My się zgodzimy na każdą debatę, na każdą konfrontację i na każde wyzwanie z Andrzejem Lepperem, gdziekolwiek to będzie – mówi Jan Rokita, jeden z liderów PO, gość popołudniowych Faktów. Nie czuję niesmaku walcząc z Lepperem, bo sprawa, o którą walczymy jest słuszna – dodaje Rokita.

Konrad Piasecki: Pan panie przewodniczący pamięta jak skończyło Cesarstwo Rzymskie?

Jan Rokita: Bardzo długo było potężne a potem przyszły czasy chrześcijańskie, lepsze od czasów rzymskich, więc nie skończyło tak źle.

Konrad Piasecki: A kto pokonał Cesarstwo?

Jan Rokita: Cesarstwo pokonali z jednej strony Goci, ale z drugiej strony pokonali go niewątpliwie od środka chrześcijanie. Jak ktoś czytał „Irydiona” Zygmunta Krasińskiego – wieszcza, którego bardzo cenię – to miał okazję się o tym przekonać.

Konrad Piasecki: Ja przypominam tę historię Rzymian, bo Rzymianie najpierw walczyli z barbarzyńcami, potem ich obłaskawiali a w końcu z nimi sromotnie przegrali.

Jan Rokita: To prawda, tym niemniej w historii tamtych czasów ja podziwiam tych, którzy walczyli o kulturę rzymską, a nie tych którzy jak Hunowie, jak Atylla na Rzym napadali i niszczyli tamtą kulturę. Zdecydowanie jestem po stronie tych, którzy bronili kultury.

Konrad Piasecki: Tylko, że Platforma deklarując walkę z barbarzyńcami spod znaku Samoobrony, jednocześnie ich obłaskawia. Jak widzę Donalda Tuska, który pozuje z Andrzejem Lepperem podczas sesji fotograficznej dla Newsweeeka i w tle za nimi są udrapowane kotary i złociste fotele to wygląda to jak sygnał, że Lepper jest partnerem z którym gracie w tej samej politycznej lidze.

Jan Rokita: Z Lepperem gra się w tej samej politycznej lidze. My nie jesteśmy kłamcami, ażeby oszukiwać publiczność...

Konrad Piasecki: ...z barbarzyńcami w tej samej lidze?

Jan Rokita: Tak, ale Lepper jest dzisiaj groźny i barbarzyńca dzisiaj może rzeczywiście objąć władzę nad Polską. To nie jest żadna zabawa.

Konrad Piasecki: To trzeba z nim walczyć a nie udrapowane kotary, złociste fotele, wspólne z Lepperem sesje fotograficzne.

Jan Rokita: Ja nie sądzę, żeby tam była wspólna sesja fotograficzna. Z tego co wiem, to Donald Tusk szedł na bójkę do redakcji Newsweeka, a co już tam redakcja Newsweeka zgotowała jako anturaż tej debaty to ja nie wiem. Być może były udrapowane jakieś kurtyny.

Konrad Piasecki: Były, były bo mogliśmy to wczoraj w Newsweeku obejrzeć.

Jan Rokita: Ale to nie my tylko Newsweek.

Konrad Piasecki: Ale wy się na to zgodziliście.

Jan Rokita: My się zgodzimy na każdą debatę, na każdą konfrontację i na każde wyzwanie z Andrzejem Lepperem i jego ludźmi, gdziekolwiek to będzie w Polsce, i gdziekolwiek to będzie w jakiejkolwiek redakcji, niezależnie od tego czy to będzie na otwartym polu, czy to będzie w udrapowanej redakcji.

Konrad Piasecki: I nie czuje pan niesmaku, kiedy musi się pan potykać z człowiekiem, który wyzywa pana od złodziei i bandytów?

Jan Rokita: Nie. Nie czuję niesmaku, dlatego że wiem, że sprawa o którą walczę jest słuszna. Jeżeli pan o tym Rzymie tak dużo opowiadał, to jestem przekonany, że nawet już ostatni Rzymianin walcząc a barbarzyńcami nie czuł z tego powodu niesmaku. Czuł raczej w sobie poczucie powinności, poczucie obowiązku, jakąś taką szlachetność.

Konrad Piasecki: Skoro nazywał barbarzyńcę barbarzyńcą to znaczy, że czuł do niego niesmak?

Jan Rokita: Nie zgadzam się z panem, dlatego że ja jestem przeciwnikiem wyrażania wobec Leppera niesmaku, jakiegoś ufukiwania, jakiegoś takiego inteligenckiego zniechęcenia, poczucia wyższości. Nie. Toczy się i będzie się toczył prawdopodobnie z coraz większym nasileniem bój o Polskę. Bój o Polskę to jest poważna sprawa. To nie jest bój dla jakiś miękkich inteligencików, którzy będą ofukiwać Leppera. To jest prawdziwy bój o Polskę. Trzeba być twardym i nie trzeba czuć zniechęcenia.

Konrad Piasecki: I wie pan doskonale, że jak się w tym boju zewrzecie z Samoobroną to zadepczecie wszystkich innych i o to chodzi jak rozumiem?

