Janusz Steinhoff

Barbara Górska: Czy uważa pan, że nadszedł czas żeby radykalnie zmienić kurs polityki gospodarczo-społecznej?

Janusz Steinhoff: Nie, myślę, że nie ma takiej potrzeby. Polska gospodarka, zresztą dzisiaj jestem świeżo po części wizyty ministra gospodarki Holandii, który mówił wiele o polskiej gospodarce, jak ona jest oceniania z punktu widzenia holenderskich inwestorów i holenderskiego rządu. Muszę powiedzieć, że ocena polskiej gospodarki, ocena polskich reform czy polskich transformacji jest wyjątkowo dobra - wszędzie, gdzie rozmawiam, w różnych krajach Europy i świata.

Barbara Górska: A czy jest pan gotów uznać za błąd, trzy lata polityki gospodarczej rządu, jeszcze rządu AWS-UW, rządu z Leszkiem Balcerowiczem.

Janusz Steinhoff: Nie wyobraża pani sobie, bym kwestionował działania, które sam podejmowałem przez trzy lata. Tak zostanie ocenione, to co robiliśmy, że pewnie jakieś błędy zostały popełnione. Natomiast, jeśli bym miał drugi raz realizować tę politykę gospodarczą, która realizowana była przez rząd pana premiera Buzka, to oczywiście w taki sam sposób realizowałbym główne przekształcenia w gospodarce. Oczywiście punkt widzenia ministra gospodarki jest inny niż ministra finansów. Okres kierowania KERM-em przez Leszka Balcerowicza był trochę inny od tego okresu, w którym ja kieruje Komitetem Ekonomicznym Rady Ministrów. Natomiast jeszcze raz podkreślam, polskie reformy w gospodarce muszą być kontynuowane, polskie reformy są często trudne w odbiorze społecznym ale konieczne z punktu widzenia długofalowych interesów polskiej gospodarki.

Barbara Górska: Pytam o to, bo Jan Olszewski powiedział dziś, że ROP wystartuje w koalicji z komitetem wyborczym AWS-u ale wówczas, gdy politycy akcji skrytykują linie gospodarczą rządu za czasów Balcerowicza i przyznają, że konieczny jest raptowny zwrot, totalna zmiana kursu.

Janusz Steinhoff: Ja niestety muszę powiedzieć, że nie zgadzam się z większością poglądów ROP-u na procesy zmian w gospodarce. Wielokrotnie miałem okazję słuchać, czy też czytać propozycje Ruchu Odbudowy Polski i muszę stwierdzić, że z większością tych stwierdzeń czy też teorii ja się nie zgadzam ani nie utożsamiam.

Barbara Górska: Czy to znaczy, że jeśli ROP z tym pytaniem wystąpi do trzech partii, do RS, PPChD i ZChN, to usłyszy – nie, my panów nie chcemy na naszych listach, nie będziemy z panami robić koalicji?

Janusz Steinhoff: Trudno żebyśmy kontestowali politykę gospodarczą, którą przecież prowadziliśmy przez ponad trzy lata, natomiast polityka gospodarcza nie jest jednym i jedynym elementem strategii politycznej. Myślę, że tutaj należy szukać kompromisów – są pewne obszary, na których Ruchowi Odbudowy Polski bardziej zależy. Jeszcze raz podkreślam, nie jest to najlepsze rozwiązanie, w którym partie, tworzące blok wyborczy są tak odległe od siebie w sensie programowym.

Barbara Górska: I jeśli ROP nie będzie w tej samej koalicji programowej, w której będzie pańska partia, to pan nie będzie z tego powodu rozpaczał?

Janusz Steinhoff: Myślę, że tak by to należało ująć, iż wielką wagę przywiązuję do spójności programowej koalicji wyborczej.

Barbara Górska: Czy będzie pan szefem nowej partii, panie premierze?

Janusz Steinhoff: Tego nie wiem. To, po pierwsze nie zależy od osoby, która do tego stanowiska aspiruje. Ja musze powiedzieć, iż na tym etapie nie aspiruję do stanowiska szefa nowej partii. Myślę, że bardzo dobrym przewodniczącym jest pan premier Buzek, natomiast to, kto będzie kierował nową partią, jaki będzie miała program zależy od członków nowej partii i od tego co związane będzie z okresem integracji obu partii, czyli Ruchu Społecznego i Porozumienia Polskich Chrześcijańskich Demokratów.

