SLD nie potrafiło już niczego z siebie wykrzesać i te obecne ruchy wyglądają na pośmiertne drgawki - tak o powołaniu Socjaldemokracji Polskiej mówi gość porannych "Faktów", Jerzy Urban, redaktor naczelny tygodnika "Nie".

Tomasz Skory: Dwie socjaldemokracje to – według pana – lepiej niż jedna?

Jerzy Urban: Lepiej jedna, ale ta jedna już zdechła.

Tomasz Skory: Tyle jesteśmy warci, ile jesteśmy zwarci, czyli niewiele, tak?

Jerzy Urban: Nie uważam, by zwartość była najważniejsza, ale SLD nie potrafiło z siebie niczego wykrzesać i te obecne ruchy wyglądają na pośmiertne drgawki.

Tomasz Skory: A Socjaldemokracja Polska Marka Borowskiego będzie bardziej żywotna, wiarygodna?

Jerzy Urban: Nie wiem. Na razie mnie to wszystko rozczarowuje, dlatego że...

Tomasz Skory: Że nie ma tam Bańkowskiej?

Jerzy Urban: Nie, Bańkowska, nie Bańkowska. Przepraszam za lekceważenie, ale chodzi mnie o coś innego. Jak się zakłada nową partię, to trzeba coś powiedzieć społeczeństwu, nawet, jak to się robi w nocy, na chybcika, by stworzyć fakt dokonany. Ja słyszę od Borowskiego przez różne rozgłośnie radiowe, że żałuje, że się rozstaje z kolegami, że nie ma posagu, że zdecydowali się, ale niczego, co by interesowało ewentualnych wyborców lub coś, co by stanowiło jakieś podstawowe hasła programowe tej nowej partii. To zabawa klubowa.

Tomasz Skory: Spójrzmy prawdzie prosto w oczy. To jest zwyczajne uciekanie z tonącego okrętu, albo jakiś taki rozłamik w oderwanej od rzeczywistości elitach, tak?

Jerzy Urban: To jest spuszczenie szalupy z nadzieją, że szalupa się rozrośnie w niezły okręt. Mnie chodzi o to, że cały ten tydzień sporów, awantur – obradują w nocy, w dzień, ktoś przystępuje, ktoś odstępuje – to zabawa bez żadnego kontaktu ze społeczeństwem, z wyborcami. Ktoś się kłóci, jeden chce liberalnego kursu, drugi socjalistycznego. O cokolwiek chodzi, kogo to obchodzi?

Tomasz Skory: Dobrze. W nocy wzięło się, przyspieszyło i rozłamało. Pan się domyśla, skąd ten pośpiech? Dlaczego akurat wczoraj?

Jerzy Urban: Dlatego, że na jutro Janik zwołuje Radę Krajową SLD, która gotowa jest przyjąć wszystkie warunki Borowskiego. Wobec tego nie można tworzyć nowej jakości, Borowskiemu chodzi o to, by pozbyć się tego całego balastu baronów, wicebaronów itp., tego całego aparatu, także państwowego z tych szczytów. Już ma ukształtowaną formułę działania, by tworzyć coś nowego, a tu jak partner przyjmuje wszystkie warunki, Miller już obiecuje obiecać...

Tomasz Skory: To nie pierwszy raz...

Jerzy Urban: No właśnie, nie bardzo Millerowi można wierzyć. Pamiętamy, jak stanął z prezydentem.

Tomasz Skory: Ale może to jest takie skojarzenie, które nam się tu nasunęło. Może to jest znany z komunistycznych czasów stary dobry przewrót pod nieobecność przywódcy w kraju tak, by wrócił on do rzeczywistości zupełnie mu nieznanej i w której ma niewielkie pole manewru?

Jerzy Urban: Przy dzisiejszych środkach łączności to nie ma znaczenia. To jest spiskowa teoria.

Tomasz Skory: A wyobraża pan sobie Millera wydzwaniającego z Brukseli do poszczególnych liderów i nawracającego ich na SLD?

Jerzy Urban: Ależ oczywiście. Przecież oni cały dzień gadają przez te komórki szyfrowane.

Tomasz Skory: A może chodzi wręcz o grę na przyspieszone wybory? Zdaje się, że Socjaldemokracji jest to bardziej obojętne, a może jest wręcz zainteresowana przyspieszeniem wyborów, by wykorzystać efekt świeżości, kredyt zaufania u wyborców?

Jerzy Urban: Sądzę, że zbyt szybkie wybory to byłaby klęska. To nowe musi się ukształtować i pozyskać jakieś zaplecze, zaufanie, ludzi.

Tomasz Skory: Trzy miesiące do wyborów do wyborów parlamentarnych chyba by wystarczyło. Mniejsza z tym. Co - według pana – zrobi teraz SLD? będzie się starał odwołać Borowskiego z funkcji marszałka?

Jerzy Urban: Nie, bo będzie się lękało, że w ogóle straci tę funkcję moje zmartwienia są w tej chwili większe niż stołek Borowskiego - czy w ogóle to nie będzie zanik lewicy w Polsce? Np. w Rosji nie ma socjaldemokratycznej lewicy. Jest nacjonalistyczno-populistyczna lewica, czyli Ziuganow, komuniści, Żyrnowski.

Tomasz Skory: Zastanawiam się, dlaczego pan odnosi sytuację rosyjską do Polski? Aż takie podobieństwo czy sentyment?

Jerzy Urban: Wszyscy działacze lewicy – i ja też do dziś – zakładali, że lewica musi istnieć, bo wyraża interesy części społeczeństwa, bo jest elektorat lewicowy itd. ale może to w ogóle nieprawda, może Lepper zaspokoi potrzeby elektoratu swoim stronnictwem rewindykacyjnym, populistycznym i nacjonalistycznym.

Tomasz Skory: Kto będzie premierem w maju?

Jerzy Urban: Myślę, że Olkesy, bo to jest zawsze taki kompromis. Cimoszewicz, jak mówi, że jest jednoosobową partią, to już jakby wszystkich zniechęca.

Tomasz Skory: To on jest w rozkroku – zdaje się.

Jerzy Urban: Belka to jest coś bardzo niespodziewanego, z nich wszystkich to tylko Oleksy ma jakieś naprawdę zaplecze, wśród jakichś działających w polityce ludzi.

Tomasz Skory: Dziękuję bardzo.