Osobny gabinet, z komputerem telefonem i asystentem będzie miał w parlamencie każdy poseł i senator, jeśli Izba poprze przedstawiony dziś projekt nowej ustawy. Posłowie zaproponowali w nim także między innymi większe odprawy dla tych parlamentarzystów, których kadencja właśnie się kończy. Czy jednak praca parlamentu stanie się bardziej wydajna, gdy zwiększy się komfort posłów? Na ten temat rozmawia dzisiaj w jednym z pokojów hotelu poselskiego Barbara Górska z panią poseł Danutą Ciborowską z SLD i posłem Piotrem Żakiem z Platformy Obywatelskiej.

Barbara Górska: Kiedy zaczęłam pracować jako reporter radiowy mój ówczesny szef odmówił mi prawa do posiadania biurka, mówiąc, że reporter ma być na ulicy, w Sejmie, na demonstracji, na wojnie a nie przy biurku, bo wtedy będzie złym reporterem. Więc dzisiaj odbijam piłeczkę. Może poseł powinien być na sali obrad, w sali prac komisji, w kuluarach, gdzie zapadają decyzje, a nie przy biurku?

Danuta Ciborowska: Ależ oczywiście, powinien być na sali sejmowej, tak gdzie podejmuje się i debatuje nad ważnymi sprawami, ale by debatować, by pracować w komisji należy się bardzo dobrze przygotować do pracy merytorycznej. Stąd potrzebne jest przynajmniej biurko i krzesło.

Barbara Górska: Tymczasem my jesteśmy w takim typowym pokoiku hotelowym, w Domu Poselskim. Jest tu całkiem wygodnie i przytulnie, trochę ciasno. Czy w takich właśnie pokojach państwo pracujecie?

Piotr Żak: Nie, tu mieszkamy.

Danuta Ciborowska: Ja powiedziałabym, że i pracujemy i mieszkamy, a przede wszystkim mieszkamy. Spędzamy tutaj bardzo dużo czasu. Wtedy kiedy przyjeżdżamy do parlamentu - od wtorku do po południa piątkowego.

Barbara Górska: Trochę to przypomina akademik, internat. Jest biureczko, są półki, na tych półeczkach leżą jakieś dokumenty.

Danuta Ciborowska: Dokładnie. Przypomina to bardziej internat szkoły średniej, gdzie jest regał na książki, bardzo wąskie krótkie łóżko. Proszę sobie wyobrazić, gdyby na tym łóżku położyć mężczyznę o wzroście 1, 92 pewnie nie zmieściłby się, miałby kłopoty. Taki normalny niezbyt wielki pokoik. Tu spędzamy sporo czasu, po posiedzeniu Sejmu i komisji.

Barbara Górska: Zastanawiam się jednak nad następującym pytaniem. Czy wysiadywanie na ul. Wiejskiej gwarantuje reelekcję? Mam na myśli te gabinety, które chcecie państwo pobudować.

Danuta Ciborowska: Tak prawdę mówiąc to niewiele może zagwarantować reelekcję na ul. Wiejskiej. Jedna sprawa, która na pewno zagwarantuje reelekcję i wyborcy poprą danego kandydata, w tym posła i kandydata, to jest praca w okręgu wyborczym, ale również praca w komisjach i na sali sejmowej, która jest bardzo na bieżąco obserwowana przez wyborców ze wszystkich okręgów wyborczych. Kiedy wracam do domu z Warszawy i było jakieś wydarzenie na sali sejmowej, natychmiast są telefony: a pani poseł, a pani to nie było, a gdzie pani w tym czasie była albo bardzo dobrze, że pani była i zabierała głos itd. Świadczy to o tym, że wyborcy na bieżąco obserwują prace swoich parlamentarzystów. I to jest przyczynek do ewentualnej reelekcji.

Barbara Górska: Tak, ale zastanawiam się nad tym. 300 ustaw czeka w tej chwili na uchwalenie w izbie. Nie uchwalicie ich państwo przed końcem kadencji. Zostało wam cztery miesiące. Musicie wybrać jakieś 70-80 najważniejszych. Czy ta jest aby najważniejsza dla Polaków, dla kraju?

Danuta Ciborowska: Ona na pewno nie jest najważniejsza. Z tym, że te 300 w ogóle nie ma szans na uchwalenie, na uchwalenie nie ma szans nawet 70. Bo będą to w bardzo szybkim trybie przyjmowane ustawy, które będą miały dużo błędów, bo nie należy tak szybko pracować nad ustawami. Pośpiech jest wskazany - jak to mówią - przy łapaniu pcheł, a nie przy tworzeniu ustawy. Ta może nie jest najważniejsza, ale jest niezbędna po to, by dostosować nową konstytucję. Przepisy tejże ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora do nowej konstytucji, bo póki co ustawa dotychczas obowiązująca nie jest w zgodzie z nową Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej.

Barbara Górska: Czy pracując w pewnym dyskomforcie, w takich warunkach jak ten skromny pokoik hotelowy nie macie państwo wrażenia, że jednak jesteście państwo bliżej ludzi, że wasza praca ma głębszy wymiar społeczny?

Piotr Żak: Powiem tak: nasze warunki pracy są skromne.

Barbara Górska: A co pani myśli?

Danuta Ciborowska: Te warunki są skromne. Ja osobiście nie narzekam i na pewno bardzo wielu posłów nie narzeka. Generalnie nie narzekamy, bo skoro się zdecydowaliśmy nikt nas nie zmuszał do stawania do wyborów i przyjmowania mandatu poselskiego. W związku z tym nie narzekamy. Natomiast w tych warunkach czasami bardzo trudno jest na bieżąco kontrolować te wszystkie wydarzenia merytoryczne, które się dzieją w sali sejmowej. W budynkach Sejmu nie ma takiego spokojnego miejsca, żeby się zaszyć i posiedzieć spokojnie przy komputerze, popracować i przygotować wystąpienie. Trzeba to robić w pokoju lub też na gorąco na sali sejmowej, co bardzo często się zdarza i całkiem nieźle w sumie wychodzi.

Barbara Górska: Jaka jest szansa, że ta ustawa zostanie uchwalona w tym parlamencie, a nie w następnym?

Danuta Ciborowska: Trudno mi mówić czy jest jakaś szansa. Natomiast wiem, że Prezydium Sejmu podejmie na ten temat stosowne decyzje, w którym momencie i czy rzeczywiście zdecydujemy się na dalszą pracę nad tą ustawę. Ona jest po pierwszym czytaniu w Sejmie, wróciła do komisji sejmowej. Trwają dalsze prace nad tą ustawą. Czy ostatecznie zostanie przyjęta? Nie potrafię dzisiaj na to pytanie odpowiedzieć.

Barbara Górska: Jeżeli zostanie przyjęta, na inwestycje będą trzy lata. Trwa konkurs na projekt architektoniczny gmachów, które być może staną niedaleko stąd, po przeciwnej stronie ul. Wiejskiej. I powstanie w tej okolicy takie małe parlamentarne miasteczko, oby to nie było wesołe miasteczko, oby to była wydajna fabryczka. Czego obojgu państwu życzę.

foto Marcin Wójcicki