Bogdan Rymanowski: Co pan myślał słuchając wczoraj wystąpienia prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w IPN-ie?

Lech Wałęsa: Powiem nieładnie, że chciało mi się... To jest obrzydliwe. Ci ludzie są gotowi na wszystko aby się tylko u żłobu utrzymać. Ci ludzie nie patrzą na interes Polski, oczywiście mówią o interesie, o porozumieniu, ale ich porozumienie wygląda zawsze tak, że porozumienie – tak, ale my u góry, ale my robimy co chcemy. To pokolenie komunistów, postkomunistów, karierowiczów dopóki nie odejdzie, Polska małe ma szanse na jakieś osiągnięcia.

Bogdan Rymanowski: Ale prezydent Kwaśniewski przyznał po raz pierwszy, że stan wojenny rzeczywiście był złem. Przyzna pan, panie prezydencie, że takie słowa z lewej strony jeszcze nigdy dotąd nie padły i one są ważne. Może najważniejsze dla tych ludzi, którzy byli w PZPR, którzy są elektoratem Aleksandra Kwaśniewskiego

Lech Wałęsa: Ale on przecież mówi, że jest inteligentny, on chodził do szkoły. 20 lat trzeba było czekać na coś, co było oczywiste? Największy prostak, gamoń wiedział, że tak jest. Teraz komuniści są znów u góry, to teraz zabiegają o zgodę, żeby zostać na górze na wieki. Żeby znów mogli robić to, co przez 50 lat. To jest oczywiste. Hańba i jeszcze raz hańba, że coś takiego ma miejsce, ale koncepcja pokojowych przeobrażeń jaką wybraliśmy daje im większą szansę. Dlatego musimy jeszcze trochę pochorować, ale mam nadzieję, że rodacy wezmą się w garść i szybko odeślemy to pokolenie do lamusa historii.

Bogdan Rymanowski: Jest takie powiedzenie: „Lepiej późno niż wcale”. Dlaczego pan nie potrafi przyjąć dobrych intencji prezydenta Kwaśniewskiego a potrafią to zrobić: poseł Niesiołowski, poseł Kaczyński a pan kieruje się osobistymi urazami z czasów kampanii w 1995 roku?

Lech Wałęsa: Jaki mamy stan kraju, jakie mamy nastroje w kraju? A czyja to jest wina? Nasza? Nowej demokracji? Wolności? Czy spuścizny po komunizmie? Trzeba się przyznawać do dzisiejszych czasów a oni się zawsze przyznają do „wczoraj”. Dzisiaj uważają, że demokracja i wolność dała efekt biedy, bezrobocia i krzywd. To jest spuścizna komunistyczna, ich spuścizna. Ja nie mam tutaj żadnego interesu. Ja tylko wiem, że ojczyzny naszej nie podniesiemy. Wiem też, że oni nie mają żadnych argumentów, by dobrze służyć Polsce, oni zawsze w świecie będą uważani za zdrajców, wrogów, kameleony i z takimi argumentami nie można służyć ojczyźnie. Mam pretensje o to, że nie wykorzystujemy swojej szansy, że zabrano nam 5 minut, że byliśmy zwycięzcami i cały świat musiał się z nami liczyć, że wszystko to oni zniszczyli po raz kolejny. Byliśmy nieprzygotowani, demokracji w Polsce nie było, ale trzeba jej się uczyć a oni temu zaprzeczają. Stąd mój taki stosunek.

Bogdan Rymanowski: Mówi pan, że oni wszystko zniszczyli, że to co mówi prezydent Kwaśniewski jest fałszywe, ale dobrze pan wie, że w ostatnich wyborach, że 5 lat wcześniej, prezydent Kwaśniewski otrzymał miliony głosów Polaków. Ma chyba więc jakieś prawo do mówienia o tym co było dawniej i do wezwań o pojednanie narodowe.

