Straty w tej wojnie będą większe niż 12 lat temu podczas Pustynnej Burzy – mówi RMF pułkownik Jacek Pawłowski dziekan Wydziału Strategiczno-obronnego Warszawskiej Akademii Obrony Narodowej.

Konrad Piasecki: Panie pułkowniku, czy umiałby pan rozszyfrować tą amerykańska taktykę działań w Iraku, bo wydaje się być ona dziś mocno zaskakująca?

Jacek Pawłowski: W pewnym sensie jest zaskakująca, ale ja uważam, że ona po prostu różni się od tych działań, z którymi mieliśmy do czynienia w 91 roku w Pustynnej Burzy.

Konrad Piasecki: Ta inność zaskoczyła właśnie?

Jacek Pawłowski: Ta inność może zaskakiwać zwłaszcza tych, którzy oczekiwali, że będą przez długi czas, a więc mam na myśli co najmniej dwa, a może nawet trzy tygodnie, prowadzone działania głównie przy użyciu sił powietrznych, wojsk rakietowych.

Konrad Piasecki: Nawet pan powinien być zaskoczony, bo jeszcze wczoraj mówił pan, że Amerykanie co najmniej przez kilka dni będą zmiękczać iracką obronę.

Jacek Pawłowski: Tak, i oni to robią. Tylko nie sądziłem, że będzie się to odbywało jednocześnie, prawdą, z takim szybkim działaniem, jeżeli przyjąć że ten rajd pancerny, odbywa się i rzeczywiście dowódcy tej jednostki brakuje już tylko 150 km do Bagdadu, no tym powiem szczerze jestem zaskoczony.

Konrad Piasecki: No właśnie, a jak pan myśli, dlaczego nie wykonano tych zmasowanych, lotniczych ataków rakietowych, one zawsze poprzedzały amerykańskie ataki lądowe. No i wydaje się, że takie ataki, rozmiękczają i psychologicznie, i powodują, że własne wojska nie mają wielkich strat.

Foto: Jan Mikruta, Przemysłwa Marzec, Bagdad RMF

19:10

Jacek Pawłowski: Moim zdaniem są one realizowane, tylko są realizowane w głębi, a więc głównie w okolicach dużych miast, tam gdzie jest infrastruktura ta związana z systemem dowodzenia wojskami.

Konrad Piasecki: No ale to są takie chirurgiczne uderzenia, a nie naloty niemalże dywanowe.

Jacek Pawłowski: No, dywanowe nie. Tam zresztą ja się dywanowych nalotów nie spodziewałem, ale takich nalotów zmasowanych, w większej ilości lotnictwa. Natomiast użycie i działanie jednostek, które rozpoczęły natychmiast działania, myślę, że jest związane z tym, iż stwierdzono, że obrony nie ma na tym kierunku, lub jest bardzo słaba, lub też niewykluczone, że ta jednostka pancerna weszła w lukę w ugrupowaniu, została ona wykorzystana, i w dużym tempie uderzyła i poszła do przodu.

Konrad Piasecki: Czemu służy ten rajd pancerny pańskim zdaniem? Czy to ma być działanie takie propagandowo–psychologiczne, czy on ma znaczenie militarne?

Jacek Pawłowski: Ma wielkie na pewno oddziaływanie propagandowe, a zwłaszcza psychologiczne, ale myślę, że ten rajd może wyzwolić działanie kolejnych jednostek, bo być może już jutro się okaże, że te jednostki irackie, które zostały jeszcze bliżej granicy z Kuwejtem, zaczną się szybko poddawać, wiedząc o tym, że już zgrupowania i jednostki pancerne i piechoty amerykańskiej znajdują się niedaleko Bagdadu, być może.

Konrad Piasecki: Ale iracki plan obronny na tę wojnę, to jest inny plan, niż był 12 lat temu, oni teraz nie będą bronić granic, oni będą się bronić w Bagdadzie, czy to nie jest tak, że te pierwsze sukcesy, tak naprawdę, strategicznie, militarnie niespecjalnie się liczą?

Jacek Pawłowski: Nie możemy powiedzieć, że się nie liczą, ale jest tutaj, rzeczywiście, czy mamy do czynienia z inną koncepcją obrony, to jest oficjalnie potwierdzone, również przez stronę iracką, i należy oczekiwać większego oporu w głębi terytorium, a zwłaszcza między rzekami, między Eufratem a Tygrysem, no i w końcu, tak jak spodziewali się wszyscy, tak jak zapowiadał zresztą sam Husajn, pewno będą się najbardziej bronić w miastach, no i czy tym bastionem ostatecznie będzie Bagdad.

Konrad Piasecki: Czy w takim razie te zapowiedzi, dowódców amerykańskich, dowódców brytyjskich, że ta wojna potrwa jeszcze trzy, cztery dni, nie brzmi panu w tym kontekście jako takie hura optymizm, właśnie taka wojenna propaganda?

Jacek Pawłowski: No to jest na pewno hura optymizm i wojenna propaganda, ale w tej chwili jeszcze dzisiaj trudno powiedzieć, ale już jutro, pojutrze będziemy wiedzieli, że to być może okaże się prawdą.

Konrad Piasecki: Bagdad będzie spalarnią wojsk inwazyjnych – to z kolei propaganda iracka, i groźby irackie, ale czy nie będzie tak, że te walki o Bagdad rzeczywiście mogą okazać się długie i krwawe? Tam Gwardia Republikańska, gwardia prezydencka, to mogą być siły, które nie ustąpią tak łatwo.

Jacek Pawłowski: One mogłyby nie ustąpić łatwo, gdyby uderzenie było natychmiastowe, ale być może, kiedy nie od razu podjęte zostaną walki o Bagdad a dalej będą wykonywane uderzenia lotnictwem, rakietami na Bagdad to być może, sami w końcu wywieszą białe flagi.

Konrad Piasecki: Jak pańskim zdaniem wyglądały będą najbliższe godziny tej wojny?

Jacek Pawłowski: No będzie wykorzystywane powodzenie tych jednostek, które wdarły się w głąb ugrupowania, i nie zostanie zmniejszone tempo natarcia, chyba tylko ze względu na to, że trzeba będzie dowieźć paliwo, jeżeli się oderwały jednostki, i logistyka nie nadąża, no i myślę również, że jeżeli napotkają na opór, to będą wzywali lotnictwo, a zwłaszcza śmigłowce bojowe, tak zwane działanie na wezwanie z pola walki, i będą wykorzystywali taki sukces i będą zwiększali tempo działań.

Konrad Piasecki: Czy to co się dzieje w tej chwili nie spowoduje, że straty amerykańsko-brytyjskie będą znacznie większe w tej wojnie niż 12 lat temu?

Jacek Pawłowski: Te straty - oczywiście nie przewiduję, że będą jakieś tam bardzo duże - ale będą większe, bo takie działanie, zwłaszcza na lądzie, powodują, że jednak straty będą, bo jednak gdzieś będą się bronić, gdzieś będą takie straty naturalne związane z awariami sprzętu, tak jak mieliśmy przykład ze śmigłowcem, a więc w sumie, za całość będą większe

20:00