Jeżeli minister Kurczuk nie poinformował w trybie służbowym, że są zastrzeżenia dotyczące wiarygodności komendanta głównego policji – nie ma podstaw, aby pana Kowalczyka odwoływać ze stanowiska - uważa szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, marek Siwiec, gość popołudniowych Faktów RMF.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy komendantem głównym policji powinien być ktoś, kto plącze się w zeznaniach dotyczących afery starachowickiej?

Marek Siwiec: Komendantem głównym policji może być osoba, wobec której nie postawiono jakichkolwiek zarzutów do tej pory. Wszystko to z czym mamy do czynienie to po prostu bezradność osoby, która jest obwiniana przez prasę, która publikuje kolejne oświadczenia, bo nie ma innej drogi obrony swojej osoby.

Konrad Piasecki: Ale sam Kowalczyk mówi, że uzupełniał i korygował swoje zeznania. Czy to nie jest wystarczający argument w tej dyskusji?

Marek Siwiec: Korygowanie może oznaczać rozszerzenie wyjaśnień i ja w takim trybie właśnie rozumiem dzisiaj oświadczenie, kolejne, które dzisiaj przedstawił komendant Kowalczyk.

Konrad Piasecki: Czyli pan Kowalczyk po prostu sobie coś przypomniał?

Marek Siwiec: Przypomniał, albo został o coś nowego zapytany przez tego, który zadawał pytania i to jest normalna porcedura.

Konrad Piasecki: Czyli Antoni Kowalczyk powinien być nadal szefem polskiej policji?

Marek Siwiec: Antoni Kowalczyk po prostu jest komendantem policji. Wydaje rozkazy, te rozkazy mają być wykonywane przez jego podwładnych. Jeśli będziemy próbować tworzyć stany pośrednie to się skończy bardzo niedobrze dla policji i dla nas wszystkich, bo to będzie instytucja bez dowództwa.

Konrad Piasecki: A gdzie jest taki moment, kiedy człowiek znajdujący się na takim stanowisku, powinien zastanowić się nad zawieszeniem, albo nad odejściem ze swojej funkcji?

Marek Siwiec: Zawieszenie to jest eleganckie słowo na uniknięcie dotkliwego faktu, jakim jest dymisja. Ja uważam, że na takim stanowisku albo się jest albo się nie jest. To jest stan zero-jedynkowy. Jeżeli przełożony na podstawie posiadanej informacji – a zwracam uwagę że mówimy o tym samym rządzie, to nie jest tak, że minister Kurczuk dysponuje jedną wiedzą niedostępną dla ministra Janika – jeżeli minister Kurczuk nie poinformował w trybie służbowym, że są zastrzeżenie dotyczące wiarygodności komendanta głównego policji – nie ma podstaw, aby pana Kowalczyka odwoływać ze stanowiska. Jeżeli natomiast trwa postępowanie prawne, w wyniku którego zostaną np. postawione zarzuty krętactwa, to to jest również podstawa, aby w trybie natychmiastowym odwołać komendanta głównego policji. Ani jedna, ani druga okoliczność do dzisiaj nie zaistniała. I powiem jeszcze jedno słowo więcej, choć pan o to nie pyta. Ta praktyka uprawiania polityki kadrowej poprzez pierwsze strony gazet, ona może być atrakcyjna, dla tych którzy zapełniają pierwsze strony gazet. Natomiast dla obyczajów w państwie to nie jest dobra praktyka.

Konrad Piasecki: A skąd się ta praktyka bierze?

Marek Siwiec: Ona się bierze stąd – najpierw uderzę się we własne piersi – że państwo nie funkcjonuje tak jak powinno funkcjonować w różnych miejscach. Wiele razy te pierwsze strony gazet ułatwiały obywatelom, Polakom, władzom unikanie większych kłopotów i chwała za to. Natomiast dziś ta procedura staje się główną, obowiązującą procedurą tworzenia polityki kadrowej. Ja zaczynam wątpić.

Konrad Piasecki: Ale to jest tak, że politycy wykorzystują te pierwsze strony gazet do tego, żeby przekazać jakieś informacje, które po linii partyjnej, oficjalnej przekazać by nie mogli.

Marek Siwiec: Ktoś do gazet donosi.

Konrad Piasecki: Kto?

Marek Siwiec: Nie wiem kto.

Konrad Piasecki: A jak pan patrzy na to co dzieje się na linii Ministerstwo Sprawiedliwości – Ministerstwo Spraw Wewnętrznych to co pan sobie myśli?

Marek Siwiec: Myślę sobie, że czasami tamte informacje nie na czas, nie z odpowiednią prędkością, nie do dobrych adresatów docierają.

Konrad Piasecki: A dostrzega pan wojnę między ministrami Janikiem i Kurczukiem?

Marek Siwiec: To nie jest kwestia wojny. To jest kwestia bardzo trudnej i skomplikowanej sytuacji. Gdzie prawo miesza się z naturalnymi więzami lojalności koleżeńskiej. Wszyscy ci panowie uprawiają ze sobą politykę od dobrych kilku lat. Trzeba z tego wyjść w sposób odpowiedni, praworządny, ale też trzeba wyjść z honorem i czasami trudno jest w takich momentach.

Konrad Piasecki: A czy ta nie-wojna a spór, brak przyjaźni zakończy się odejściem któregoś z panów?

Marek Siwiec: Tego typu sprawa nie może zostać załatwiona w trybie rezygnacji, bo przyjdzie nowy minister i mechanizmy będą podobne. Zwracam uwagę, ta procedura wyjaśniania szalenie trudnej i zagadkowej i kompromitującej sprawy jaką było uprzedzenie o zamiarze aresztowania, ona się posuwa do przodu. To nie jest tak, że gdzieś zaplątaliśmy się jako Polacy, obserwatorzy, politycy w jakieś kaukaskie, kredowe koło. Ta spraw zamierza do wyjaśnienia.

Konrad Piasecki: Dziękuje za rozmowę.

Foto Marcin Wójcicki RMF