Większościowa koalicja szybciej czy później, ale na pewno będzie. My słów nie rzucamy na wiatr i zobowiązaliśmy się przed Polakami, do wypełnienia pewnego ważnego programu – mówi w Kontrwywiadzie RMF Jacek Kurski, poseł PiS.

Konrad Piasecki: Kurski w Gdańsku, czołówka PiS właśnie leci do Rzymu. Czy tak wygląda mobilizacja rządzącej partii przed najważniejszym głosowaniem nad samorozwiązaniem Sejmu?

Jacek Kurski: Mobilizacja jest, przy czym akurat kończymy przygotowania do rejestracji list wyborczych. Ja jestem pełnomocnikiem okręgowym w Gdańsku, więc pewne pełnomocnictwa dla pewnych powiatowych działań mam. Musiałem tutaj przylecieć na pół dnia, zresztą za wiedzą szefa klubu.

Konrad Piasecki: A czy w ogóle dojdzie dzisiaj do głosowania nad samorozwiązaniem Sejmu, czy też marszałek - jak mówi się w kuluarach Sejmu - przerwie obrady?

Jacek Kurski: Obydwie możliwości są równie prawdopodobne.

Konrad Piasecki: A dlaczego właściwie należałoby przerwać obrady?

Jacek Kurski: Po to, żeby mieć pozytywny sygnał na głosowanie o samorozwiązanie Sejmu. Dobrze by było, gdyby odpowiedzią na to głosowanie była większościowa koalicja, dla utworzenia której czynimy intensywne starania.

Konrad Piasecki: Czyli krótko mówiąc głosowanie nad samorozwiązaniem Sejmu dopiero w momencie kiedy pojawi się jakaś bardziej prawdopodobna wizja koalicji?

Jacek Kurski: To jest możliwe. Również możliwe jest po prostu odrzucenie tego wniosku już teraz, bo przecież liczbę głosów wystarczających do tego oczywiście mamy. Natomiast lepszy byłby sygnał taki dużo bardziej pozytywny, odpowiedź w postaci większości koalicyjnej.

Konrad Piasecki: Tyle, że gdyby wierzyć zapowiedziom, zapewnieniom i obietnicom Prawa i Sprawiedliwości to Sejm za 9 godzin powinien pójść w rozsypkę. Pan pamięta?

Jacek Kurski: Ale co pamiętam?

Konrad Piasecki: Te wszystkie wypowiedzi panów Kaczyńskiego, Gosiewskiego, Kuchcińskiego, Bielana, że jeśli nie będzie większościowej koalicji, to dzisiaj zagłosujemy za rozwiązaniem parlamentu. I co się podziało z tymi wszystkimi obietnicami?

Jacek Kurski: To się podziało, że w międzyczasie mieliśmy próbę obalenia rządu dwa tygodnie temu, zorganizowaną przy pewnej mega prowokacji z udziałem opozycji i SLD tuż przed otwarciem raportu o zakończeniu likwidacji WSI.

Konrad Piasecki: Panie pośle zapowiadaliście, że już nie będziecie o tej mega prowokacji opowiadać. Wobec czego ja pytam, co jest z obietnicami PiS – albo większościowa koalicja albo samorozwiązanie Sejmu?

Jacek Kurski: To jest właśnie z obietnicami, żeby je wypełniać. Będzie większościowa koalicja być może szybciej, być może troszeczkę później, ale na pewno będzie. My słów nie rzucamy na wiatr i zobowiązaliśmy się przed Polakami do wypełnienia pewnego ważnego programu. Realizujemy ten program, rozbijamy układy. Zrobiliśmy bardzo dobry budżet i byłoby nonsensowne teraz samorozwiązywać Sejm, kiedy rzeczywiście Polska idzie w dobrym kierunku wbrew pewnym historycznym głosom opozycji.

Konrad Piasecki: Z pewnością w głosie mówi pan, że będzie koalicja. Rozumiem, że będzie z Andrzejem Lepperem?

Jacek Kurski: Może nie ma możliwości całej masy, ale są różne. Są możliwości oczywiście w postaci Samoobrony i LPR. To jest dosyć prawdopodobny wariant. Równie prawdopodobny jest z PSL i Klubem Ludowo-Narodowym plus pozyskanie jeszcze kilku posłów. Oczywiście optymalna byłaby jeszcze większa koalicja, gdyby PSL z Samoobroną potrafili występować w jednej koalicji.

Konrad Piasecki: Ale to political fiction i obaj to wiemy.

Jacek Kurski: To jest trochę political fiction.

Konrad Piasecki: Może pan wytłumaczyć, jak to jest możliwe, że jeszcze trzy tygodnie temu Andrzej Lepper był warchołem, którego trzeba było nocą wyrzucać z rządu, a dzisiaj jest znów całkiem miłym człowiekiem, z którym spotyka się premier na miłym obiedzie w podwarszawskim Jadwisinie i okazuje się, że dzisiaj Lepper do rządu może wrócić. Co się takiego stało?

Jacek Kurski: Wydarzyła się próba obalenia rządu, która uświadomiła nam, jak bardzo trzeba nam…

Konrad Piasecki: Ale mówiliście, że ta próba obalenia rządu to jest próba zorganizowana przez Samoobronę!?

