Uczytelnienie sceny politycznej - tak w Kontrwywiadzie RMF FM Jacek Kurski z PiS reklamuje pomysł, by do ordynacji wyborczej wprowadzić 3-procentowy próg dla bloków partii.

Poseł PiS zastrzega, że nic nie jest jeszcze przesądzone, ale wylicza kolejne zalety takiego rozwiązania. Wybierasz albo koalicję, albo opozycję i wiesz, co będzie po wyborach. Po drugie, sprawienie, że żaden głos żadnego Polaka się nie będzie marnował - twierdzi.

Komentując objęcie przez Aleksandra Kwaśniewskiego funkcji szefa Rady Programowej Lewicy i Demokratów, Kurski przyznał, że były prezydent ma olbrzymi potencjał i jest lubiany, ale - jak zaznaczył - jest trochę wypalony i leniwy. To jest problem spełnionych ludzi w każdej dziedzinie – i w piłce nożnej, i w filmie – jak ktoś jest syty, to tak nie bardzo mu się chce. A Kwaśniewski osiągnął w polityce w Polsce wszystko, co można osiągnąć - powiedział Kurski i dodał, że nie wierzy w sukces lewicy: Na lewicy wszyscy się znają i nie lubią. Mają mnóstwo do siebie żalów i pretensji, nie mają pomysłu strategicznego i programową pustkę

Konrad Piasecki: Ciężko wyobrazić sobie Jacka Kurskiego, krwiożerczą bestię, przebierającą się w koronkowe sukieneczki, białe podkolanóweczki i sandałki. Wie pan, kto tak mówi?

Jacek Kurski: Nie i nie wiem o kim.

Konrad Piasecki: O panu. Tydzień temu narzekał pan na tego polityka, że nie jest sexy i on się tak odwdzięcza.

Jacek Kurski: O! Donald Tusk.

Konrad Piasecki: Oczywiście. Donald Tusk, który mówi: „Jeśli naczelny agresor PiS buduje wizerunek łagodnego polityka, to musi być w tym jakiś podstęp".

Jacek Kurski: Donald Tusk zaczyna mi zazdrościć, że zmiana tego wizerunku w kierunku bardziej łagodnego powoli się udaje. Wysoko sobie cenię tego rodzaju epitety od największych przeciwników.

Konrad Piasecki: A co z koronkowymi sukieneczkami, białymi podkolanówkami…?

Jacek Kurski: Nie noszę. Ubieram się jak normalny facet, ale cieszę się, że coraz więcej ludzi dostrzega, że jestem łagodniejszy niż do tej pory wskazywał na to wizerunek, jaki miałem w mediach.

Konrad Piasecki: Tusk twierdzi, że to raczej element takiego misternego planu, który służył umocnieniu się w centrum i kreowaniu na umiarkowanych i wygładzonych przez polityków PiS.

Jacek Kurski: Umocnieniu się w centrum najlepiej służy bierna postawa samego Tuska i PO, która nie potrafi poradzić sobie z dylematem, który ją czeka – kim chce być. Zrzędliwym dodatkiem do coraz bardziej agresywnego SLD, czy chce jednak współtworzyć naprawę RP razem z PiS. Na tę formułę, w której PO działa w Polsce przestaje być zapotrzebowanie. Realna alternatywa to jest dziś Kaczyński albo Kwaśniewski.

Konrad Piasecki: Właśnie. Aleksander Kwaśniewski formalnie wkracza do politycznej rzeki i zostaje szefem rady programowej Lewicy i Demokratów. Czy to nie jest dla PiS-u doskonała wiadomość?

Jacek Kurski: PiS się nigdy nie cieszy tym, że się postkomuniści konsolidują, ale przynajmniej jest czytelniejszy wybór dla ludzi. W tym sensie jest to dobra wiadomość. Aczkolwiek sam Kwaśniewski nie załatwia sprawy. Konwencja SLD pokazała, że lewica znajduje się w totalnej kropce.

Konrad Piasecki: Mówi pan, że dziś lewica jest jak przedwojenny żydowski pensjonat. Dlaczego?

Jacek Kurski: Powołuję się tylko na Tyrmanda. On powiedział kiedyś chyba o jakimś środowisku literackim, że panuje w nim atmosfera starego żydowskiego pensjonatu w Otwocku – wszyscy się tam znają i nie lubią. Tak samo jest na lewicy – wszyscy się tam znają i nie lubią. Mają mnóstwo do siebie żalów i pretensji, nie mają pomysłu strategicznego. Olejniczak mówi, że PO to klon PiS-u, precz z PO. Przychodzi Kwaśniewski i mówi, że nie – PO jest naszym strategicznym sojusznikiem, bo jedyna szansa rządzenia to właśnie z PO przeciwko PiS-owi. To samo dotyczy programów. Olejniczak z Napieralskim chcą pójść twardo lewicowo – 1400 zł pensja minimalna, co jest śmieszne w ustach lewicy, która likwidowała dopłaty do barów mlecznych. Na to wychodzi były premier Leszek Miller i mówi, że trzeba bardziej liberalnie i że tego rodzaju sentymentalna lewica już się skończyła. Strategiczna kropka i programowa pustka.

