi jakieś materiały dotyczące Radka Sikorskiego?

Zbigniew Wassermann: Panie redaktorze, ja takich sytuacji nie znam. Myślę, że służby mają obowiązek przekazywania każdej informacji, która jest ważna dla bezpieczeństwa państwa, bo pan prezydent jest najwyższym urzędnikiem za to odpowiedzialnym.

Konrad Piasecki: A takie informacje na temat Radka Sikorskiego się pojawiały w domenie służb specjalnych?

Zbigniew Wassermann: Panie redaktorze, proszę o następne pytanie, to jest sfera bezpieczeństwa, objęta tajemnicą ścisłą, państwową. Nie możemy rozmawiać o takich sprawach.

Konrad Piasecki: No bo jest tak, że te materiały się pojawiły nagle. Jak Radek Sikorski był ministrem obrony narodowej w rządzie PiS, to tych materiałów nie było, potem, jak przestał być ministrem, też ich nie było i oto teraz, jak wchodzi do MSZ to nagle te materiały – deus ex machina - się pojawiają.

Zbigniew Wassermann: To nie tak jest, ze co nagle, to po diable. One się pojawiły wtedy, kiedy był powód, żeby minister Sikorski zrezygnował z funkcji.

Konrad Piasecki: Pojawiły się w momencie, kiedy on przestawał być szefem MON.

Zbigniew Wassermann: Pojawiły się wtedy, kiedy pełnił swoją funkcję.

Konrad Piasecki: No to dlaczego wobec tego premier mówił, że będzie miał dla niego jakąś ofertę, a to była oferta ambasadora w Stanach Zjednoczonych?

Zbigniew Wassermann: Bo była to mnie wrażliwa oferta i nie dająca takich możliwości do narażeń bezpieczeństwa.

Konrad Piasecki: Skoro pan mówi, że te materiały nie są od służb specjalnych, to skąd są? Czy pan mówi, że nie może pan powiedzieć, czy są ze służb specjalnych.

Zbigniew Wassermann: Panie redaktorze, nie mogę powiedzieć, skąd są i jakie są. I proszę o następne pytanie.

Konrad Piasecki: A kiedy te materiały będzie mógł poznać Donald Tusk?

Zbigniew Wassermann: Wtedy, kiedy będzie miał dostęp do informacji ściśle tajnych.

Konrad Piasecki: Czyli nie dzisiaj, kiedy zostanie tylko nominowany i desygnowany?

Zbigniew Wassermann: Dokładnie wtedy, kiedy dostanie odstęp do informacji ściśle tajnych.

Konrad Piasecki: Ale to jakaś kwadratura koła, bo on dostanie ten dostęp w momencie, kiedy zostanie premierem, kiedy zostanie zaprzysiężony i parę minut później zostanie również zaprzysiężony Radek Sikorski.

Zbigniew Wassermann: Ja myślę, że on ma ogromną szansę uwierzyć w to, co mówi pan prezydent, bo pan prezydent mówi w dobrze pojętym interesie państwa.

Konrad Piasecki: Na gębę to jest tylko krem Nivea, tak mówi Radek Sikorski.

Zbigniew Wassermann: Pan mówi o prezydencie.

Konrad Piasecki: Przepraszam, jeśli uraziłem.

Zbigniew Wassermann: Mnie pan nie uraził, ale to jest głowa państwa.

Konrad Piasecki: No tak, ale rozumiem, że prezydent Donaldowi Tuskowi tych dokumentów dzisiaj pokazać nie może. Dlaczego Donald Tusk ma wierzyć, że są?

Zbigniew Wassermann: Wie pan, jeżeli ma współpracować z prezydentem w tak ważnych sprawach jak obronność państwa, jak sprawy zagraniczne, to myślę, że także potrzebna jest odrobina wiary.

Konrad Piasecki: Ale rozumiem, że pełna wiedza dopiero po zaprzysiężeniu premiera?

Zbigniew Wasserman: Inaczej doszłoby do naruszenia ustawy o ochronie informacji niejawnych.

Konrad Piasecki: Panie ministrze czy to rozporządzenie dotyczące niszczenia akt ABW ma moc sprawczą. Czy rzeczywiście na jego podstawie niszczono jakieś materiały?

