Uważam, że w Polsce lustracja musi się dokonać – mówi wicepremier Przemysław Gosiewski. Gość Kontrwywiadu RMF FM ma nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny uzna obecną ustawę lustracyjną za zgodną z konstytucją.

Lustracja jest potrzebna wobec ludzi, którzy pełnią funkcje publiczne, bo oni mogą podlegać szantażowi lustracyjnemu i w tym obszarze ta ustawa, która dziś obowiązuje, rozwiązywała problem - mówi Gosiewski. Wicepremier zaznacza, że lustracja musi dokonać się w najbliższym czasie, a nie być procesem, który będzie ciągnął się jeszcze przez kilka najbliższych lat.

Gosiewski, w komentarzu do pomysłu SLD pełnego otwarcia archiwów IPN, stwierdza, że jest to dzisiaj niepotrzebne, aby na przykład wobec osób, które dzisiaj nie pełnią żadnych funkcji były otwierane te akta. To tylko może przysporzyć im niepotrzebny stres.

Gość Kontrwywiadu RMF FM podkreśla, że jest za lustracją majątkową polityków. Uważam, że politycy musza nie tylko pokazywać, jaki mają majątek, ale również skąd wzięli pieniądze, żeby ten majątek pozyskać.

Przemysław Gosiewski zaznacza, że jako wicepremier raczej nie będzie zajmował się informatyzacją kraju. Podkreśla natomiast, że Komitet Stały Rady Ministrów, którego pracami kieruje, będzie pracował nad reformą rent i emerytur.

Konrad Piasecki: Niebywale energiczny, efektowny i efektywny, gotowy do poświęceń – strasznie dużo komplementów pod pańskim adresem. Wicepremier Przemysław Gosiewski jest gościem Kontrwywiadu. Dzień dobry.

Przemysław Gosiewski: Dzień dobry panu. Dzień dobry państwu.

Konrad Piasecki: Panie premierze, już się pan przyzwyczaił do dźwigania na barkach tego tytułu?

Przemysław Gosiewski: Ja muszę powiedzieć i powtórzyć – może będę trochę nudny - te słowa, które powiedziałem zaraz po uroczystości powołania na stanowisko wicepremiera, że czy byłem posłem, czy przewodniczącym klubu, ministrem czy jestem wicepremierem to jestem tym samym Przemysławem Gosiewskim.

Konrad Piasecki: I pana rola to będzie taka powtórka z Ludwika Dorna, czyli pierwszy, główny i najbardziej zaufany zastępca premiera?

Przemysław Gosiewski: Proszę pana, jakie będą ostateczne moje kompetencje i innych kolegów to rozstrzygnie się w najbliższych dniach. Na pewno będę dalej kierował Komitetem Stałym Rady Ministrów i oczywiście przejmę część kompetencji pana premiera Ludwika Dorna, którego bardzo cenię jako polityka i jako kolegę.

Konrad Piasecki: I będzie pan nas też informatyzował i reformował emerytalnie?

Przemysław Gosiewski: Co do kwestii informatyzacji, to sądzę, że raczej nie, bo jest to osobny komitet Rady Ministrów. Ja kieruję Komitetem Stałym Rady Ministrów i myślę, że te sprawy są niepołączalne. Jeżeli chodzi o kwestię rent, emerytur i reformy, to będzie mi sprawa o tyle bliska, bo ten pakiet ustaw będzie przedmiotem prac Komitetu Stałego, w związku z tym będę się na co dzień zajmował tymi ustawami.

Konrad Piasecki: Pańska nominacja to oczywiście nominacja wielce radosna, witana śpiewem na ustach i brawami. Tylko tak się przyglądam – premier Kaczyński a wokół niego marszałek Dorn, szef klubu Kuchciński, wicepremier Gosiewski, sekretarz partii Brudziński – wszystkie najważniejsze funkcje w rękach ludzi, którzy są z Jarosławem Kaczyńskim od 16 lat. Czy to jest brak zaufania do nowych nabytków partyjnych?

