Więcej Polaków ufa Telekomunikacji Polskiej niż rządowi, wynika z sondażu OBOP-u. Gabinetowi Buzka nie ufa aż 63 procent Polaków. Równie dużą niechęcią, badani obdarzyli "Solidarność". Ile czasu potrzeba, by odbudować zaufanie do rządu ? Czy SLD, które zapowiada, że po wygranych wyborach parlamentarnych posprząta po ludziach Buzka, podoła temu zadaniu? Gościem naszej politycznej kawiarni przy Krakowskim Przedmieściu 27 był Krzysztof Janik z Sojuszu.

RMF: Kogo ma na myśli szef SLD, kiedy mówi o głupich i pazernych amatorach, którzy się gnieżdżą w strukturach państwa?

Krzysztof Janik : Wie pan, jeszcze w tej sprawie nie prowadzimy śledztwa, od tego są inne zupełnie organy z przejawami tej amatorszczyzny mamy nieustannie do czynienia jak popatrzymy na wszystkie cztery reformy.

RMF: To niech pan idzie po nazwiskach nie po reformach.

Krzysztof Janik : Wie pan, entuzjazm pana ministra Handkego i błąd na który musiała zwrócić mu uwagę dopiero siostra.

RMF: To już od roku nie jest członek rządu Jerzego Buzka.

Krzysztof Janik : Ale mówimy o przeszłości od trzech i pół lat.

RMF: Gnieździli się a już teraz się nie gnieżdżą. Ministra Handkego nie da się już posprzątać. Już jest sprzątnięty.

Krzysztof Janik: To prawda, ale myślę że jest więcej tego typu przypadków.

RMF: No to prosimy po nazwiskach.

Krzysztof Janik : No nie, panowie ....

RMF: Czy jak przychodzi do konkretów to się zaczynacie tak troszeczkę wycofywać?

Krzysztof Janik : Nie, nie zaczynamy się wycofywać. Tylko nie zawsze nazwiska decydują o wszystkim.

RMF: Jerzy Buzek jest takim nazwiskiem czy nie?

Krzysztof Janik : Myślę, że źle kieruje pracą rządu i to jest poza dyskusją.

RMF: Jan Maria Rokita uważa jeśli absolwent szkoły zawodowej i kursów partyjnych - to o Leszku Millerze - mówi do profesora Politechniki - to o Jerzym Buzku „ty głupcze” - to jest to coś całkowicie zdeprawowanego. Jest czy nie jest?

Krzysztof Janik : Myślę, że pan Rokita ostatnio ma taki nadmiernie ostry język. O swoich kolegach mówi pajacyki no wie pan....

RMF: To żart był.

Krzysztof Janik : A żart, a to przepraszam.

RMF: Tak nam wczoraj wyjaśniał.

RMF: Leszek Miller ostrego języka nie używa. Rozumiem, że głupi i pazerni amatorzy to taki miły język polskiej polityki.

Krzysztof Janik : Ale on jest prawdziwy. To znaczy, czy pan może znaleźć jakieś inne słowo zamiast amator, albo zamiast głupi.

RMF: A pan może znaleźć jakieś inne słowo na określenie wiceprezydenta Kielc z SLD, który jeździ po pijanemu samochodem?

Krzysztof Janik : Głupi i nieodpowiedzialny.

RMF: I co? Nic się nie stało?

Krzysztof Janik : Wczoraj złożył rezygnację. Rada miejska SLD złożyła wniosek, bo on jest członkiem - nie jest żadnym funkcyjnym. Złożyła wniosek do sądu partyjnego o wydalenie go z partii.

RMF: Czyli nie uwierzył pan jego tłumaczeniom, że on tylko siedział w tym samochodzie bo sobie zdawał sprawę z tego, że po pijanemu to jeździć nie można.

Krzysztof Janik : Nie żartujmy, nie żartujmy.

RMF: To on żartował a nie my.

Krzysztof Janik : Tak, ale my też z niego nie żartujmy. Przytrafiło się mu bez względu na jego zasługi, bo opinia o nim jako o prezydencie jest bardzo dobra, ale funkcjonariuszowi publicznemu nie powinny się zdarzać takie rzeczy. Chociaż ja mam bardzo szeroką tolerancję dla ludzkich słabości i sam od nich nie jestem wolny, ale aż nie do tego stopnia.

