Rozwiązanie parlamentu to dobry pomysł – mówi RMF prof. Jadwiga Staniszkis, Poziom braku zaufania, to odium afer, które w sposób mniej lub bardziej uzasadniony, objęło cały układ rządzący prowadzi do całkowitego paraliżu - dodaje.

Tomasz Skory: Pani profesor, marszałek Sejmu publikuje „białą księgę”, ale nie umie wyjaśnić, kto zgłosił poprawkę obniżającą ryczałt od automatów do gry, komisja śledcza nie jest w stanie powołać Aleksandra Kwaśniewskiego na świadka. Rywin milczy także przed sądem, nie tylko przed komisją. Jest pani zawiedziona, że żadna z tych wątpliwości nie zostaje rozwiana?

Jadwiga Staniszkis: Tak, jestem zawiedziona, bo oczekiwałam gdzieś około października – przynajmniej w sprawie Rywina, o grach hazardowych jeszcze wtedy nie było wiadomo – że dojdzie do wyjaśnienie, że będzie inny akt oskarżenia, że będzie inny zarzut, że dojdzie się jednak do grupy trzymającej władzę i że być może ta grupa ulokowana jest w środowisku aparatu SLD, wcale nie na pierwszej linii. Myślę, że jednak gdyby poważnie potraktować i dochodzenie komisji śledczej, i te wszystkie wątki komisji parlamentarnej, te wszystkie wątki, które gdzieś tam były gubione, nie były kontynuowane – to, o czym mówił pan Barcikowski, zresztą Rywin tutaj w swoich wystąpieniach już teraz przy procesie też wspominał o tych wspólnych interesach w Canal+, to kupienie akcji, przepłacenia akcji – o czym mówił pan Barcikowski, pojawiające się ciągle jako aktualnie funkcjonujące w sprawach finansowo-polityczno-legislacyjnych nazwisko pana Huszczy, silna reakcja pana Wagnera - że to wszystko zostanie jakoś pociągnięte. Ale w tej chwili tego typu nadziei już nie mam.

Tomasz Skory: Myśli pani, że te wszystkie sprawy Rywina, hazard i inne rośliny, i mnóstwo podobnych spraw coś łączy oprócz takiego uporczywego używania oskarżenia o korupcję jako amunicji politycznej? Ale od tej amunicji nic się nikomu nie dzieje. Czy rzeczywiście jest tak, że oni wszyscy są w zmowie – jak można usłyszeć na ulicy?

Jadwiga Staniszkis: Myślę, że istnieje zjawisko sterowania procesem legislacyjnym przez ludzi z tylnego szeregu, wykorzystującego jednak bardzo trudny do odtworzenia proces werbowania urzędników, ustawiania polityków na listach tworzenia, gabinetów politycznych, różnych karier politycznych, że pewnie istnieje jakieś zaplecze SLD - być może jeszcze z tego twardego jądra jeszcze PZPR-owskiego czy służb specjalnych - które tym kieruje i przez które przechodzą te propozycje finansowe, które mogą przez te wpływy uzyskane przez politykę kadrową być jakoś realizowane. I to oczywiście absolutnie nie wypłynęło. Ta część jest traktowana jako normalny tryb postępowania i nie jest traktowana jako coś nagannego. W komentarzach zachodnich, np. w prasie holenderskiej, już się nie mówi, czy były tam jakieś pieniądze, czy była tam jakaś łapówka, tylko po prostu – to jest naganne, że pewne rzeczy nie są traktowane jako przestępstwa czy jako rzeczy niedopuszczalne, jeżeli chce się być uznanym za kogoś przyzwoitego.

Tomasz Skory: Czy w tym kontekście można wiedzieć niepowołanie przez komisję śledczą na świadka prezydenta? Czy to też jest element tej sprawy?

Jadwiga Staniszkis: Kiedy mnie pytano - jak ta sprawa stanęła - co ja myślę na ten temat, ja wtedy powiedziałam, że oczywiście z punktu widzenia prawnego powinien być powołany, ale wydawało mi się, że ten zaskakujący mnie samą kapitał polityczny, jaki posiada prezydent – mówię o tym zaufaniu – że być może jest jedynym atutem w tym gnijącym systemie politycznym i miałam nadzieję, że prezydent będzie umiał to jakoś dobrze spożytkować, ale okazuje się, że nie spożytkował tego kapitału i z punktu widzenia tego kapitału być może nie powinien, bo byłby prawdopodobnie trochę ośmieszony, trochę zdenerwowany i to mogłoby być dewastujące dla tego kapitału. Jeśli ten kapitał niczemu nie służy, jest taką oszczędnością w jego politycznej skarpetce, to lepiej byłoby jednak, aby wystąpił.

Tomasz Skory: Pani profesor jest jeszcze takie proponowane przez PiS rozwiązanie, które miałoby rozbić ten układ – rozwiązanie parlamentu po prostu i powołanie nowego. Czy to jest dobre wyjście?

Jadwiga Staniszkis: Moim zdaniem tak, bo...

Tomasz Skory: Na kilka miesięcy przed wstąpieniem do Unii Europejskiej?

Jadwiga Staniszkis: To byłoby absolutnie zrozumiałe. W tej chwili ten poziom braku zaufania, to odium afer, które w sposób mniej lub bardziej uzasadniony, objęło właściwie cały układ rządzący prowadzi właściwie do całkowitego paraliżu. Wydaje mi się, że dla samego SLD - zresztą Jarosław Kaczyński ten argument przytoczył - dla samego SLD dobre jest oderwanie się od tego parlamentu, który jest złym parlamentem i wszyscy to przyznają. A sprawa wejścia do Unii idzie swoim torem

Tomasz Skory: Masa krytyczna kompromitacji została przekroczona.

Jadwiga Staniszkis: Tak.