Zbigniew Wasserman: Ma moc sprawczą, ale nie niszczono, dlatego, że doszło do sytuacji zmanipulowania, doszło do przekłamań. To rozporządzenie jest legalnie wydane. To rozporządzenie znacznie poprawia standard kontrolnej przejrzystości procedury niszczenia

np. zbędnych dokumentów legalizacyjnych. To rozporządzenie jest niczym nowym, jak kontynuacją starego rozporządzenia wydanego 6 lat temu, które było dużo gorsze niż to, które zostało wydane 2 tygodnie po dymisji rządu Buzka, a nie budzi żadnych zastrzeżeń.

Konrad Piasecki: To dlaczego nowy szef ABW natychmiast zakazał niszczenia dokumentów?

Zbigniew Wasserman: Po to żeby nie dochodziło do manipulacji, do insynuacji, do absurdalnych zarzutów, że premier Kaczyński, który wydaje legalny akt wykonawczy, popełnia przestępstwo.

Konrad Piasecki: Czyli tylko godna podziwu ostrożność?

Zbigniew Wasserman: Gdzie jest granica absurdu?

Konrad Piasecki: Tam, gdzie zaczynają się informacje, że szefowie ABW wynosili jakieś informacje, jakieś tajne materiały z Agencji. Dzisiaj „Dziennik” pisze, że jeden z oficerów ABW powiedział, że tajne dokumenty były wynoszone nie na 99, a na 102%.

Zbigniew Wasserman: Jaki to jest oficer. To jest kolejny anonimowy rzekomy informator, który będąc oficerem, jak pan mówi, nie wie, że powinien pójść do prokuratury i złożyć zawiadomienie o przestępstwie.

Konrad Piasecki: Kładzie pan głowę, że w ABW wszystko było dobrze z dokumentami i nikt niczego nie wynosił?

Zbigniew Wasserman: Jestem w stanie, w tej chwili, przedstawić oświadczenia wszystkich szefów i kierowników delegatur w ABW, że nie było żadnego niszczenia dokumentów, od czasów wydania tego oświadczenia, które jest tak atakowane.

Konrad Piasecki: Premier mówi, że pisanie o tej sprawie to hucpa i przygotowania do przejęcia Agencji przez ludzi lat 90. Jacy to ludzie?

Zbigniew Wasserman: Myślę,że mówi delikatnie, bo publikacja „Gazety Wyborczej” miała spowodować, że będzie strasznie i skandalicznie, a jest żałośnie i kompromitująco.

Konrad Piasecki: Ale jacy to ludzie panie ministrze?

Zbigniew Wasserman: To są ci ludzi, którzy kiedyś pracowali przy inwigilacji prawicy.

Konrad Piasecki: Pułkownik Lesiak wraca do służb?

Zbigniew Wasserman : Myślę, że pan dobrze wie, kto to jest, a mówi pan o człowieku, który, już pewnie z uwagi na wiek, nie wróci – i bardzo dobrze.

Konrad Piasecki : Dlatego się dziwię, jak pan mówi o inwigilacji prawicy.

Zbigniew Wasserman: Ale tam są i inne nazwiska, które pan doskonale zna.

Konrad Piasecki: Dzisiaj spośród pięciu szefów służb, odchodzi dwóch: Święczkowski i Macierewicz, pozostaje trzech Marczuk, Kamiński, Nowek, który z nich według pana pożegna się z funkcją?

Zbigniew Wasserman: To będzie zależało od nowego premiera.

Konrad Piasecki: Pytam o pańskie wyczucie.

Zbigniew Wasserman: Myślę, że pan minister Marczuk może nie chcieć tej funkcji pełnić, albo może nie być dobrze widziany na tym stanowisku, co do reszty poczekajmy.

Konrad Piasecki: Kamiński powinien zostać?

Zbigniew Wasserman: Jeśli ma ta instytucja funkcjonować tak, jak funkcjonuje, to on musi zostać.

Konrad Piasecki: A Antoni Macierewicz pozostanie szefem komisji weryfikacyjnej i równocześnie posłem i równocześnie członkiem sejmowej speckomisji?

Zbigniew Wasserman: Jest pewien problem w łączeniu tych funkcji i sądzę, że dla pewnej ostrożności, powinny one zostać rozłączone.

Konrad Piasecki: Czyli Macierewicz powinien zrezygnować z szefostwa komisji weryfikacyjnej?

Zbigniew Wasserman: Tak sądzę, żeby nie narażać się na utratę mandatu poselskiego.

Konrad Piasecki: Zbigniew Wasserman koordynator specsłużb, dziękuję bardzo.

Zbigniew Wasserman: Dziękuję.