Gościem dzisiejszej "Rozmowy w Faktach" jest doktor Piotr Balcerowicz - orientalista - człowiek, który jeszcze w sierpniu gościł w Afaganistanie.

Tomasz Skory: Kiedy i gdzie usłyszał pan złowrogie zdanie, że funkcje rakiet mogą spełnić porwane samoloty pasażerskie skierowane przez naszych mudżahedinów na Pentagon, czy Biały Dom?

Piotr Balcerowicz: Było to na przełomie lipca i sierpnia, kiedy byłem w Afganistanie. Przebywałem wówczas w części północnej pod kontrolą Massuda i Sojuszu Północnego.

Tomasz Skory: Kto to mówił?

Piotr Balcerowicz: To mówił mułła pakistański, człowiek który od 1992 roku uczestniczył w zakładaniu medres, czyli szkół islamskich przymeczetowych, na pograniczu pakistańsko-afgańskim. Był jeńcem sojuszu, najwyżej postawionym jeńcem w więzieniu w dolinie Pansziru. To więzienie znajduje się około 60 kilometrów od samego Kabulu, 40 kilometrów od linii frontu. Są to więźniowie trzymani przede wszystkim na wymianę.

Tomasz Skory: To było kilka tygodni przed zamachami na World Trade Center, czy wstrząsnęło to panem, kiedy pan to usłyszał?

Piotr Balcerowicz: W momencie kiedy to usłyszałem, nie potraktowałem tego poważnie. Dopiero po rozmowie zacząłem rozważać ten scenariusz i uświadomiłem sobie, że jest on bardzo realny.

Tomasz Skory: Kiedy zamach nastąpił był pan bardzo wstrząśnięty? Miał pan wobec siebie wyrzuty?

Piotr Balcerowicz: Wyrzutów nie miałem, bo wiedziałem, że Stany Zjednoczone jednocześnie takie sygnały otrzymywało i CIA nigdy poważnie takich sygnałów nie brało, ale wstrząśnięty byłem jak najbardziej.

Tomasz Skory: Rozmawiał pan z mułłami i Talibami, jak oni wyobrażają sobie krzewienie islamu na Środkowym Wschodzie.

Piotr Balcerowicz: Przede wszystkim walką zbrojną.

Tomasz Skory: Ale mówimy tutaj o podbijaniu państw, które również są islamskie w dużym stopniu.

Piotr Balcerowicz: Tak. Więc zakłada się, że muzułmanie, którzy żyją w państwach takich jak Kirgistan, Turkmenistan, Tadżykistan, czy Uzbekistan odeszli od prawdy - piją alkohol, nie prowadzą się właściwie. Zatem Talibowie i terroryści Osamy bin Ladena czują się bardzo usprawiedliwieni w walce zbrojnej, by pokazać tym muzułmanom w Azji Centralnej właściwą drogę.

Tomasz Skory: To swego rodzaju reedukacja. A dlaczego wrogiem fundamentalistów islamskich, tak daleko na wschodzie są Stany Zjednoczone?

Piotr Balcerowicz: Stany Zjednoczone i świat zachodni odbierane są jako podpora finansowa i polityczna rządów krajów, w których mieszkają muzułmanie. Plan jest taki, by te rządy obalić. Ale by te rządy obalić, trzeba wpierw osłabić siłę ekonomiczną i polityczną potęg zachodnich. Z drugiej strony świat zachodni postrzegany jest jako źródło zła moralnego w świecie.

Tomasz Skory: Państwo szatana?

Piotr Balcerowicz: Tak. Państwa, w których nie przestrzega się zasad islamu, są wrogami.

Tomasz Skory: Gościł pan w obozach tak zwanego Sojuszu Północnego, zabitego niedawno Ahmeda Szah Massuda, co różni ich od Talibów?

Piotr Balcerowicz: Przede wszystkim perspektywa znacznie bardziej demokratyczna. Rozmawiałem w czasie pobytu z samym Massudem, zapewne to było jedno z ostatnich takich spotkań. Massud kreślił wizję Państwa Afgańskiego opartego na zasadach demokratycznych i to demokracji w rozumieniu europejskim.

Tomasz Skory: Ale z uznaniem dla islamu.

Piotr Balcerowicz: Bo Massud zakładał, że mieszkańcami tego kraju są wyznawcy islamu, ale znajdował miejsce również dla innowierców. Zakładał, że to ludzie w demokratycznych wyborach powinni obierać władzę i w systemie demokratycznym powinni żyć.

Tomasz Skory: Czy pańskim zdaniem Amerykanie przygotowujący się obecnie do akcji zbrojnej w Afganistanie, prawdopodobnie do niej dojdzie, mogą liczyć na żołnierzy Sojuszu Północnego? Czy amerykańscy chłopcy mogą się do nich odwracać plecami?

Piotr Balcerowicz: Na pewno w jakiś sposób mogą liczyć na wsparcie Sojuszu, chociaż myślę, że nie będzie to mile widziana obecność nawet w samym Sojuszu. Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby dostarczenie uzbrojenia i paliwa. Gdy pytałem się prezydenta Rabaniego i Massuda oraz innych generałów wszyscy zgodnie twierdzili, że potrzeba im tylko tych dwóch rzeczy.

Tomasz Skory: Jeśli byłaby to obecność niemile widziana w samym Sojuszu to co powiedzieć o Pakistanie, który zajmuje takie dwuznaczne stanowisko wobec Stanów Zjednoczonych.

Piotr Balcerowicz: Jakakolwiek zbrojna interwencja może doprowadzić w samym Pakistanie do wojny domowej i obalenia prezydenta Muszarafa, który sam objął władzę w wyniku przewrotu.

Tomasz Skory: To co zatem może zrobić prezydent Bush, żeby do tego wszystkiego nie doszło?

Piotr Balcerowicz: Wesprzeć Sojusz Północny.

Tomasz Skory: I tylko tyle?

Piotr Balcerowicz: I pomóc gospodarczo Afganistanowi również Pakistanowi.