RMF: A może Leszek Miller miał na myśli takie samo krytyczne podejście do SLD, bo mamy też do czynienia z radnymi Giżycka, którzy tam się nawzajem obdarowywali...

Krzysztof Janik : Też komisja etyki się zajmuje tą sprawą.

RMF: A prezydent miasta, który kupuje sobie samochód za dwa miliardy a jest z SLD. To co? To jest w porządku?

Krzysztof Janik : To też jest nie w porządku.

RMF: Pan mówi, że komisja etyki się tym zajmuje. Zajęła się? Czy już jakieś kary były?

Krzysztof Janik : Nie, nie panowie spokojnie. Są sprawy z ubiegłego roku gdzie już są orzeczenia, gdzie jeden, drugi pan jest poza partią.

RMF: Kto jest poza partią?

Krzysztof Janik : Na przykład poza partią jest pan Kieszkowski. To jest szef Rady Kasy Chorych. Przewodniczący rady powiatu ziemskiego włocławskiego, jest poza partią poza funkcjami i tak będziemy robić dalej. My dostrzegamy, żaby była jasność, dostrzegamy, że nasze szeregi też nie są czyste.

RMF: Ale wygląda na to, że głupich i pazernych amatorów to się u was zagnieździło bardzo wiele.

Krzysztof Janik : Na pewno mniej niż w innych partiach. Tu jest co innego. My mamy mechanizm, który pozwala eliminować tych ludzi. Mamy komisję etyki, kierownictwo konsekwentnie buduje atmosferę braku przyzwolenia dla tego typu postaw w innych partiach tego nie ma. Panowie popatrzmy: mamy posłów o których pisze prasa i nic, cisza.

RMF: No, ale prasa pisze też akurat o jednym z posłów SLD który jeździł pod prąd, jeździł po chodniku zatrzymał się dopiero jak mu radiowóz zajechał drogę.

Krzysztof Janik: Ale, zostanie ukarany....

RMF: Jak zostanie ukarany? Nagana partyjna? Pewnie nie śpi po nocach z tego powodu?

Krzysztof Janik : Nie wiem, na pewno będzie miał kłopoty.

RMF: Jakie kłopoty?

Krzysztof Janik : Są przynajmniej trzy kary: upomnienie, nagana, wydalenie.

RMF: Pan jest za którą?

Krzysztof Janik : A mogę się tej sprawie powstrzymać?

RMF: Nie, nie może pan.

Krzysztof Janik : Myślę, że powinien zostać ukarany, ale nie będę nic mówił publicznie, dopóki nie zbierze się sąd partyjny i nie podejmie decyzji. Panowie u nas w partii jest podział obowiązków, od oceny innych ludzi jest sąd partyjny i oni się tym zajmą.

RMF: Ale, my nie jesteśmy w tej partii i chcieliśmy zapytać...

Krzysztof Janik : Ale, panie Tomku. Ja chciałem tylko jedno sprostowanie. Otóż mówimy o panu, który popełnił wykroczenie. Natomiast ja mówię o przypadkach, kiedy jest podejrzenie o przestępstwo, kiedy są postępowania prokuratorskie i nic się nie dzieje. Ja mówię o poważnych przestępstwach gospodarczych, o próbach wymuszenia łapówek. U nas jest tak, że gdyby w stosunku do posła zostało sformułowane tego typu zastrzeżenie to na pewno poseł byłby zawieszony w prawach członka partii i wisiałby w przynależności do klubu, jeśli można użyć takiego skrótu.

RMF: Jak był pijany to nie? Czy tak ?

Krzysztof Janik : Jest ukarany przez komisję etyki poselskiej. Będzie przez partię ukarany.

RMF: Dobrze, a czy w obliczu tego o czym rozmawiamy od dwóch minut mniej więcej, nie wydaje się panu, że Leszek Miller nieco się zagalopował, kiedy mówił, że arogancja jest w państwie i że to po stronie AWS jest arogancja.

Krzysztof Janik : A zwrócił pan uwagę, że Leszek Miller dwa obszerne akapity poświęcił arogancji w SLD.

RMF: No, bardzo się cieszymy niemniej, ta arogancja była widoczna w tym co mówił Leszek Miller.