Przemysław Gosiewski: Proszę pana, ja bym jeszcze rozszerzył tę listę – wiceszefem klubu jest Paweł Zalewski, którzy był z koalicji konserwatywnej z Przymierza Prawicy.

Konrad Piasecki: Ale to wszystko wice…, jak ministrowie kultury albo transportu…

Przemysław Gosiewski: Ale proszę mi dać dokończyć. Są koledzy wiceprezesami partii, w związku z tym u nas, jeśli chodzi o różnorodność środowisk, to ona jest dosyć bogata i wszystkie te środowiska są reprezentowane we władzach partii.

Konrad Piasecki: Nie myśli pan, że na tym pierwszym froncie przydałoby się trochę więcej nowych twarzy - takich ludzi, którzy są mniej czy krócej związani z Porozumieniem Centrum i Prawem i Sprawiedliwością?

Przemysław Gosiewski: Ja uważam, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią demokratyczną i chciałbym dementować te wszystkie głosy, które mówią, że jakieś środowisko jest traktowane lepiej niż inne.

Konrad Piasecki: Czy pan uważa, że to jest przypadkowe zjawisko?

Przemysław Gosiewski: Nie. Ja uważam, że prezes Rady Ministrów jest gospodarzem prac rządu i oczywiście ma prawo dobierać sobie takich czy innych współpracowników, bo taka jest struktura rządu i takie są zapisy konstytucji. Od 1997 r. premier jest gospodarzem rządu.

Konrad Piasecki: Zgoda, ale marszałkiem Sejmu czy szefem klubu mogłyby być osoby z jakiś innych rozdań.

Przemysław Gosiewski: Patrzmy na osoby pod względem ich kompetencji. Ja myślę, że pan redaktor zgodzi się ze mną, że Ludwik Dorn jest jednym z najwybitniejszych parlamentarzystów ostatnich lat.

Konrad Piasecki: Jest wieloletnim parlamentarzystą, ale uważam, że nic złego by się nie stało, gdyby Paweł Zalewski został marszałkiem Sejmu, bo też jest parlamentarzystą o wieloletnim doświadczeniu.

Przemysław Gosiewski: Ja muszę powiedzieć, że Paweł Zalewski jest doskonały w sferze zagranicznej. Myślę, że stracilibyśmy bardzo dobrego, wybitnego przewodniczącego komisji spraw zagranicznych w Sejmie.

Konrad Piasecki: Panie premierze, czy pan wierzy, że ustawa lustracyjna obroni się w Trybunale Konstytucyjnym?

Przemysław Gosiewski: Pan mnie pyta jako polityka czy prawnika?

Konrad Piasecki: Jako polityka.

Przemysław Gosiewski: A ja chętnie chciałbym odpowiedzieć jako prawnik na to pytanie.

Konrad Piasecki: Ale zapytałem jako polityka.

Przemysław Gosiewski: Dlatego, że znam ustawę lustracyjną – nie widzę, w którym miejscu naruszyłaby ona konstytucję.

Konrad Piasecki: Czyli jako prawnik mówi pan: wierzę. A jak polityk?

Przemysław Gosiewski: Jako polityk przyzwyczaiłem się, że tutaj mogą być różne oceny prawa i chcę powiedzieć, że jednak mam cały czas tę nadzieję, że Trybunał uzna tę ustawę za zgodną z konstytucją.

Konrad Piasecki: A jeśli nie, to rozumiem otwarcie na oścież archiwum. SLD już przygotowuje ustawę, sprowadza IPN do roli tylko archiwisty, który wydaje dokumenty.

Przemysław Gosiewski: Wtedy będzie trzeba szukać rozwiązań, które zamkną lustrację jako pewien proces. Bo uważam, że w Polsce lustracja musi się dokonać, tak jak dokonała się w Niemczech czy w Czechach. Ważne, aby to dokonało się w najbliższym czasie, a nie procesem, który będzie ciągnął się jeszcze przez najbliższych kilka czy kilkanaście lat.

