Ani ja, ani moja rodzina nie mieliśmy nic wspólnego z przetargami. Jak ktoś ma wątpliwości, niech to bada - mówi marszałek Sejmu. Józef Oleksy nie wypiera się już jednak znajomości z osobami związanymi ze spółką JK Energy&Logistics.

Tomasz Skory: Dzień dobry, witam panie marszałku. To pan jest królikiem od tych krewnych i znajomych królika?

Józef Oleksy: Nie, to jest propagandowe ujęcie i spekulacje, które można w każdym zestawie nazwisk i okoliczności prowadzić. Męczy mnie to bardzo, to jest pod konkretny cel czynione. Nikt nie udowodnił żadnych nadużyć i niech udowodni...

Tomasz Skory: Ale panie marszałku – jest zdumiewający zestaw przypadków, które się zasadzają na pańskich znajomych. Bo i pan Macenowicz i pan Łęski i pan Kozłowicz należą do pańskich znajomych. Nie zaprzeczy pan?

Józef Oleksy: Mówmy „znajomych” właśnie, bo różne inne określenia padają także.

Tomasz Skory: Bogdan Łęski, kluczowa zdaje się postać w tych przetargach, oświadcza, że jesteście panowie przyjaciółmi - to są jego słowa - a i napijecie się czasem, więc jest to przyjaźń dość zażyła.

Józef Oleksy: Ja nie wiem... nieuprawniona wypowiedź kompletnie.

Tomasz Skory: To znaczy, że nie pijacie razem?

Józef Oleksy: Nie.

Tomasz Skory: I tylko znajomi, tak jak tłum innych osób?

Józef Oleksy: Tak.

Tomasz Skory: Jerzego Kozłowicza też to dotyczy?

Józef Oleksy: Tak.

Tomasz Skory: A jak pan sobie tłumaczy, że Jerzy Kozłowicz np. jest tak operatywnym szefem firmy, że ze straty 400 tysięcy złotych w 2000 r., rok później ma już zysk na czysto - 13 milionów.

Józef Oleksy: Nie wiem proszę pana. Ja nie jestem ani audytorem, ani księgowym, ani prokuratorem. Niech bada to instytucja i urzędy, które do tego są powołane. I proszę mi nie przypisywać rzeczy, z którymi nie mam nic wspólnego i nawet się na nich kompletnie nie znam.

Tomasz Skory: Osoba Bogdana Łęskiego jest tutaj też dość istotna... jest pańskim znajomym i co?

Józef Oleksy: A z góry zapewniam pana, że nie miałem żadnego udziału w jego drodze do Orlenu.

Tomasz Skory: I w udziale pana Kozłowicza w tym sukcesie też?

Józef Oleksy: Najmniejszego i oświadczałem wczoraj, a panowie wracacie nieustannie do tego samego. Oświadczałem – ani ja, ani moja rodzina, nigdy nie mieliśmy nic wspólnego z jakimikolwiek przetargami. Nie wiem, o co chodzi i jak ktoś ma wątpliwości niech to bada. Jestem jak najbardziej za tym. I koniec. I proszę mnie nie mieszać do tego, choć to jest wygodne. Bo jak Jarosław Kaczyński chce być marszałkiem Sejmu – jak wiadomo – to ma inne drogi, żeby to osiągnąć, nie musi opluwać mojej osoby, od strony moralnej.

Tomasz Skory: Panie marszałku, ja patrzę na swój identyfikator... Nie nazywam się Jarosław Kaczyński.

Józef Oleksy: To też nie do pana mówię.

Tomasz Skory: Proszę powiedzieć, dlaczego pana żona zrezygnowała po paru miesiącach z pracy w radzie nadzorczej JK. Pieniądze miały dopiero przyjść. Nie wierzyła, że przyjdą...?

Józef Oleksy: Nie zajmowała się w ogóle pieniędzmi. To była koleżeńska propozycja, z której zrezygnowała, bo nie widziała sensu przebywania tam... i tyle.

Tomasz Skory: To nie był efekt jakiś podejrzeń, które byłyby chwalebne w obliczu tego, że sprawą zajmuje się teraz prokuratura?

Józef Oleksy: Być może. Musiałbym żonę o to zapytać. Ale nie chciała być, poza tym krótkim okresem w radzie nadzorczej i odeszła.

Tomasz Skory: Ja śmiem pytać o żonę, bo jeszcze przedwczoraj mówił pan, że pracowała tam 2 miesiące, wiele lat temu...

Józef Oleksy: Przecież ja nie siedzę w papierach, panie redaktorze i zapytano mnie w biegu na korytarzu... Mnie się wydawało, że to był przelotny incydent, a było w papierach, że 6 miesięcy. No i dobrze – co za różnica?

Tomasz Skory: Jednym z motywów śledztwa prokuratury apelacyjnej w Krakowie, która zajmuje się sprawą JK, jest dość krępująca notatka, ja pozwolę sobie ją zacytować. Notatka oficera Centralnego Biura Śledczego: W firmie JK Energy ma figurować żona osoby publicznej. Według naszych informacji, w bardzo krótkim czasie będą podejmowane działania do usunięcia nazwiska tej osoby i zatarcia śladów świadczących o jej obecności we władzach tej spółki. Myśli pan, że kogo to może dotyczyć?

Józef Oleksy: Nie wiem... to nowa informacja. Pierwszy raz od pana słyszę.

Tomasz Skory: Jeszcze bardziej zastanawiające i dla nas równie nowe jest to, że części akt JK w rejestrze sądowym rzeczywiście brak.

Józef Oleksy: Co jest brak?

Tomasz Skory: Części dokumentów, które dotyczą tej spółki.

Józef Oleksy: Nie wiem, naprawdę. Proszę uszanować to, czym ja się zajmuję i nie pytać mnie o detale jakiś drobnych firm, bo naprawdę się tym nie zajmowałem i nie zajmuje i nie mam nic więcej do powiedzenia.

Tomasz Skory: Dziękuje bardzo. Józef Oleksy, marszałek Sejmu... Znowu się pan poirytował.

Józef Oleksy: Nie, po prostu mam tyle spraw na głowie, że jak pan mnie pyta o jakiś papier, w jakieś prokuraturze, dotyczący jakieś spółki, to ja nawet jak znam nazwy, znam ludzi, nie mam obowiązku, nie muszę śledzić ich działalności.

Tomasz Skory: A bywa pan w "Edenie", pod Białą Podlaską, to taka posiadłość za murem...

Józef Oleksy: Nie wiem, nie znam tej nazwy.

Tomasz Skory: Widziano tam pana, podobno.

Józef Oleksy: Nie znam tej nazwy. Bielsko-podlaskie jest mi bardzo dobrze znanym województwem dawnym, w którym pracowałem...

Tomasz Skory: Powiem inaczej... to dom pana Kozłowicza.

Józef Oleksy: Byłem tam, byłem... nie wiedziałem, że to się "Eden" nazywa. Byłem w dziesiątkach innych domów.

Tomasz Skory: Dziękuję bardzo.