Jeśli Trybunał Konstytucyjny orzeknie, że ustawa o NFZ nie jest zgodna z konstytucją, to nie stanie się nic złego. Stanie się coś dobrego, dlatego że przestanie on funkcjonować – mówi Krzysztof Kuszewski, doradca prezydenta do spraw zdrowia.

Tomasz Skory: Panie doktorze, co się stanie, jeśli zbierający się dzisiaj pełny skład Trybunału orzeknie, że ten cały Narodowy Fundusz Zdrowia to jest rzecz niezgodna z konstytucją?

Krzysztof Kuszewski: Jeżeli by orzekł, to musiałby jeszcze orzec, jak długo to ma jeszcze funkcjonować. Nie może być takiej luki prawnej.

Tomasz Skory: Nie dłużej niż półtora roku.

Krzysztof Kuszewski: Ale powiedzmy, że nawet rok to myślę, że nic się nie stanie takiego złego. Stanie się coś dobrego, dlatego że to przestanie działać. Jestem znany z tego, że mówiłem, że ten stopień centralizacji konfliktu przede wszystkim – nie można się dogadać na tym poziomie – nastąpi. Mam się cieszyć z tego, że tak mówiłem? Nie, martwię się, bo to są moi koledzy po jednej stronie, którzy nie chcą zawierać kontraktów, po drugiej stronie fundusz, który ma tyle pieniędzy, ile my damy tej składki – a dajemy najmniej w Europie.

Tomasz Skory: Ale co będzie? Będzie dopracowywanie wtedy Narodowego Funduszu Zdrowia czy wracamy do kas chorych?

Krzysztof Kuszewski: Ja tego nie wiem jak będzie dokładnie. Wydaje mi się, że gdyby wszystko było uchylone w całości, myślę, że byłoby dobrze, że gdyby to co jest dobre z tego funduszu to zostawić...

Tomasz Skory: Ale to nie jest centralizacja zapewne...

Krzysztof Kuszewski: Z całą pewnością. Musi być coś co daje jednolity standard informatyczny, standard zawierania, sposób zawierania kontraktów...

Tomasz Skory: Czapka nad kasami chorych po prostu...

Krzysztof Kuszewski: Jakaś czapka, ale ta czapka spadła nam z głowy kiedy zlikwidowano Krajowy Związek Kas, który już tam coś zaczął robić prawda, już się zaczęły standardy, już się zaczęły jakieś zasady jednolite w skali kraju. Nawet był wtedy system informatyczny, który by już prawdopodobnie łapał. Nie było nigdy dobrych narzędzi, nie wprowadzono rejestru usług do końca. Jak go nie wprowadzono, to nie wiedziano jak płyną pieniądze. Wszystkim się to bardzo podobało, bo w takiej mętnej wodzie łatwo łapać jest ryby. Ale to są nasze pieniądze: pana, moje i wszystkich co nas słuchają.

Tomasz Skory: Kilka dni temu panie doktorze na spotkaniu z udziałem prezydenta, Jerzy Hausner oświadczył, że myślenie takie: winien jest Łapiński, trzeba więcej pieniędzy – jest myśleniem uproszczonym. O pieniądzach już rozmawialiśmy, teraz o ministrze Łapińskim. Może taki jest jak mówi minister Hausner, ale gdyby nie upór Łapińskiego to chyba nie mielibyśmy tych problemów?

Krzysztof Kuszewski: Trochę obronię pana profesora Łapińskiego co będzie śmieszne...

Tomasz Skory: Ten oto dzień nastąpił...

Krzysztof Kuszewski:...z jednego powodu tylko i wyłącznie. To nie tylko on. Wszyscy teraz udają, że zapomnieli. Wszyscy krzyczeli zlikwidować kasy zamiast je poprawiać. Niech oni się uderzą w piersi. Resztę nie będę bronił, bo nie warto.

Tomasz Skory: Czyli to, że kanibale z SLD zjedli Łapińskiego chociaż był ich towarzyszem, wiernym druhem i wcześniej go popierali to jest prawda?

Krzysztof Kuszewski: To nie partie wszystkie popierały. Wszyscy mówili wtedy likwidować kasy, bo była to tania i popularna rzecz i na tą taniznę ludzie poszli. To jest fatalne, dlatego, że to są nasze pieniądze, nasze zdrowie. Ja coś chciałem powiedzieć bardzo ważnego. Nie wiem, czy państwo wiecie, że pytał Pentor Polaków jak się czują, czy są zdrowi, czy są chorzy. Są bardzo zdrowi. Ponad 70 procent powiedziało, że czuje się doskonale. Ludzie żyją cztery lata dłużej, umieralność niemowląt spada, dają bardzo mało pieniędzy na zdrowie...

Tomasz Skory: Nie powie pan chyba, że to za sprawą ministra Łapińskiego?

Krzysztof Kuszewski: Nie. To za sprawą tego, że w demokracji żyje się dłużej proszę pana, po prostu.

Tomasz Skory: Ot ciekawa konstatacja. Ale wracając do tego kanibalizmu. Skoro wszystkie partie popierały pomysł likwidowania kas chorych, to teraz ciągiem dalszym tego kanibalizmu będzie zjedzenie Łapińskiego przez Trybunał Stanu, bo już opozycja zamierza go przed TS postawić za ten bałagan.

Krzysztof Kuszewski: Ja jestem słaby w prawie. Ja się znam na polityce zdrowotnej, na tej drugiej się zupełnie nie znam.

Tomasz Skory: Bałagan, o którym mówimy trwa i dziś, sejmowa komisja zdrowia poparła wczoraj wniosek, żeby Sejm zwrócił się do premiera, żeby premier zwrócił się do szefa NFZ, żeby szef NFZ podjął rozmowy z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej z porozumienia zielonogórskiego. O czym to wszystko świadczy?

Krzysztof Kuszewski: Mi się przypomina, kiedy byłem młodym lekarzem i byłem w wojsku: „Obywatelu pułkowniku proszę o pozwolenie zwrócenia się do obywatela majora”. Tak bym to skomentował.

Tomasz Skory: Może do pułkownika Panasa, szefa NFZ tak trzeba?

Krzysztof Kuszewski: Ja się z tego nie wyśmiewam, ale to świadczy tylko o tym, do jakiego stopnia doszli moi koledzy. Jest sytuacja, w której trzeba rozmawiać. Ja te rozmowy prowadziłem przy okrągłym stole, wszędzie gdzie się dało. Konsensus coś buduje. Natomiast jeżeli ktoś się zaprze, to ja nie widzę innego rozwiązania jak takie górnolotne hasła. Sama technologia tego wszystkiego doprowadziła do tego.

Tomasz Skory: Trzeba wydać rozkaz po prostu i tyle, dziękuje za rozmowę.

Foto Marcin Wójcicki RMF