Okazało się, że Dorn nie będzie żywą torpedą ludzi, którzy byli w rządzie PiS-u, potem z niego wyszli. Za to Ziobro chciał podziękować Dornowi - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Jacek Kurski. Eurodeputowany chwalił wynik PiS-u w wyborach: Miał być nokaut, jest przyzwoity wynik - mówił, przyznając jednak, że to Brytyjczycy dostaną stanowisko szefa frakcji konserwatywnej w Parlamencie Europejskim. Bo jest ich więcej - dodał.

Konrad Piasecki: Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Jacek Kurski. Dzień dobry.

Jacek Kurski: Witam pana, witam państwa.

Konrad Piasecki: Już się pan nasycił brzmieniem tego sformułowania?

Jacek Kurski: Jeszcze się nie nasyciłem. Gdyby pan mógł jeszcze kilka razy tak powtórzyć.

Konrad Piasecki: Eurodeputowany Jacek Kurski.

Jacek Kurski: Jeszcze raz.

Konrad Piasecki: Teraz pan.

Jacek Kurski: Eurodeputowany… Nie nasyciłem się. Nie po to wygrywaliśmy, czy braliśmy udział w tych wyborach, żeby się nasycać czymkolwiek dla siebie. Wszystko dla Polski, nic dla siebie.

Konrad Piasecki: Na razie się nasycacie zadowoleniem z wyborczego wyniku, jak wczoraj to obwieścił komitet polityczny Prawa i Sprawiedliwości. Naprawdę bez poczucia śmieszności to zrobiliście?

Jacek Kurski: Niech pan popatrzy. Akurat znalazłem w samochodzie sondaże z kilku dni przed wyborami. To jest Podkarpacie, to jest Małopolska.

Konrad Piasecki: No dobrze…

Jacek Kurski: Szkoda, że państwo tego nie widzą, ale ja państwu wytłumaczę. W Małopolsce miało być 49 do 30 proc. dla Platformy. Powtórzę – 49 do 30 dla Platformy.

Konrad Piasecki: Ale jaki sens jest walczyć sondażami przedwyborczymi po wyborach?

Jacek Kurski: Było pięcioma punktami dla PiS-u. Na Podkarpaciu miało być 47 do 38 dla Platformy. Było pięcioma dla nas. W związku z czym, z punktu widzenia tego, co miało nas spotkać w tych wyborach, czyli nokaut... Miało być w ogóle 60 do 19 w wielkich miastach. Jeżeli miał być nokaut, PiS miał być starty na pył, to wynik uzyskany przez Prawo i Sprawiedliwość jest bardzo przyzwoity.

Konrad Piasecki: I naprawdę bez poczucia śmieszności powie pan, że jak dostaniecie siedemnastoprocentowe baty od Platformy, to jest sukces?

Jacek Kurski: Tak.

Konrad Piasecki: Tak?

Jacek Kurski: W porównaniu z tym, że miały być trzydziestoprocentowe i miało nas nie być.

Konrad Piasecki: A w porównaniu z poprzednimi wyborami? Co wybory, to dostajecie coraz większe baty.

Jacek Kurski: Ale trzeba porównywać to, co miało być. Inny sondaż ma pan przed sobą - pierwsza strona „Gazety Wyborczej”. Miało być 53 do 26 – to są najlepsze sondaże, jakie PiS uzyskiwał. Prawie trzydziestoprocentowa przepaść, a okazało się, że ona jest prawie o połowę mniejsza i daje nadzieję…

Konrad Piasecki: To rozumiem, że przed następnymi wyborami będzie 60 do 20, a dostaniecie 21, to też pan powie, że było świetnie?

Jacek Kurski: Proszę pana, musi być jakiś punkt odniesienia.

Konrad Piasecki: No tak.

Jacek Kurski: Powtarzam, PiS-u po tych wyborach miało nie być. Elektorat Prawa i Sprawiedliwości miał się zacząć za jakąś rozsądniejszą alternatywą, a nie za Prawem i Sprawiedliwością. Tymczasem…

Konrad Piasecki: To o jakiej to konieczności odsunięcia osób odpowiedzialnych za sferę komunikacji mówi Zbigniew Ziobro, skoro jest tak świetnie?

Jacek Kurski: Proszę spytać Zbigniewa Ziobro. On się wyraźnie odnosił do wyników w wielkich miastach.

Konrad Piasecki: A dlaczego Jolanta Szczypińska mówi o najgorszej i najbardziej egoistycznej kampanii w historii?

