Senat częściowo zliberalizował ustawę antyalkoholową. Senatorowie zakazali reklamy alkoholu na bilboardach i badania trzeźwości pracowników. Organizatorzy imprez będą mogli umieszczać reklamę alkoholu na biletach, plakatach i tablicach informacyjnych. Na temat reklamowania alkoholu Barbara Górska rozmawia z posłami: Jerzym Dziewulskim z SLD, Janem Marią Jackowskim z AWS i Jerzy Wierchowiczem z UW.

Barbara Górska: Postanowiliśmy Panów posłów poczęstować szklaneczką piwa, żeby kosztując jego smak lepiej wczuć się w temat rozmowy. Co Panowie sądzą o senatorach, którzy dość niespodziewanie polubili piwo bardziej niż posłowie. Przecież to Sejm dotąd uchodził za Izbę radości i dezynwoltury w porównaniu z Izbą zadumy i refleksji jaką jest Senat. Co się stało Panie przewodniczący?

Jerzy Wierchowicz: Nie podzielam tych wielkich obaw, tych oskarżeń pod adresem senatorów, że ktoś tam coś na nich wymógł, że ulegli lobbingowi. Dla mnie jest to czymś normalnym i naturalnym w każdej pracy parlamentarnej, jeżeli idzie on w dobrym kierunku, w dobrej sprawie, a tutaj myślę, że tak jest. Ja się nie oburzam, i te zarzuty i te podteksty w niektórych tekstach prasowych nie dziwią mnie i nie sądzę, żeby doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości.

Barbara Górska: Poseł Jan Maria Jackowski jest w tej chwili w Sejmie.

Jan Maria Jackowski: Piwa nie piję.

Barbara Górska: Bo post.

Jerzy Dziewulski: A co Pan pije?

Jan Maria Jackowski: Ja w tej chwili nic nie piję, jestem w studiu sejmowym RMF FM . Niestety nawet wody nie mam.

Barbara Górska: Marszałek Alicja Grześkowiak, ostoja zasad prawicowo-katolickich opowiada się za swobodą w reklamowaniu piwa, podobnie jak przewodniczący Wierchowicz. Pana to cieszy, czy może dziwi?

Jerzy Wierchowicz: Religia nie zakazuje picia piwa.

Jan Maria Jackowski: Przyznam się szczerze, że byłem zaskoczony taką zmianą poglądów czy stanowiska Pani marszałek Grześkowiak, która reprezentowała takie, można powiedzieć, zdecydowane zdanie, przeciwne obecności alkoholu czy promocji alkoholu w przestrzeni publicznej.

Barbara Górska: Pan poseł Dziewulski jest także z nami. Pana także będę próbowała częstować piwem, uda mi się czy nie?

Jerzy Dziewulski: Pewnie, ze się uda. Ja jestem, musze Pani powiedzieć, zachwycony tym co zrobił Senat, zachwycony jestem.

Jerzy Wierchowicz: Jeszcze nie zrobił Panie pośle.

Jerzy Dziewulski: No to mam nadzieję, że zrobi. Izba zadumy stanęła naprawdę na wysokości zadania.

Barbara Górska: To znaczy?

Jerzy Dziewulski: W Sejmie ćwiczymy to po raz drugi, bo była kiedyś Polska Partia Przyjaciół Piwa i przypomnijcie sobie Państwo, że szefem tej partii był Rewiński. I co by się wtedy działo, gdyby ta partia do dzisiaj była w Sejmie, dopiero byłby dym. Właśnie ta partia lobbuje browary a chcę Państwu powiedzieć, że był czas na lobbowanie, że tak powiem. Otóż w 1991, 1992, 1993 roku, kiedy istniała ta partia i kiedy była w parlamencie, a przypomnę, że wprowadziła niebotyczną ilość posłów, bo 16, z czego jeden był ministrem...

Jerzy Wierchowicz: Nie wyszliście wtedy z inicjatywą zakazu reklamy piwa?

Jerzy Dziewulski: Broń Bóg, mało tego, lobbowano nas równo, tylko mój problem polega na tym, że ja jestem abstynentem.

Barbara Górska: No właśnie, mówi to poseł otwierając puszkę browaru.

Jerzy Dziewulski: Jestem, a teraz otworzę puszkę browaru, żeby była jasność, że rzeczywiście jestem abstynentem i zaraz będę, jak to mówią ludzie pijący piwo, walił ze szklanki. Ale powiem tak: to dobry pomysł, cieszę się, że Pan przewodniczący Wierchowicz również uważa, że to jest doskonały pomysł. Będą pieniądze na sport, będą pieniądze na wyczyn, nie będą chłopcy dziadować. A te reklamy i tak, powiedzmy sobie w różnych zakamuflowanych formach, będą się pojawiały.

Jerzy Wierchowicz: Te wszystkie oczka Maryli, te kocie spojrzenia, to wszystko jest żałosne, to powoduje brak szacunku dla prawa, także dla parlamentu, który uchwala tego rodzaju nie najrozważniejsze zakazy. To smutne sytuację i nie tolerujmy tego. Lepiej zróbmy proste, jasne prawo, które będzie przestrzegane. I myślę, że to co chce zrobić Senat to dobrze, bo Sejm rzeczywiście zaostrzył, wprowadził szereg rygorów do tej reklamy, co spowodowało nieopłacalność pewnych działań gospodarczych na rynku reklamy, jeśli chodzi o browary i sport. Chociaż to połączenie jest rzeczywiście dosyć kontrowersyjne, to jest temat na całe, inne opowiadanie. Ale myślę, że jeżeli Senat chce te rygory złagodzić, to dobrze.

