Barbara Górska: Panie ambasadorze, zgadza się pan z treścią napisu?

Szewach Weiss: Trudno odpowiedzieć. To, że ludzie zostali tam spaleni to prawda, to, że to było 10 lipca to prawda, to, że to było w Jedwabnem to prawda, to, że to było podczas okupacji nazizmu niemieckiego to prawda ale jeżeli mówimy o Jedwabnym to najważniejsza jest sprawa dlaczego Polacy mordowali swoich sąsiadów.

Barbara Górska: Profesor Gross, autor książki od której się ta wielka dyskusja na temat Jedwabnego rozpoczęła mówił o tym wprost, mówił głośno, że jego zdaniem Żydów w Jedwabnem zamordowało społeczeństwo polskie. Napis oskarża za te zbrodnie niemiecki nazizm. Czy ten napis nie wywoła sprzeciwów?

Henryk Wujec: W tym tekście jest domysł, że ponieważ mówi się o nienawiści rozpalonej przez niemiecki nazizm, to ona została rozpalona gdzieś na tym terenie, tam jest domysł, że jest coś więcej ale trzeba to wprost powiedzieć tak, jak powiedzieli to biskupi. Moim zdaniem biskupi powiedzieli prawdę, że w tym również uczestniczyli Polacy. Nie wiadomo jak było dokładnie – trzeba czekać na wyjaśnienie ale nie trzeba ukrywać tego co już jest wiadome.

Barbara Górska: To znaczy?

Henryk Wujec: To znaczy wiadomo, że również w tej zbrodni uczestniczyli Polacy, też katolicy i dlatego kościół polski, katolicki przeprasza Żydów, wyraża ubolewanie i boleje nad tym – dlatego odbyła się ta ceremonia. To już dotyczy wszystkich wiernych w Polsce, więc trzeba dać temu jakoś wyraz. Również dotyczy to społeczności Jedwabnego, dla której jest to bardzo trudne. Gdyby się to zdarzyło u mnie, na mojej wsi, to ja bym nie wiedział jak sobie z tym poradzić. Myślę, że pomoc kościoła jest dobra, w tym sensie, że można to jakoś przyjąć i wyrazić tę skruchę.

Barbara Górska: Znamy już reakcję władz Jedwabnego. Władze są zadowolone z treści napisu. To jest napis optymalny – tak powiedział burmistrz miasta. Społeczeństwo Jedwabnego podkreśla, że śledztwo nie zostało jeszcze zakończone. Panie ambasadorze jak pan sądzi, czy rabin kraju i przedstawiciele gmin żydowskich uznają, że najważniejsze to nie mówić nieprawdy skoro prawda nie jest jeszcze znana?

Szewach Weiss: Jako człowiek czuję, że to, iż władze Jedwabnego są zadowolone mogę zrozumieć ale ja nie jestem zadowolony. Kościół miał o wiele większą odwagę moralną wczoraj, o wiele głębszą. To też bardzo ważna sprawa. W takich sprawach potrzeba i sprawiedliwości i odwagi i czasami kompromisu ale za daleko ten kompromis poszedł za daleko. Może to był kompromis władzy i władz Jedwabnego. Rabin kraju jest samodzielny, jest autorytetem ale ja czuję, że on tak samo czuje ale nie mogę dodać do tego więcej ani słowa.

Barbara Górska: Niech historycy przeszukują ziemię i dokumenty, niech badają ze szkiełkiem archiwa, my zegnijmy kolana, bądźmy 10 lipca w Jedwabnem – taką deklarację złożył pan poseł w apelu razem z księdzem Czajkowskim i między innymi z Jackiem Kuroniem. Czy dobrze, że tę rocznicę przypieczętuje właśnie taki napis na pomniku?

Henryk Wujec: Nie napis jest najważniejszy. Myślę, że wszystko co się dzieje jest ważne, wydaje mi się, że to co powiedział wczoraj kościół jest znacznie ważniejsze niż napis. Wolałbym, żeby tan napis był wierniejszy temu co już wiemy. Możliwa jest tu jeszcze jakaś dyskusja – nie chciałbym się mieszać do nie swoich spraw ale ważne, by 10 lipca tam też, ta ceremonia odbyła się w godności, w powadze, żeby to też było coś, co społeczność i polska i żydowska przyjęłyby jako akt uznania - z naszej strony - swoich win ale również taki akt pojednania wzajemnego. To na pewno jest potrzebne. Już to co zrobił kościół jest takim wielkim krokiem w tę stronę. Myślę, że wszyscy w tę stronę będziemy powoli dążyć.

Szewach Weiss: Napis jest bardzo ważny, bo napis zostanie na tyle i tyle lat, z pokolenia na pokolenie. Bardzo ważny. Jeśli to będzie taki napis, on pozostanie i wielu ludzi, nie tylko Żydów, będzie miało w stosunku do tego napisu smutne odczucia.

Barbara Górska: Czy jest szansa na to, że Jedwabne stanie się symbolem pojednania?

Henryk Wujec: Napisy ulegają zmianom. Ja widziałem różne napisy w miejscach masowej zagłady - zresztą byłem. jako dziecko, przez kilka tygodni więźniem w Majdanku – i mnie się te napisy nie podobają często, one zwierają coś co razi. Myślę, że to też będzie mogło ulec zmianie. Władze Jedwabnego mówią, że śledztwo jest w toku, że nie wszystko jest wiadome, a więc jeśli to śledztwo zostanie zakończone, to myślę, że wyniki tego śledztwa będzie można przedstawić tam i nie ukrywać. Mam nadzieję, że będziemy dążyli do prawdy.

Szewach Weiss: Jeszcze mamy 5 tygodni, może jeszcze ktoś będzie o tym myślał – jeszcze raz, jeszcze raz, dzień i noc, dzień i noc. Jeszcze nie jest za późno.

Foto RMF FM