Kiedy byłem marszałkiem w ubiegłym roku, dostałem od różnych instytucji informacje na temat wątpliwości czy nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych posłów - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Marek Jurek.

Kamil Durczok: Zanim o oświadczeniach poselskich to zapytam o samopoczucie. Jak pan patrzy na sondaże dające pańskiej formacjo zerowe poparcie, to wciąż pan uważa, że warto było?

Marek Jurek: Na szczęście moje samopoczucie poprawiają sondaże zaufania do mnie. One są dobre. To sygnał, że trzeba dobrze pracować i że nazwa jest nieznana. Córka mi mówiła, że niedawno dwóch kolegów zainteresowanych polityką pyta „A tato co teraz robi? Jest niezależnym posłem?”. Po prostu musimy bardzo energicznie informować opinię publiczną o naszym stanowisku.

Kamil Durczok: Panie marszałku, zaufanie to bardzo sympatyczny wskaźnik, który jednak nie umożliwia wygrania wyborów do Sejmu.

Marek Jurek: Więc mówię, że generalnie tak jak w każdej dziedzinie życia, nowa nazwa, nowa instytucja musi być przedstawiona opinii publicznej. My bardzo aktywnie zajmujemy stanowisko w różnych sprawach. Wczoraj np. w sprawie obniżenia składek ubezpieczeniowych w sprawie polityki kadrowej rządu. Trzeba to stanowisko prezentować opinii i pokazywać, że to jest stanowisko prawicy Rzeczpospolitej.

Kamil Durczok: Zanim o stanowisku w sprawie pierwiastka, systemu głosowania, naszej pozycji w Europie, to jeszcze o jedną sprawę chcę zapytać. Myśli pan, że za chwilę w podobnej jak pan sytuacji będzie Kazimierz Marcinkiewicz?

Marek Jurek: To znaczy jakim sensie?

Kamil Durczok: Czy zgadza się pan z taką opinią, że politycy wyraziści, tacy którzy mają, a może co istotniejsze mówiąkrytycznie o tym co się dzieje w PiS, są z tej partii wypychani?

Marek Jurek: Sytuacja Kazimierza Marcinkiewicza, to co się stało w ostatnim czasie pokazuje jeden z drugorzędnych może powodów mojego wystąpienia z PiS. Dlatego,że jeżeli w partii można mieć 5 dowolnych poglądów na temat Ewangelium Vitae Jana Pawła II, ale można mieć tylko jeden pogląd na temat dorobku i tradycji PC to jest sytuacja jednak chora.

Kamil Durczok: I ta sytuacja doprowadzi do tego, że za chwilę na wspólnej platformie - i bynajmniej nie będzie to Platforma Obywatelska - pojawią się Marcinkiewicz, Sikorski i Marek Jurek.

Marek Jurek: Marcinkiewicz pracuje w Londynie…

Kamil Durczok: … i ma wielki apetyt na powrót do polityki.

Marek Jurek: Robi wrażenie człowieka bardzo przejętego i bardzo zaangażowanego w EBOR. Mówi nawet o tym, że zamierza pracować tam przez kolejną kadencję. Zobaczymy. Powiedział, że przez półtora roku będzie się leczył z nieuleczalnej choroby polityki. Czy się wyleczy, czy zrezygnuje z leczenia, zobaczymy.

Kamil Durczok: To może być trudna terapia. Panie marszałku czy i jak silne poparcie otrzymała wczoraj Polska o francuskiego prezydenta?

Marek Jurek: To jest przede wszystkim sygnał, że nasze argumenty przebijają się w Europie, że tak jak udało się nakłonić Unię Europejska do zainteresowania stosunkami z Rosją i do zrozumienia perspektywy, nawet nie polskiej, ale środkowoeuropejskiej, bo w innym planie, ale problemy np. ma też Estonia. Tak samo udało się w moim przekonaniu uświadomić Unii Europejskiej, że my patrzymy inaczej na kwestie sposobu liczenia głosów.

Kamil Durczok: Pytanie, czy to się uda uświadomić Niemcom i czy Sarkozy może być takim negocjatorem albo człowiekiem, który umożliwia porozumienie między Polską a Niemcami. Bo tam chyba jest główna oś sporu w tej chwili.

