Jaki obraz wyłoni się na naszej scenie politycznej po wyborczym sukcesie Andrzeja Olechowskiego? Czy powstanie nowe silne ugrupowanie centrowe?

Barbara Górska: Andrzej Olechowski uważa, że Polsce potrzebny jest zdrowy polityczny środek. Z takim właśnie środkiem utożsamiają się trzy miliony obywateli – młodych, wykształconych, liberalnych w gospodarce i konserwatywnych w innych dziedzinach życia. Czy Unia Wolności i SKL zechcą wspólnie zagospodarować te trzy miliony wyborców pod duchowym patronatem Andrzeja Olechowskiego?

Jan Lityński (UW): Ja nie wiem, czy pod duchowym patronatem Andrzeja Olechowskiego ale z pewnością z Andrzejem Olechowskim – to nie ulega wątpliwości. Olechowski odniósł znaczący sukces i ja nie wiem czy to musi być elektorat bardzo konserwatywny. Ja uważam, że to powinien być elektorat centrum, który umie zareagować na wyzwania zarówno z lewej jak i z prawej strony. I wtedy ten elektorat może być rzeczywiści duży, sięgający ludzi myślenia konserwatywnego i myślenia ludzi liberalnego, także liberalno-lewicowego.

Barbara Górska: Czyli na taką koalicję ze strony Unii Wolności Andrzej Olechowski może liczyć?

Jan Lityński: Tak, myśmy od dawna dążyli do utworzenia takiej koalicji i żałowaliśmy, że jesteśmy spychani w inne miejsce, niż chcielibyśmy być. Rzeczywiście, zwycięstwo Olechowskiego przybliża stworzenie takiego typu środka, który będzie środkiem szerokim, nie języczkiem u wagi, będzie dominował na polskiej scenie politycznej.

Barbara Górska: A jaka jest odpowiedź SKL-u?

Wojciech Arkuszewski (AWS-SKL): Nie zgadzam się z żadnym słowem posła Lityńskiego. Po pierwsze, ten obóz nie istnieje. To jest przypadkowa efemeryda, która jest konsekwencją fluktuacji wyborczych. W tych wyborach Unia Wolności i Unia Pracy nie miały swego kandydata, a ROP na końcu nie miał swojego kandydata. Jak zobaczymy strukturę wyborców Andrzeja Olechowskiego, ona się składa z wyborców UW, UP, ROP i AWS. Nie myślę, żeby się dało zbudować obóz polityczny z tych czterech obozów. Po drugie, Andrzej Olechowski jest na pewno wielkim talentem medialnym – najlepszy na ekranie telewizora w Polsce. To nie znaczy, że stoi za tym siła polityczna. Stoi pewien talent telewizyjny.

Jan Lityński: ...pewne myślenie polityczne. Andrzej Olechowski na wszystkie ważne pytania polityczne, które padały w Polsce odpowiadał w sposób umiarkowany, godny środka. I to było jego wielkie zwycięstwo.

Wojciech Arkuszewski: Po trzecie wreszcie, tak się przypadkiem zlożyło, że w tych wyborach AWS startował z pewnym przechyłem radykalnym i miał kandydata, który rzeczywiście nie ma szczęścia do telewizji. I to pozwoliło Olechowskiemu skupić większą grupę, niż by to było w trakcie normalnych wyborów i normalnej kampanii parlamentarnej.

Jan Lityński: Marian Krzaklewski nie ma szczęścia do wyborców, ale to znaczy, że AWS umieścił się w złym miejscu. A skoro całkowicie zwolnił środek, to powstaje tam miejsce na tworzenie formacji wokół Unii Wolności i sukcesu Andrzeja Olechowskiego, kontynuującej godne tradycje Unii Demokratycznej, Kongresu Liberalno-Demokratycznego i Unii Wolności.

Barbara Górska: SKL nie opuści AWS, panie pośle?

Wojciech Arkuszewski: To jest oczywiste.

Barbara Górska: Jan Rokita mówil dziś o tym, że zbiegowiska polityczne nie startują w wyborach do parlamentu, ale czy panowie nie sądzą, że te komitety poparcia Olechowskiego, które gdzieś w Polsce istnieją, mogłyby wzmocnić w wyborach UW i SKL, choć na takie wsparcie nie mógłby pewnie liczyć AWS?

Wojciech Arkuszewski: To jest pytanie o przyszłość AWS, na to pytanie nie można odpowiedzieć dzisiaj wyraźnie. W naszym przekonaniu jest miejsce, jest potrzeba na zbudowanie szerokiego obozu prawicy, której zasadniczy trzon będzie spokojny, łagodny i konserwatywny. I my zakładamy, że uda nam się w ten sposób zmienić AWS i gdyby tak było to większość tych wyborców będzie głosowała na taki AWS.

Jan Lityński: Po zjedzeniu wyborców Jana Łopuszańskiego, generała Wileckiego i Dariusza Grabowskiego rozumiem, że SKL startuje do walki o to, aby Marian Krzaklewski stał się politykiem bliżej środka. Wydaje mi się, że Marian Krzaklewski zdefiniował się i w związku z tym ja nie wiem, czego SKL szuka w obozie, który jest obozem radykalnym, obozem który wyraża tylko politykę radykalnej, socjalistycznej prawicy. SKL do tej radykalnej lewicowej prawicy nie należy.

Barbara Górska: Słuchając was panowie zastanawiam się, czy w ogóle rację ma Andrzej Olechowski, uznając że Unii Wolności jest programowo blisko do SKL

Wojciech Arkuszewski: Ja bym powiedział tak: zawsze lubię jak mi się doradza gdzie powinienem być. Mnie jest dobrze w AWS.

Jan Lityński: Ja rozumiem, że SKL składa się z ludzi, którzy w różnym czasie odeszli z Unii Demokratycznej i w związku z tym dobrze się czują w AWS. Wydaje mi się, że wszystkie ich zachowania, wszystkie ich głosowania obecnie ich uwierają. Ja myślę, że miejsce SKL jest w środku – oczywiście jako konserwatywna część środka – i myślę, że SKL do tego dojdzie, ale oczywiście ten środek na bazie UW i przy zachowaniu UW - i to trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć, że UW jest jedynym realnym tworem istniejącym w tej chwili na środku - który zostanie oczywiście stworzony. Dobrze byłoby, gdyby tam przystąpił także SKL. Jeżeli nie zechce, to zaniknie w objęciach Mariana Krzaklewskiego, z poglądami Jana Łopuszańskiego.

Wojciech Arkuszewski: To jest przesada.

Foto: Marcin Wójcicki, RMF