Barbara Górska: Kiedy kongres zjednoczeniowy?

Janusz Steinhoff: Mam nadzieje, że bardzo szybko – taką żywię nadzieję. Partie, które tworzą PPChD wielokrotnie dawały wyraz, iż proces integracji jest nie tylko hasłem ale również potrafią to hasło realizować. Myślę, że tak będzie w przyszłości. Myślę, że polskiej prawicy nie jest potrzebna atomizacja tylko integracja. Dla przeciętnego wyborcy jest to zupełnie nieczytelne, że akurat w tym czasie, w czasie przedwyborczym, w czasie gdy rozpoczyna się kampania przedwyborcza tworzone są nowe partie, których nazwy nie potrafi przeciętny obywatel naszego kraju zapamiętać.

Barbara Górska: Panie premierze, zmieniając temat, chciałam zapytać czy nasze granice będą przejezdne w najbliższych tygodni, miesięcy, w czasie wakacji?

Janusz Steinhoff: Myślę, że będą przejezdne, bo po pierwsze nie uważam, iż zasadne byłyby protesty importerów samochodów używanych, dlatego, że rząd stanowisko w tej materii zajął jednoznaczne. Myślę, że również minister spraw wewnętrznych dał sygnał, iż nieprzestrzeganie prawa nie będzie przez rząd aprobowane i tolerowane. Natomiast, ja chciałbym, odnosząc się do pani pytania, trochę go rozszerzyć. Otóż my importujemy dość dużo samochodów. Po pierwsze obniżana jest stawka celna – ta stawka od stycznia przyszłego roku będzie miała zerowy wymiar, czyli inaczej mówiąc, samochody z Unii Europejskiej będziemy mogli przywozić do Polski bez cła. Nie mamy nic przeciwko temu, że importuje się samochody używane, które spełniają wszystkie wymogi ochrony środowiska, bezpieczeństwa ruchu i tak dalej, natomiast absolutnie nie możemy zgodzić się na import samochodowego złomu.

Barbara Górska: Ale importerzy mówią, że wystarczyłoby żeby rząd egzekwował poprzednie przepisy mówiące o autach w 30 procentach rozbitych. Cały problem i śmietnisko wynikło stąd, że poprzednie przepisy nie były egzekwowane i wwożono do Polski prawdziwe graty.

Janusz Steinhoff: My nie możemy importować samochodu, który w świetle prawa samochodem nie jest, nie ma dopuszczenia do ruchu, jest często samochodem rozbitym, którego nie można często naprawić i nie możemy się godzić na to, by polski podatnik ponosił w przyszłości koszty utylizacji takiego samochodu. W wielu krajach Unii Europejskiej wprowadza się przepisy ustaw recyklingowych, w Polsce jeszcze tego nie ma i trudno sobie wyobrazić sytuację, w której w warunkach otwartego rynku samochodowego, bo przecież nie chronimy tego rynku żadnym cłem, my będziemy narażeni na tak duży import samochodów, które są złomem motoryzacyjnym. Jeszcze raz podkreślam, w tamtym roku zaimportowano do Polski ponad 200 tysięcy samochodów używanych, wzrosła sprzedaż samochodów nowych, pochodzących z importu z krajów Unii Europejskiej, natomiast bardzo znacznie spadła ilość sprzedanych samochodów produkowanych w Polsce. My chronimy nasz rynek w oparciu a takie narzędzia, które pozostają w naszej dyspozycji i ja sobie nie wyobrażam sytuacji symetrycznej, by rozbity samochód w Polsce, który nie ma dopuszczenia do ruchu mógł być skierowany na rynki Unii Europejskiej.

Barbara Górska: Panie premierze, w takim razie usłyszą dzisiaj „laweciarze” od ministra Komołowskiego twarde nie?

Janusz Steinhoff: Myślę, że co się tyczy tego problemu – czyli importu samochodów rozbitych, które nie spełniają wymogów polskich przepisów – tak, oczywiście usłyszą takie zdanie. Natomiast my jesteśmy otwarci na rozmowy we wszystkich innych problemach dotyczących importu samochodów dopuszczonych do ruchu. Jeszcze raz podkreślam – mamy świadomość, konieczności rozwiązania tego problemu w sposób taki o jakim wspomniałem.

Foto Marcin Wójcicki RMF FM