Krzysztof Janik : W czym mianowicie?

RMF: W mówieniu o głupich i pazernych amatorach, w mówieniu o wirusie AWS –UW...

Krzysztof Janik: To nie są poglądy Leszka Millera, to są poglądy społeczne. Zobaczcie co się dzieje w radach nadzorczych, zobaczcie co się dzieje w spółkach Skarbu Państwa co się dzieje w administracji....

RMF: Ale wirus AWS i Unii Wolności tak naprawdę mógłby się nazywać wirusem PSL-SLD. Bo to nie zaczęło się za czasów AWS i Unii Wolności.

Krzysztof Janik : Oczywiście, że się nie zaczęło.

RMF: Wszystkie rady nadzorcze, wszystkie stanowiska to SLD przecież zaczęło obsadzać swoimi ludźmi i to masowo.

Krzysztof Janik : Niech pan przestanie żartować. Do końca rządów SLD i PSL, na czterdziestu dziewięciu wojewodów, było dziewięciu powołanych jeszcze przez premiera Mazowieckiego.

RMF: A pamięta pan jednego kryminalistę, którego Leszek Miller zatrudnił jako wiceministra pracy?

Krzysztof Janik : Tak, z rekomendacji PSL-u pamiętam.

RMF: Republika kolesiów - to z których czasów jest to określenie ?

Krzysztof Janik : Wie pan, co ja sądzę ....

RMF: Bo teraz Leszek Miller mówi, korupcja, nepotyzm i kolesiostwo.

Krzysztof Janik : Myślę, że republika kolesiów to określenie którego źródła należy szukać mocno przed wojną u Piłsudskiego.

RMF: Sojusz Lewicy Demokratycznej zapowiada, że zlikwiduje ministerstwa, kilka ministerstw. Chciałem zapytać dlaczego akurat łączność, transport i zdrowie a nie na przykład kultura. Tak na oślep?

Krzysztof Janik : Mamy dwa kryteria. Jedno kryterium to jest kryterium funkcjonalności: nie dokończona została reforma centrum. Ja przypomnę, bo być może państwo nie pamiętacie. Rząd pana premiera Buzka powstrzymał pracę nad ustawą o działaniach administracji i dopiero w 1999 roku to zostało sfinalizowane.

RMF: A dlaczego akurat te ministerstwa?

Krzysztof Janik : Bo to jest funkcjonalne, nie da się budować dróg autostrad na przykład kabli łączności bez systemu łączności.

RMF: Czyli utworzycie jedno wielkie ministerstwo infrastruktury a kultura zostanie czy nie?

Krzysztof Janik : Wie pan, drugie kryterium to jest pytanie o to ile instytucje czy resorty mają pieniędzy na działalność merytoryczną. Ja bym odpowiedział pośrednio, jest komitet kinematografii, który ma budżet dwa miliony siedemset tysięcy złotych, z czego dwa czterysta to są płace, sto tysięcy to jest nowe auto, które chce sobie kupić, a dwieście tysięcy podejrzewam, że jest to papier toaletowy, energia, media itd. Pytanie jest po co taki urząd a w ustawie jest zapisane, że ma on wspierać rodzimą produkcję filmową.

RMF: A nie będzie tak jak za poprzednich rządów, że najpierw coś powstaje SLD, coś buduje a potem jak już jest w opozycji likwidować, tak jest z Kasami Chorych, tak jest z koordynatorem do spraw służb specjalnych. Żeby nie było tak, że najpierw zlikwidujecie, a później jak już będziecie w opozycji to powiecie, że powinno to powstać?

Krzysztof Janik : My nie chcemy likwidować koordynatora tylko nie chcemy, żeby był ministrem. Koordynator musi być, ale wystarczy jak to będzie wysoki urzędnik.

RMF: Demagogia Leszka Millera to jest zapowiedź kampanii wyborczej?

Krzysztof Janik: Nie, nie demagogia tylko jedna uwaga. Proszę państwa skończył się pewien etap w istnieniu polskiego państwa, już trzeba dać sobie spokój z tą transformacją przebudową i tak dalej, trzeba budować stabilne, efektywne, tanie i skuteczne państwo. Tyle.

foto Marcin Wójcicki RMF FM