Lech Wałęsa: Dlatego, że naród zmęczony widzi, że jest gorzej. Tylko, że te „gorzej” wynika z kosztów odchodzenia od komunizmu, od ich głupoty. Gdyby powiedzieli „my mieliśmy rację - te kołchozy, podporządkowanie Sowietom, to było słuszne”, to można by się było spierać. Niestety oni mówią, że komunizm był zły, stan wojenny zły, ale teraz wychodzenie i płacenie za przebudowę zrzucają na tych, którzy podjęli się remontu, na tych którzy walczyli o wolność. To jest tumanienie narodu, to jest oszukiwanie narodu i zawsze przyznawanie się do rzeczy z przeszłości, do których można się już przyznać.

Bogdan Rymanowski: Ale wracam do tego, że kwestionuje pan dobre intencje prezydenta Kwaśniewskiego. Skąd pan wie, że wszystko co mówi prezydent, jak pan się wyraził, jest obłudne i fałszywe?

Lech Wałęsa: Efekty jakie mamy: dzisiaj naród jest przeciwko demokracji, uważa, że stan wojenny był zbawienny – to są efekty ich pracy, obrony i oszustwa. Jak przekonywali nas, Służbę Bezpieczeństwa, milicję do tego, że stan wojenny wprowadzają - że jest zagrożenie sowieckie. Dlaczego generał został prezydentem – dlatego, że udało mu się przestraszyć nawet nas, że jak nie on, to Sowieci. A ja, zabierając mu to wszystko, udowodniłem, że żadni sowieci, żadnego zagrożenia nie ma. I to jest ta ohyda przyznawania się do rzeczy, do których można się przyznać. Jakby jakikolwiek rząd wprowadzał taką tyranię, takie krwiopijstwo jak ten rząd, to nawet 24 godziny by nie przetrwał. A oni wmawiają znów nam, że tamten rząd doprowadził do krachu a przed wyborami będą popuszczać i będą mówić, że już opanowali, że już jest fajnie. Nauczyli się przez 50 lat oszukiwać, manipulować, demagogię uprawiać i na tym jadą dalej i ja tylko o to mam do nich pretensje.

Bogdan Rymanowski: Nie zostawia pan suchej nitki na obecnym rządzie Leszka Millera, ale jak popatrzyć w sondaże to poparcie dla UP i SLD jest nawet większe niż w ostatnich wyborach. Co pan na to?

Lech Wałęsa: Mistrzowie demagogii, manipulacji. 50 lat mieli władzę. Popatrzmy na to co się dzieje: generał specjalnie pojechał do papieża, by używać argumentu, że i kościół był za stanem wojennym, ze śp. Biskup był przeciwko Solidarności – on się już nie obroni, bo już w grobie jest. Ohyda. Zamiast ciszej przyznać się do klęski, zamiast ciszej nad tą trumną – generał mógł wziąć różaniec i pomodlić się za to co narobił Polsce, że zrujnował kraj, że nie możemy się z tego podnieść. A ale on teraz się chce znów oczyszczać i chce teraz pomóc, albo raczej znów gnębić nasz naród. I tu można mieć pretensje, nie za przeszłość, którą jestem w stanie zrozumieć – byliśmy zdradzeni w 1945 roku., ale gra idzie o zachęcenie narodu, o efekty demokracji o budowanie demokracji.

Bogdan Rymanowski: Idą święta Bożego Narodzenia. Czy połamał by się pan opłatkiem z prezydentem Kwaśniewskim?

Lech Wałęsa: Nie, bo rujnuje kraj. Nigdy dopóki będzie na tym miejscu, nigdy się nie pojednam, dlatego że nic dla Polski nie załatwił. Będzie coraz gorzej.

Bogdan Rymanowski: Nie ma pan żadnych życzeń dla prezydenta? Jest pan chrześcijaninem przecież.

Lech Wałęsa: Tylko ludzkie i chrześcijańskie. Człowieku zostaw Polskę. Ty nic nie zrobisz dla Polski. Polska tonie przez ciebie i przez waszą orientację. Czy nie widzicie tego? Polska się w ogóle nie liczy na arenie międzynarodowej. Jeżdżę po świecie, śmieją się z nas. Jak mogliśmy oddać tej orientacji zbrodniczej władzę? Jak oni się ślizgają i manipulują.

Foto: Marcin Wójcicki RMF Warszawa