Jacek Kurski: Nie mam pojęcia. Przypuszczam, że dlatego że w innych sondażach – tylko proszę nie przerywać – indywidualnych, tuż przed wyborami… Ukazało się kilka absurdalnych sondaży, w których wiele osób Prawa i Sprawiedliwości uzyskiwało wyniki niż później realnie. W związku z czym poczuło się parlamentarzystami europejskimi, tymczasem życie zweryfikowało to i parę osób nie weszło. Stąd te żale.

Konrad Piasecki: Czyli, panie pośle, partyjna dolce vita - żadnych wniosków, żadnych rozliczeń kampanijnych nie trzeba?

Jacek Kurski: Nie. Nie dolce vita, natomiast refleksja, że próbowano nam zabrać ten względny sukces i konsolidowanie partii wokół dotychczasowego przywództwa, i zapowiedź przyszłych sukcesów, wmawianiem nam, że jest jakaś rozpaczliwa klęska wymagająca rozliczeń.

Konrad Piasecki: A klęski nie ma? Są tylko pewne niezgodności między politykami młodego pokolenia, które występują w PiS-ie?

Jacek Kurski: Które zawsze były, są i oby nie było, ale pewnie będą, bo to jest sól polityki.

Konrad Piasecki: A pan jako polityk młodego pokolenia z kim się czuje niepogodzony?

Jacek Kurski: Ja się z nikim nie czuję niepogodzony. W tej kampanii współpracowałem i z Bielanem, i z Kamińskim…

Konrad Piasecki: To nie ja wymieniam te nazwiska. To nie ja.

Jacek Kurski: …, z którymi zawsze media próbowały nas skonfliktować. Wszystkie ręce na pokład. Ta współpraca przyniosła niemały efekt. Powtarzam: miał być nokaut, jest przyzwoity wynik Prawa i Sprawiedliwości, dający nadzieję na odbudowanie naszego zaufania w społeczeństwie w przyszłości.

Konrad Piasecki: Czy Zbigniew Ziobro wytłumaczył komitetowi politycznemu, jak mógł się spotykać z Ludwikiem Dornem?

Jacek Kurski: Wytłumaczył i było to bardzo wiarygodne i rozsądne.

Konrad Piasecki: Wie pan, że to jest ten sam Ludwik Dorn, który mówi, że Kaczyński sieje w partii terror i wszyscy przed nim drżą?

Jacek Kurski: Ten sam Dorn, który w nadziei niektórych osób czy środowisk, miał być bronią przeciwko Ziobrze i Kaczyńskiemu przed komisją do spraw nacisków. Tymczasem okazało się, że Dorn nie będzie żywą torpedą różnych ludzi, którzy byli w rządzie PiS-u, a potem z niego wyszli, i za to Ziobro chciał podziękować Dornowi. Ot i wszystko.

Konrad Piasecki: A pan uważa, że porządnemu, świadomemu i odpowiedzialnemu PiS-owcowi wypada się spotykać z Dornem? I jeść z nim sushi, tak jak to zrobił Zbigniew Ziobro?

Jacek Kurski: Zależy w jakiej sprawie. Jeśli w takiej, żeby nie dawać się wykorzystywać w prowokacjach przeciwko Prawie i Sprawiedliwości, to jest to jak najbardziej dopuszczalne.

Konrad Piasecki: Ziobro z Dornem nie zawiążą spisku?

Jacek Kurski: Niech pan pyta Dorna, niech pan pyta Ziobrę.

Konrad Piasecki: Pytam o pańską ocenę. Pytam wybitnego analityka polskiej sceny politycznej.

Jacek Kurski: Mogę ręczyć za Zbigniewa Ziobrę. Jest to człowiek najbardziej lojalny wobec Jarosława i Lecha Kaczyńskich. W związku z czym te pytania są całkowicie nieuprawnione.

Konrad Piasecki: Widzi go pan w roli lidera PiS-u za jakąś tam przyszłość odległą?

Jacek Kurski: Prawo i Sprawiedliwość jest ufundowane na charyzmie i projekcie politycznym Jarosława Kaczyńskiego. Wszyscy to uznają i tak będzie przez kolejnych parę lat. W związku z czym takie pytanie są nieuprawnione, są klasycznym jątrzeniem, ale rozumiem pana i wybaczam panu.

Konrad Piasecki: Są futurystyką, wybieganiem w przyszłość?

Jacek Kurski: Ja jestem politykiem realnym, a nie futurystą.

Konrad Piasecki: To jako polityk realny, proszę powiedzieć, kto zostanie liderem PiS-u w Parlamencie Europejskim.