Jacek Kurski: Nie, nie, nie. Niech pan tutaj nie będzie dzieckiem. To była próba obalenia przez główną opozycję, przez Platformę Obywatelską.

Konrad Piasecki: A Renata Beger to z jakiej partii jest?

Jacek Kurski: A kogo pan widział na konferencji zwołanej o pierwszej w nocy w Sejmie?

Konrad Piasecki: A kogo pan widział w pokoju z Adamem Lipińskim?

Jacek Kurski: Renatę Beger. To jest element tej prowokacji. Ja wiem, że pan się denerwuje i słuchaczy może denerwować, ale naprawdę gołym okiem było widać, że jest to scenariusz zmierzający w krótkim czasie do obalenia rządu. Przecież przygotowane były już: wniosek o przyspieszone zwołanie Sejmu, wniosek o konstruktywne wotum nieufności, żeby przy tym szoku medialnym, psychologicznym - takim zmiażdżeniu psychologicznym społeczeństwa, zrobić konstruktywne wotum i obalić rząd Jarosława Kaczyńskiego. To była taka próba rozwodnionej, nocnej zmiany – rozwodnionej na kilka dni, żeby obalić rząd, który zaczął zagrażać potwornie silnym układom.

Konrad Piasecki: Panie pośle, pan ciągle to samo – niezależnie od sytuacji zawsze to samo.

Jacek Kurski: Nie panie redaktorze, bo być może to jest prawda – może by pan pod tym kątem na to spojrzał?

Konrad Piasecki: Tylko ja patrzę…

Jacek Kurski: Im bardziej otwiera się szafa Lesiaka, tym bardziej widać, jak niektórzy politycy Platformy Obywatelskiej jakiego trupa w szafie mają i jak bardzo mogą się skompromitować. Stąd próba jeszcze kolejnego obalenia rządu i straszenia nas wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności w postaci pana Rokity jako premiera - to byłaby pointa znakomicie podsumowująca te wszystkie działania.

Konrad Piasecki: Pan doskonale wie, że to jest mało prawdopodobny wariant i straszak, który służy PiS-owi, żeby opowiadać dlaczego wchodzi w koalicję z Samoobroną. Tylko zastanawiam się „koalicja chamów z warchołami” – tak naprawdę można by nazwać tą koalicję, posługując się językiem, którego używaliście i wy, i Samoobrona przed trzema tygodniami - panu to nie przeszkadza?

Jacek Kurski: W sensie języka pewnie mi nie przeszkadza. Ja akurat w stosunku do Samoobrony być może bym tak nie mówił, wiedząc jaka jest tutaj poważna sytuacja, jak bardzo różne siły nastają na obalenie tego rządu, który jest rzeczywiście rządem nadziei – to widać chociażby po tym budżecie. Czy pan wie, ile w tym budżecie pieniędzy idzie w stronę wsi, idzie w stronę zabezpieczenia spraw społecznych…

Konrad Piasecki: Słyszałem to od pana już wiele razy.

Jacek Kurski: … na wsparcie zacofanej części kraju; przywracamy fundusze alimentacyjne; jest 6 miliardów więcej na służbę zdrowia; jest paliwo rolnicze, biopaliwa. To jest naprawdę budżet, który zmierza do wykorzystania środków unijnych.

Konrad Piasecki: Panie pośle, to na koniec o pieniądzach. Kto zapłaci 100 tys. zł, czy pan z własnej kieszeni, czy partia zapłaci, jeśli sąd każe panu przeprosić Donalda Tuska i zapłacić te 100 tys.?

Jacek Kurski: Myślę, że nie będzie takiej sytuacji, dlatego że ….

Konrad Piasecki: A jeśli będzie? Kto zapłaci?

Jacek Kurski: A dlaczego pana interesuje, kto zapłaci w sytuacji, która jest zdarzeniem przyszłym i niepewnym? Nikt nie zapłaci…

Konrad Piasecki: Martwię się o pana kieszeń.

Jacek Kurski: To dobrze, że się pan martwi. Niech się pan o swoją martwi! Natomiast ja powiedziałem prawdę. Świadkowie, którzy mi to mówili, potwierdzają w prokuraturze i przed sądem, że taki mechanizm istniał. Z resztą sprawozdanie PKW, tak samo sprawozdanie Platformy i Donalda Tuska zostało odrzucone. Prokuratura prowadzi intensywne czynności w sprawie nieprawidłowości, wyprowadzenia miliona złotych przy kampanii „Stop wariatom drogowym”, Fundacja Batorego potwierdza, że billboardów było dwa razy więcej Donalda Tuska.

Konrad Piasecki: Tyle, że trzy miesiące temu pan mówił, że pan w ogóle nie zakłada, że może pan Donalda Tuska przeprosić. Dzisiaj pan mówi, że nie jest to wykluczone. Musimy kończyć – trójmiejskie studio RMF Jacek Kurski. Dziękuję serdecznie panie pośle.

Jacek Kurski: Ja powiedziałem jasno, że jeżeli prokuratura by wykazała, że nie było przestępstwa to oczywiście jestem w stanie nawet przeprosić i wycofać, ale zobaczymy.