Marek Jurek: Niemcy i Francja to są dwa kraje kluczowe w Unii Europejskiej. Przekonanie jednego z nich, że trzeba o tym rozmawiać – zresztą w moim przekonaniu taki mało zauważony fakt, sygnał dzisiaj rzecznika rządu niemieckiego, że Polska chce zmniejszyć pozycję Niemiec w Unii Europejskiej to jest w moim przekonaniu też sygnał, że Niemcy zaczynają traktować propozycje polskie jako czynnik realnie kształtujący dyskusje na temat zasad reprezentacji. Więc w moim przekonaniu warto było.

Kamil Durczok: Tak, tylko my chcieliśmy o tym rozmawiać, a Niemcy wczoraj opublikowali agendę i wynika z niej, że nie bardzo mają ochotę rozmawiać w ogóle o sposobie, w jaki będziemy podejmowali w UE decyzje.

Marek Jurek: Gdyby wszyscy się zgadzali z polskim punktem widzenia, to by nie trzeba było prowadzić polityki, to byłoby pisaną albo niepisaną regułą UE. Tu chodzi o regułę, do której trzeba przekonać.

Kamil Durczok: Na razie to jest tak, że ta twarda postawa – czy to „ok” dla weta – zyskuje uznanie Polaków. Połowa Polaków uważa, że warto.

Marek Jurek: Polityka zagraniczna w moim przekonaniu jest takim najwyraźniejszym planem pozytywnej zmiany w ciągu ostatnich 2 lat. To jest osiągnięcie tego wyboru, którego społeczeństwo dokonało 2 lata temu i tę politykę trzeba kontynuować. Ja to stanowisko rządu będę popierał, aczkolwiek uważam, że debata na temat zasad reprezentacji w instytucjach Unii Europejskiej nie może przysłonić debaty na temat charakteru UE.

Kamil Durczok: No ale to już temat na zupełnie inną rozmowę.

Marek Jurek: Ale zawsze trzeba pamiętać, że zasady reprezentacji służą do zabiegania o właściwy charakter UE.

Kamil Durczok: Chciałbym zapytać jeszcze o pańską opinię w sprawie oświadczeń majątkowych. Bo RMF FM sprawdzał oświadczenia wszystkich 460 posłów i w wielu są oczywiste bzdury. Dlaczego nikt nie zajmuje się poważną weryfikacją tych oświadczeń?

Marek Jurek: Różnego rodzaju instytucje się tym zajmują.

Kamil Durczok: Właśnie się nie zajmują, bo tam są rozmaite kwiatki, między innymi takie, że poseł Łyżwiński 3 lata temu wziął kredyt na 60 tys. złotych z mężem. To jest oczywista pomyłka, ale jak widać nikt tam nie zagląda, bo tę oczywistą pomyłkę już by dawno sprostował.

Marek Jurek: W ubiegłym roku, kiedy byłem marszałkiem w tym samym czasie, to dostałem potem od różnych instytucji informacje na temat wątpliwości czy nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych.

Kamil Durczok: I co się z tymi informacjami dzieje?

Marek Jurek: Były weryfikowane.

Kamil Durczok: I uważa pan, że w związku z tym można mieć dalej mieszkanie za 40 tys. złotych, chociaż ono jest co najmniej 3 razy droższe?

Marek Jurek: To jest rzecz prawdę mówiąc wyjątkowo niedogodna, bo jak wiadomo dzisiaj mamy w Polsce wolny rynek mieszkaniowy. Ceny tego samego mieszkania mogą się zasadniczo w ciągu 2 lat zmienić.

Kamil Durczok: Ale raczej w górę. Nieruchomości są coraz droższe, nie coraz tańsze.

Marek Jurek: Ale konieczność robienia wyceny corocznej to jest coś wyjątkowo niewygodnego. W moim przekonaniu lepiej byłoby po prostu bardzo szczegółowo pisać, co w tym mieszkaniu, na czym ono polega i pozostawić ocenę.

Kamil Durczok: Utrzymywanie fikcji prawnej też jest wyjątkowo niewygodne. Bardzo dziękuję.