Niejednokrotnie są pozytywne propozycje w mediach, a podczas negocjacji okazuje się, że jest całkiem coś innego – tak o rozmowach rządu z górnikami mówi Piotr Duda szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, gość Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM.

Kamil Durczok: Pan się wybiera jutro do Warszawy?

Piotr Duda: Mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby. Ale jeśli dziś negocjacje spalą na panewce, spotkamy się wszyscy w Warszawie.

Kamil Durczok: A pan wie, skąd się wziął komunikat Kancelarii Prezydenta o odwołaniu tej jutrzejszej manifestacji?

Piotr Duda: Mam nadzieję, że to jest tylko pomyłka, bo - jak dokładnie wiemy - było sprostowanie, że będą negocjacje po mediacji pana prezydenta. Mam nadzieję, że dzisiejsze negocjacje przyniosą pozytywny rezultat. Wczoraj przewodniczący sekcji kolejowej Górnictwa Węgla Kamiennego mówił tylko o tym, że jest pozytywne otwarcie, a nie że w środę nie będzie manifestacji. To się okaże po dzisiejszych negocjacjach.

Kamil Durczok: Zanim o negocjacjach, jeszcze jeden cytat. „Chłopaki są wyrywne”, a Ludwik Dorn mówi, że jak któryś z górników popełni przestępstwo w czasie manifestacji, będzie traktowany jak chuligan. Pan się nie boi bitwy na ulicach Warszawy?

Piotr Duda: Ja powiem odwrotnie. Ja się dziwię ministrowi Dornowi za takie stwierdzenie. Jest to dla mnie chamstwo ze strony pana ministra – mówić o górnikach chuligani. Gdy PiS i pan minister Dorn potrzebowali głosów w wyborach parlamentarnych, to wtedy chuligani byli dobrzy do rozwieszania plakatów. Teraz o ludziach ciężkiej pracy mówi się chuligani. Ja bym tak ministra Dorna przeciągnął po przodku na kopalni. Później, po takiej eskapadzie, powinni go zbadać lekarze – których chciał puścić w kamaszach. Wówczas wiedziałby, jak wygląda ciężka praca górnika i lekarza.

Kamil Durczok: Ale tak obiektywnie rzecz biorąc, to grzecznie podczas tej ostatniej manifestacji się nie zachowywaliście.

Piotr Duda: Jakimś dziwnym trafem zawsze jest tak, że jak organizujemy duże manifestacje – a zawsze organizujemy duże, ostatnia była 18-tysięczna w 2003 roku w Katowicach i nie było na ulicach ani jednego policjanta; był spokój. Organizowały to wszystkie związki zawodowe. Jakimś dziwnym trafem jest to, że wszystkie demonstracje w Warszawie kończą się burdą.

Kamil Durczok: Na czym polega ten dziwny traf, pańskim zdaniem?

Piotr Duda: Zawsze jest tak, że jest prowokacja z drugiej strony. Zawsze kończy się tym, że pierwsza akcja idzie i odrywa się to, co jest najważniejsze w demonstracji, w kontakcie z manifestującymi – nagłośnienie. Wtedy już nie ma takiego, który mógłby nad tym tłumem zapanować. Ale najważniejsze jest to, żeby do takich demonstracji nie dochodziło.

Kamil Durczok: Najważniejsze jest to, że minister Dorn jest od pilnowania porządku i nie nazywał górników chuliganami, tylko powiedział, że jak ktoś będzie się zachowywał jak chuligan, to on jest od tego, aby robić porządek. I to jest prawda.

Piotr Duda: Panie redaktorze mówienie o jakichś kamerach z wielką rozdzielczością przygotowanie stolicy, strasznie ludzi. Ludzie dzisiaj się okaże, że będą zabijać dechami swoje witryny sklepowe jak to było podczas szczytu unijnego. To jest lekka przesada. My jesteśmy normalnymi ludźmi. Przyjeżdżamy upomnieć się o swoje. Przecież grupy zawodowe w Polsce już się organizują, Ostatnie badania Pentora mówią o tym, że ponad 50 procent obywateli popiera akcje strajkowe, bo ludzie wiedzą, że się muszą organizować, bo od jakiegokolwiek rządu nic nie dostaną. Muszą sami wytargać to z gardeł rządzących.

Kamil Durczok: No to pozamawiajmy o tym „swoim”. Czy panowie się zgodzą na 130 milionów złotych do podziału z zysków? Czy zgodzą się na propozycję rządową?

Piotr Duda: Do ostatniego momentu, dopóki nie usiądą moi koledzy i nie podpiszą się pod porozumieniem, to te negocjacje, ten okres negocjacji jest trochę dziwny. Niejednokrotnie są pozytywne propozycje w mediach, później przychodzi do negocjacji i się okazuje, że jest całkowicie coś innego. Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień pokaże to, że wczorajsze informacje o tym, że rząd chce dodać górnikom, a górnicy wyrazili zgodę, że jadą dzisiaj i rozmawiają to już jest sukcesem i mam nadzieję, że spotkają się gdzieś w środku – mówię o cyfrach – i porozumieją się.

Kamil Durczok: Ale czy ta kwota 130 milionów to jest kwota, która satysfakcjonuje górników?

Piotr Duda: Trudno mi się wypowiadać za cały komitet strajkowy. Jeszcze raz zaznaczę mam nadzieję, że po dzisiejszych negocjacjach dojdzie do podpisania porozumienia. Chciałbym jeszcze jedno zaznaczyć. Ja się w ogóle dziwię tej wrzawie i prawie, że histerii odnośnie wypłat z zysków. Przecież to jest normalna rzecz.

Kamil Durczok: Panie przewodniczący, ja bym panu poczytał ile i jakie kwoty były od 1990 roku wypłacane z budżetu w stronę górnictwa. Już pomijam nawet to proste oddłużenie, które było bardziej procesem legislacyjnym niż finansowym, które miało miejsce za rządów Millera to się zbierze tego co najmniej 20 miliardów.

Piotr Duda: Nie zgadzam się. Jeżeli pan pozwoli, przecież pan doskonale o tym wie. Słynna kotwica Balcerowicza. To przecież Balcerowicz zamroził ceny węgla, a uwolnił ceny energii. To wszyscy inni się dorobili oprócz górnictwa. To zadłużenie było wirtualne. Za ostatni ubiegły rok, górnictwo w różnej formie oddało państwu prawie 8 miliardów złotych w podatkach. Jest zysk wypracowywany. Czy tym ludziom się nie należy? Wydajność pracy się podnosi, nie ma zatrudnienia większego w górnictwie. Czy to jest coś nadzwyczajnego? W ubiegłym roku były zyski, górnicy otrzymali. Nagle w tym roku robi się wrzawa z czegoś co jest normalną rzeczą.

Kamil Durczok: Tutaj nikt nie neguje tego, że górnikom z tego zysku można by wypłacać pieniądze. Tylko jest pytanie o wysokość i o hamowanie apetytu. Tylko tyle.

Piotr Duda: I na tym właśnie polegają negocjacje. Ale jeżeli minister Poncyliusz zachowuje się w sposób arogancki na negocjacjach. Mówi „my się was nie boimy” – z początku w ogóle mówił „nie dostaniecie nic” – to tu jest kwestia normalnego podejścia do negocjacji.

Kamil Durczok: Widocznie na tym polegają negocjacje i przekonywanie wiceministra również. Rozmowy ostatniej szansy dzisiaj w południe. Dziękuję za rozmowę.