Jan Rokita: Nie. Wygramy z Andrzejem Lepperem ten bój, ponieważ nie zamierzamy zostawić Polski i Polaków na łup Samoobrony.

Konrad Piasecki: Ale panie przewodniczący widać wyraźnie, że celem tej walki jest oprócz zwalczenia Andrzeja Leppera i oprócz wygrania z nim i wygrania wyborów samodzielnie – zadeptanie wszystkich innych: PiS, LPR, SLD. Chodzi o to, żeby Platforma została wykreowana na jedyną siłę, która może pokonać Samoobronę prawda?

Jan Rokita: Po pierwsze SLD zadeptał się sam, po drugie naszych przyjaciół z PiS nie zamierzamy zadeptywać niezależnie od tego, że oni od czasu do czasu nam urągają. Po trzecie gdy idzie o Samoobronę to nie mamy też woli zadeptywania, tylko wolę zwycięstwa.

Konrad Piasecki: A jeśli na tej scenie politycznej zostaną dwa podmioty PO i Samoobrona i Platformie się nie uda, to co wtedy?

Jan Rokita: Tego wariantu w ogóle nie biorę pod uwagę. Nie idzie się na bój po to, żeby się martwić o to co się stanie z rozbitymi taborami.

Konrad Piasecki: A prawdziwi generałowie mają warianty awaryjne.

Jan Rokita: Ale nie martwią się nigdy o tabory. Jeżeli pan planuje z góry sposoby wynoszenia, ratowania dobytku z taborów to z góry skazuje się pan na przegraną bitwę. Jesteśmy naprawdę odważnymi ludźmi i idziemy naprzód.

Konrad Piasecki: Zamykając raptownie ten temat i zmieniając go, iloma uczestnikami afery Rywina pana zdaniem powinna pana zdaniem interesować się prokuratura?

Jan Rokita: W moim przekonaniu podejrzenie dotyczące złamania prawa karnego przy aferze Rywina dotyczyć może Leszka Millera, Aleksandry Jakubowskiej, Włodzimierza Czarzastego, Roberta Kwiatkowskiego obok Lwa Rywina oczywiście.

Konrad Piasecki: Czyli Robert Kwiatkowski, Aleksandra Jakubowska, Włodzimierz Czarzasty przed prokuraturę o do sądu a Leszek Miller przed Trybunał Stanu?

Jan Rokita: Z grubsza tak, aczkolwiek to wymaga jeszcze bardzo precyzyjnego opisania i przedyskutowania podstaw do owej odpowiedzialności.

Konrad Piasecki: A pański kolega z komisji śledczej Zbigniew Ziobro mówi przed Trybunał Stanu jeszcze prezydent i minister sprawiedliwości.

Jan Rokita: Ja się zajmowałem tą częścią sprawy, która dotyczy samej afery Rywina, tej „prawdziwej” a nie jej otoczenia. To tak przy tej całej sprawie, bo nie on jest dramatis personae. Grzegorz Kurczuk tak 231 kk najprawdopodobniej wchodzi tutaj w grę.

Konrad Piasecki: A Aleksander Kwaśniewski?

Jan Rokita: Co do Aleksandra Kwaśniewskiego to ja mam zadanie bardzo sprecyzowane. Dopóki komisja go nie przesłucha, dopóty czegokolwiek w tej sprawie nie można powiedzieć.

Konrad Piasecki: A komisja go nie przesłucha, bo nie chce.

Jan Rokita: I to jest pewien problem, wiec ja jestem bardziej skłonny do krytykowania komisji za podjęcie błędnych decyzji, niż formułowania pochopnych oskarżeń. Moim zdaniem na tym etapie, na którym my mamy materiały w komisji śledczej, podstawy do odpowiedzialności nie istnieją. Wie pan, że ja nie przepadam za prezydentem Rzeczpospolitej, więc jak to mówię, to mówię to serio.

Konrad Piasecki: To jeszcze ostatnia osoba dramatu - Adam Michnik.

Jan Rokita: Mianowicie?

Konrad Piasecki: Czy należy tą postacią zainteresować prokuraturę?

Jan Rokita: Nie. To nonsens kompletny.

Konrad Piasecki: A korupcyjne porozumienie czy porozumienie o korupcyjnym charakterze?

Jan Rokita: Bardzo naganna sytuacja. Pod każdym względem sytuacja naganna. Ja uważam, że żaden szef firmy nie powinien załatwiać interesów swojej formy w warunkach, w których na stole kładzie taśmę kompromitującą partnera, od którego zależą jego interesy. To jest sytuacja moralnie w najwyższym stopniu naganna. To jest sytuacja, która narusza dobre obyczaje, to jest sytuacja która narusza standardy. W tej sytuacji nie ma w moim przekonaniu przestępstwa.

Konrad Piasecki: I tylko potępienie moralne?

Jan Rokita: Ale jeśli kierownictwo wielkiego dziennika narusza standardy życia publicznego, to z pewnością nie dzieje się dobrze.

Konrad Piasecki: Dziękuje za rozmowę.

Fot. Marcin Wójcicki RMF