Konrad Piasecki: Ale jak spojrzę na miłość, jaką Ludwik Dorn darzy Zbigniewa Ziobrę, a Jacek Kurski - Bielana i Kamińskiego, to też przypominają mi się dzieła literackie, np. „Kłębowisko żmij”.

Jacek Kurski: Nie, ja o Michale Kamińskim i Adamie Bielanie nigdy niczego złego nie powiedziałem. Natomiast nie wiem, jak było w drugą stronę. My nie mamy takich problemów. Oczywiście każda partia ma swoje jakieś tam nurty, jakieś drobne ambicje, rywalizacje, natomiast jesteśmy monolitem skupionym wokół Jarosława Kaczyńskiego i to nie jest jakiś propagandowy sztafaż, tylko absolutna prawda.

Konrad Piasecki: A kto napisał „Kłębowisko żmij”? Krótki egzamin z literatury.

Jacek Kurski: Nie wiem.

Konrad Piasecki: No tak, bo w kanonie koalicyjnym tylko Dobraczyński i Sienkiewicz. Franocis Mauriac – taki pisarz francuski.

Jacek Kurski: Znam, tak, rozmawiałem z Franciszkiem wczoraj.

Konrad Piasecki: A wracając do tego Kwaśniewskiego – pan nie wierzy w jego siłę?

Jacek Kurski: On ma olbrzymi potencjał, jest lubiany, fajny, ciepły, świetnie mówi i wydaje się przyjazny dużej części Polaków, natomiast jest trochę wypalony i leniwy. To jest problem spełnionych ludzi w każdej dziedzinie – i w piłce nożnej, i w filmie – jak ktoś jest syty, to tak nie bardzo mu się chce. A Kwaśniewski osiągnął w polityce w Polsce wszystko, co można osiągnąć.

Konrad Piasecki: Tyle, że prowadzi w sondażach zaufania – 58 procent Polaków deklaruje, że ma zaufanie do Aleksandra Kwaśniewskiego. Wyprzedza i Zbigniewa Ziobrę, i Jarosława Kaczyńskiego, że o Jacku Kurskim nie wspomnę. To jest siła, z którą można wiele zrobić.

Jacek Kurski: W polityce nie chodzi o to, żeby 80 procent ciebie kochało, tylko żeby 30 procent na ciebie głosowało. A akurat z tym PiS problemu nie ma. Możemy być w mediach nielubiani, a nie przekreśla to naszych szans wyborczych. Co znaczą sondaże w Polsce, najlepiej pokazało Podlasie, a przede wszystkim Rospuda, gdzie tworzono gigantyczną histerię. Na pierwszych stronach wielkich gazet było, że 65 procent Polaków jest przeciwko obwodnicy przez Rospudę, po czym jak przyszło co do czego i wypowiedzieli się rzeczywiście ludzie, których to dotyczy, okazało się, że 92 procent jest za. Krótko mówiąc, nie dajmy sobie robić ludziom wody z mózgu. Jest pełna autonomia świadomości to jest baza i nadzieja PiS.

Konrad Piasecki: A za 2 lata te 30 procent ma głosować na blok PiS-Samoobrona-LPR? Pan uważa, że to jest realny pomysł? Pan chce ratować LPR?

Jacek Kurski: 30 na PiS, a na blok 40. Bo taka jest idea bloku, żeby w ten sposób dać ludziom wybór, że albo koalicja, albo opozycja. To jest bardzo rozsądne.

Konrad Piasecki: Ta idea bloku to coś, co podoba się Jackowi Kurskiemu? Pan chce iść ręka w rękę z Romanem Giertychem i Andrzejem Lepperem do wyborów?

Jacek Kurski: W polityce gra się tak, jak na to warunki pozwalają. Jeżeli Platforma buduje swoją tożsamość na wściekłym ataku na nas, z SLD nie ma rozmowy, to się rozmawia z tymi, którzy są gotowi – taka była cała motywacja powstania tego rządu.

Konrad Piasecki: I w prezencie obniża się im próg wyborczy do 3 procent?

Jacek Kurski: To nie jest jakiś prezent, to jest pewna logika. Jeżeli Polacy mają do wyboru koalicję i opozycję, to ten sam próg 3 procent, gdyby został wprowadzony, będzie dotyczył również opozycji – np. PSL w układzie z Platformą. Być może PSL dostanie 4,5 i też się wczołga do Sejmu, dzięki temu, że będzie blokowany z Platformą. Więc to jest po pierwsze uczytelnienie sceny politycznej – wybierasz albo koalicję, albo opozycję i wiesz, co będzie po wyborach – a po drugie sprawienie, że żaden głos żadnego Polaka się nie będzie marnował. Więc jest sporo zalet, aczkolwiek oczywiście nie przesądzam.

Konrad Piasecki: Tylko, że ja pamiętam, że takie szachrowanie machrowanie przy ordynacji wyborczej zazwyczaj przynosi pecha tym, którzy to robią, bo tak było kiedyś z SLD, tak było ostatnio z LPR i Samoobroną.

Jacek Kurski: Blokowanie list w samorządzie uratowało PSL i Platformę, która dzięki temu rządzi w większości sejmików. Wiec na pewno trzeba ostrożnie i ostrożnie też z reanimowaniem niektórych słabnących ugrupowań, ale jest to temat do rozmowy.

Konrad Piasecki: Dziękuje bardzo.