Barbara Górska: Panie pośle, może w polskim Senacie jest mniej hipokryzji, bo w końcu z odmowy dmuchania w alkomat to ostatnio zasłynęli raczej posłowie niż senatorowie, chciałam zauważyć.

Jerzy Wierchowicz: Chyba jeden. Tym się zajmują chyba komisje wychowawcze w Sojuszu Lewicy Demokratycznej i nie wiem jaki tam wyrok zapadnie.

Jan Maria Jackowski: Ale może zniesienie tego zakazu to jest wynik lobbingu posłów.

Barbara Górska: Mógł być?

Jerzy Wierchowicz: Ja z niepokojem słyszę w głosie Pana posła Jackowskiego te posądzenia pod adresem senatorów, to, że coś nieprawdopodobnego działo się w Senacie, że lobbiści byli na posiedzeniu komisji. No byli zaproszeni, robili to, na co mieli przyzwolenie.

Jan Maria Jackowski: A skąd Pan przewodniczący wie, że nie działo to, o czym Pan mówi, przecież prasa o tym donosiła. Chyba nie oskarża Pan „Rzeczypospolitej, że nieprawdę piszę?

Jerzy Wierchowicz: Nie, ja nie w tym sensie. Tylko wyczytuje te podteksty, jakieś oskarżenie pod adresem senatorów, o jakież niemalże korzyści materialne.

Jerzy Dziewulski: Panowie, może zróbmy tak. Panie pośle Jackowski, ja mam do Pana kilka słów. Jeżeli zgadzamy się z pewnymi tezami, że rzeczywiście trzeba pohamować alkoholizm i tak dalej, to kto o tym mówi? Otóż mówi o tym człowiek, czyli ja, który w ogóle nie pije, w ogóle. Niech Pan mi powie, pije Pan, chociaż odrobinę czy jest Pan abstynentem?

Jan Maria Jackowski: Ja jestem abstynentem.

Jerzy Dziewulski: No to proszę Pana, możemy sobie teraz podać rękę i teraz powiedzieć tak...

Jerzy Wierchowicz: To tylko ja jestem tutaj trochę pijący.

Barbara Górska: I ja Panie pośle, i ja.

Jerzy Dziewulski: Pan jest abstynentem i ja też, tylko że ja jestem abstynentem tolerancyjnym. Ja rozumiem, że niektórzy ludzie muszą wypić, być może także powinni wypić piwo. Wie Pan, niektórzy lekarze zalecają piwo i ja jestem tolerancyjny. Uważam, że nie należy w życie wkraczać tak brutalnie jak Panowie próbujecie to robić.

Jan Maria Jackowski: Nie, Panie pośle. Jest w tej chwili problemem nadużywanie alkoholu przez nieletnich i to jest problem społeczny już w tej chwili, Pan lepiej ode mnie o tym wie.

Jerzy Dziewulski: To nie jest jednak problem reklamy.

Jerzy Wierchowicz: Oczywście, to jest problem bardziej kulturowy, powiedziałbym. Jak abstynenci rozmawiają o alkoholiźmie to tak jakgdyby impotenci rozmawiali o seksie, ale to marginesie zupełnie.

Barbara Górska: Skoro już wiemy kto w tym gronie jest zwolennikiem swobody reklamowania piwa a kto jej wrogiem to mam pytanie takie: sławetna wódka „Kmieć” miała na etykietkach slogan „Polskie, smaczne, ludowe”, Panowie, idzie kampania wyborcza, czy alkohol nie byłby dobrym medium dla promocji partii politycznych?

Jerzy Wierchowicz: Fatalnym, fatalnym medium. Ja uważam, że, poważnie mówiąc, jeżeli ktoś korzysta z pośrednictwa alkoholu w dotarciu do wyborców to robi on coś fatalnego i to był wielkie zaskoczenie..

Jerzy Dziewulski: Nawet z piwa, stawiając piwo, otwierając beczki

Jerzy Wierchowicz: Na mityngach wyborczych to się robiło, robiły to różne partie. Dobrze by było, gdyby politycy zawarli taki dobrowolny układ – tego nie robimy, nie fundujemy darmowego piwa na mityngach politycznych. I zapewne Unia Wolności tego robić nie będzie. Tak być powinno.

Jan Maria Jackowski: Częstowanie darmowym piwem to jest takie, powiedziałbym, trochę nieprzystające do powagi życia politycznego.

Jerzy Dziewulski: Ale w poważnych partiach już tego nie ma, ani w AWS ani w SLD, ani w Unii Wolności, nie spotkałem takiej sytuacji nawet w poprzedniej kadencji.

Jerzy Wierchowicz: Nawet w partii Pana posła Jackowskiego, który, jak się dowiedziałem, w kwiecie wieku wstąpił do pierwszej partii. Panie pośle, tak?

Jan Maria Jackowski: Do pierwszej w moim życiu, tak.

Jerzy Wierchowicz: Jak ta partia się nazywa.

Jan Maria Jackowski: Nazywa się Przymierze Prawicy.

Jerzy Wierchowicz: I wchodzi w skład nieocenionego AWS.

Jan Maria Jackowski: No i liczy...

Jerzy Wierchowicz: I liczy na dobry wynik wyborczy nie przy pomocy piwa, jak rozumiem.

Jan Maria Jackowski: Na pewno ta partia przy pomocy piwa nie będzie się reklamowała

foto Marcin Wójcicki RMF FM