Konrad Piasecki: A czy nie uważa pan, że – tak czy inaczej – można by sobie lustrację w takiej formie proceduralnej darować. Po prostu otworzyć teczki – niech każdy będzie mógł zajrzeć do tego, co jest na jego temat, co jest na temat polityków, co jest na temat osób publicznych – również dziennikarzy – bez tych wszystkich procedur.

Przemysław Gosiewski: Dobrze. Tylko otwarcie archiwów to jest dzisiaj również sięgnięcie w sferę prywatności ludzi, którzy nie pełnią żadnych funkcji.

Konrad Piasecki: No to te fragmenty można zaczernić.

Przemysław Gosiewski: Uważam, że jest to dzisiaj niepotrzebne, aby na przykład wobec osób, które dzisiaj nie pełnią żadnych funkcji były otwierane te akta. To tylko może przysporzyć im niepotrzebny stres. Lustracja jest potrzebna wobec ludzi, którzy pełnią funkcję publiczną, bo oni mogą podlegać szantażowi lustracyjnemu i w tym obszarze ta ustawa, która dzisiaj obowiązuje rozwiązywała problem.

Konrad Piasecki: Czyli jeśli chodzi o teczki – jawność niepełna, za to majątek chciałby pan prześwietlić do głębi. Jawny ma być jawny i przejrzysty na mocy pańskiego ukochanego ustawowego dziecka – chyba tak to mogę powiedzieć – czyli lustracji majątkowej.

Przemysław Gosiewski: Uważam, że politycy muszą nie tylko pokazywać, jaki mają majątek, ale również skąd wzięli pieniądze, żeby ten majątek pozyskać. Często mamy sytuację, w których jest bardzo duży wzrost majątku, który nie jest adekwatny do zarobków polityków.

Konrad Piasecki: Sprawdza się oczywiście. Tylko czy są sposoby na kontrolowanie tego?

Przemysław Gosiewski: Są, bo między innymi przez jawność źródeł finansowania tego majątku, możemy zbadać, na ile pochodzi on z legalnych źródeł. A jeżeli nie będzie pochodził z legalnych źródeł, to będzie możliwość jego przepadku. Bo to jest dzisiaj bardzo istotna sankcja zawarta w tej ustawie.

Konrad Piasecki: Jawność – oczywiście. Tylko zastanawiam się, kto będzie sprawdzał. Czy to będą urzędy skarbowe, czy to będzie CBA, CBŚ – bo to jest główny problem.

Przemysław Gosiewski: Jest podwójna w tym zakresie kontrola – na pierwszym etapie urzędy skarbowe i osoby przyjmujące oświadczenia, na dalszym etapie – jeżeli byłyby nieprawidłowości – to Centralne Biuro Antykorupcyjne, to jest jego zadanie.

Konrad Piasecki: A czy ta lustracja obejmie tylko polityków i osoby, które zarządzają generalnie publicznymi pieniędzmi, czy także osoby, które określone są w ustawie jako osoby publiczne? Wczoraj PiS deklarował, że z tego akurat chce się wycofać.

Przemysław Gosiewski: To obejmie dosyć szerokie grupy, ale osób, które mają związek z zarządzaniem, bo też do tych kategorii, o których pan powiedział należy dodać działaczy samorządowych.

Konrad Piasecki: Ale powiedzmy adwokaci, dziennikarze też zostaną objęci? Z tego zapisu się rząd wycofuje.

Przemysław Gosiewski: Tam nie ma żadnego zapisu, na mocy którego adwokaci, dziennikarze byliby objęci.

Konrad Piasecki: Jest zapis mówiący o osobach publicznych, które są osobami publicznymi z mocy innych ustaw.

Przemysław Gosiewski: Ale to nie dotyczy na pewno dziennikarzy czy adwokatów.

Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo. Gościem Kontrwywiadu RMF FM był wicepremier. Jeszcze chciałem zapytać: ten tytuł to kres pańskich marzeń, ambicji?

Przemysław Gosiewski: Uważam, że jestem usatysfakcjonowany pełnioną funkcją. Ale proszę pamiętać – czy pełniłem funkcję posła, czy wicepremiera – jestem tym samym Przemysławem Gosiewskim.

Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo.