Ci, którzy myślą, że Barack Obama to jest taki miły facet - „nice guy” - to się mylą. To jest człowiek, który tam, gdzie trzeba, potrafi pokazać siłę i być bardzo twardy - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Konradem Piaseckim, Janusz Reiter – ambasador Polski w USA.

Konrad Piasecki: Panie ambasadorze, uważa pan, że ta "Obamowska change", czyli wielka zmiana, którą Barack Obama chce zafundować Ameryce będzie odczuwalna przez Polaków?

Janusz Reiter: Nie tak bezpośrednio, bo to nie będzie oznaczało zmiany kursu wobec Polski. Moim zdaniem najważniejsze jest to, czy w interesie Polski leży przywrócenie przywódczych zdolności Ameryki i pewnego zaufania świata do Ameryki.

Konrad Piasecki: Uważa pan, że Barack Obama to jest taki przywódca, który da Amerykanom poczucie siły i przywróci siłę Ameryce?

Janusz Reiter: Uważam, że Barack Obama wyraża najpełniej właśnie tę potrzebę upewnienia się przez Amerykę, że ona ma dość siły, aby się zmieniać.

Konrad Piasecki: A nie boi się pan, że Barack Obama - człowiek nowy na salonach politycznych, człowiek z niewielkim doświadczaniem, młody - będzie traktowany przez innych przywódców świata - tych twardzieli w stylu Putina - trochę per noga?

Janusz Reiter: Tego się zupełnie nie obawiam. Prezydent USA, powiedziałbym, jest chroniony dosyć dobrze swoim urzędem przed takim traktowaniem.

Konrad Piasecki: Jakie wrażenie sprawia Barack Obama w takim bezpośrednim kontakcie?

Janusz Reiter: Robi wrażenie człowieka ciepłego, a poza tym wrażenie, które jest w polityce niesłychanie ważne – potrafi dać swojemu rozmówcy przekonanie, że na nim jest skupiony, że on jest dla niego ważny. Nie ma rozbieganego wzroku, który wyraża, że myśli o czymś innym. Jest bardzo skupiony na rozmówcy. Byłem u niego w Senacie, w jego biurze i była to jedna z najciekawszych i jedna z przyjemniejszych rozmów, jakie przeprowadziłem w Waszyngtonie.

Konrad Piasecki: Mówi pan, że to człowiek sympatyczny. Ale czy to mózg polityczny?

Janusz Reiter: Tak i ci, którzy myślą, że to jest taki miły facet, „nice guy”, to się mylą. To jest człowiek, który tam, gdzie trzeba potrafi, pokazać siłę i być bardzo twardy.