Jacek Kurski: Ryszard Legutko.

Konrad Piasecki: Dlaczego nie Zbigniew Ziobro?

Jacek Kurski: A dlaczego nie Ryszard Legutko?

Konrad Piasecki: Ziobro miał dobry wynik wyborczy. Lepszy od Legutki. Może opromieniony tą chwałą powinien powalczyć o coś?

Jacek Kurski: Te sprawy zostały ustalone przed wyborami. Profesor Legutko, wybitny filozof o pozycji międzynarodowej - człowiek, który jest w obecnej myśli filozoficznej w Europie rozpoznawalny, jest bardzo dobrym kandydatem.

Konrad Piasecki: Pytanie, czy frakcjom trzeba filozofów, czy polityków.

Jacek Kurski: Przed chwilą pan coś o futurologii mówił, nagle się panu coś innego na „f” nie podoba.

Konrad Piasecki: A kto będzie liderem całej frakcji konserwatywnej?

Jacek Kurski: Na pewno Brytyjczyk.

Konrad Piasecki: Nie Polak?

Jacek Kurski: Przecież Brytyjczyków jest więcej, więc trzeba to uznać.

Konrad Piasecki: Słyszeliśmy przed wyborami, że Michał Kamiński ma dostać to stanowisko.

Jacek Kurski: Nie, nie ma jeszcze rozstrzygnięcia, ale przypuszczam, mówię to na własną odpowiedzialność, że to stanowisko zdobędzie raczej Brytyjczyk.

Konrad Piasecki: Platforma walczy o szefa parlamentu, o szefów komisji, a wy o co powalczycie?

Jacek Kurski: My jesteśmy partią, która chce jak najwięcej w Europie, w związku z czym będziemy wspierać Platformę.

Konrad Piasecki: Ale o co PiS będzie walczył? Przecież jesteście wielką partią, z wielkim sukcesem wyborczym…

Jacek Kurski: Będziemy walczyć np. o utrzymanie dotychczasowych priorytetów budżetowych.

Konrad Piasecki: Pytam o stanowiska na razie. Na priorytety budżetowe przyjdzie czas.

Jacek Kurski: Niech mnie pan o stanowiska nie pyta. To jest właśnie styl dziennikarski - stanowiska, stanowiska... Dla Polski ważne jest to, żeby utrzymać np. dotychczasowe pieniądze na dopłaty bezpośrednie.

Konrad Piasecki: I ciekawe jak to będziecie robić z konserwatystami, którzy są przeciwnikami dopłat.

Jacek Kurski: Da się. W odróżnieniu od EPP, nie musimy głosować przeciwko Polsce, jeśli z czymś się nie zgadzamy, bo w imię interesów narodowych, w ramach europejskich konserwatystów można głosować inaczej niż inni. Nie ma przymusu.

Konrad Piasecki: A wie pan, że będzie pan teraz w jednej frakcji z partią, która deklaruje, że jak dojdzie do władzy, to przerwie zmowę milczenia wobec przybyszów z kosmosu. David Cameron, lider brytyjskich konserwatystów niedawno to powiedział.

Jacek Kurski: Nie wiem co pan tam wygrzebał, natomiast jeśli chodzi o priorytety, to utrzymanie dotychczasowych pieniędzy na pomoc strukturalną, solidarność energetyczną, itd. To wszystko, co może oznaczać więcej pieniędzy i więcej szans dla Polski, derogacja pewnych przepisów unijnych, które nam dzisiaj utrudniają budowanie dróg i mostów.

Konrad Piasecki: Z rana takie słowa jak derogacja…

Jacek Kurski: Czyli uchylenie niektórych np. środowiskowych przepisów, które uniemożliwiają nam budowanie chociażby obwodnicy Rospudy, czy innych obwodnic, bo cała Europa najpierw się zabetonowała, a później zrobiła obostrzenia środowiskowe. A my jesteśmy przed skokiem technologicznym, a już im podlegamy.

Konrad Piasecki: Uważa pan, że Europa rzeczywiście ukrywa kosmitów?

Jacek Kurski: Czemu pan mi zawraca głowę?

Konrad Piasecki: O pańskich kolegów pytam nowych.

Jacek Kurski: Nie znam cytatów, nie znam faktów, pan mnie pyta o kosmitów.

Konrad Piasecki: To należy poznać, zanim się wejdzie z nimi do frakcji. Jacek Kurski, dziękuję bardzo.

Jacek Kurski: Dziękuję uprzejmie.