Jeśli się okaże, że Vogel zostanie skazany za przestępstwo, które zostało popełnione w 2003 roku, to może być tak, że będzie musiał odbyć resztę poprzedniej kary. Za morderstwo - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Zbigniew Ćwiąkalski. Minister sprawiedliwości dodał, że na razie aresztowany bankier odmawia składania wyjaśnień: Gdyby Vogel chciał, na pewno powiedziałby bardzo dużo - dodał.

Konrad Piasecki: Żałuję afery laptopowej – tak pan mówi w dzisiejszym „Fakcie”. Pan żałuje, że ona wybuchła, czy tego, że wziął pan w niej udział?

Zbigniew Ćwiąkalski: Żałuję tylko tego, że wziąłem w tym udział.

Konrad Piasecki: Była ta afera? W ogóle był powód afery czy nie było?

Zbigniew Ćwiąkalski: Jak najbardziej i tutaj się nic nie zmieniło. Jeśli chodzi o fakty, to w dalszym ciągu jest tak, jak było.

Konrad Piasecki: Cały czas jest pan przekonany, że Zbigniew Ziobro zniszczył swojego laptopa, żeby ukryć zawarte w nim dane?

Zbigniew Ćwiąkalski: Ja nie powiedziałem, że on zniszczył, tylko że jego laptop jest zniszczony i moim zdaniem nieprzypadkowo. Ale na ten temat wypowie się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bo tam dyrektor generalny przekazał laptop z prośbą o dokonanie ekspertyzy, zarówno pod kątem zawartości, czy tam nie ma tajemnicy państwowej, jak i pod kątem tego, w jaki sposób został zniszczony.

Konrad Piasecki: Czyli prawdopodobieństwo tego, że ten laptop został zniszczony celowo cały czas występuje? A sprawa jest rozwojowa - mówiąc językiem prokuratorskim.

Zbigniew Ćwiąkalski: Na ten temat wypowie się ABW.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, dlaczego Peter Vogel nie bał się przyjazdu do Polski?

Zbigniew Ćwiąkalski: Chociażby dlatego, że w tej chwili nie ma granic. Szwajcaria także jest w Schengen, w związku z tym nie ma kontroli między Szwajcarią a Niemcami.

Konrad Piasecki: Ale granic nie było także rok temu, a wtedy Vogel bał się przyjechać do Polski. Składał zeznania przed konsulem w Bratysławie, bo bał się przyjechać do Polski składać je tutaj.

Zbigniew Ćwiąkalski: Właśnie nie składał tych zeznań. Omijał cały czas polski wymiar sprawiedliwości.

Konrad Piasecki: Była tak informacja, że on przyjechał do Bratysławy, spotkał się z konsulem i złożył zeznania.

Zbigniew Ćwiąkalski: Z tego, co ja wiem, nie złożył ostatecznie tych zeznań.

Konrad Piasecki: To zagadka, bo do tej pory byliśmy przekonani, że złożył. Czyli w ogóle się nie kontaktował z wymiarem sprawiedliwości. A przyjeżdżał wcześniej do Polski?

Zbigniew Ćwiąkalski: Uzgadniał spotkania, ale się nie stawiał na nich. Miał być przesłuchany w charakterze świadka, nie w charakterze podejrzanego.

Konrad Piasecki: A od kiedy on był ścigany w Polsce?

Zbigniew Ćwiąkalski: Od bardzo niedawna, tzn. jeśli chodzi o nakaz zatrzymania. Ten nakaz został wydany 20 marca.

Konrad Piasecki: Tego roku?

Zbigniew Ćwiąkalski: Tego roku.

Konrad Piasecki: Czyli już wiedząc, że on jest w Polsce, prokuratura wydała nakaz zatrzymania?

Zbigniew Ćwiąkalski: Na ten temat nie mogę się wypowiadać. W każdym razie to, co powiedziałem także wczoraj, jest to wynik żmudnej pracy operacyjnej. Spodziewano się, że Peter Vogel może się pojawić w Polsce w okresie Świąt Wielkanocnych.

Konrad Piasecki: Bo ten brak strachu pański poprzednik tłumaczy tak: „Widocznie mógł uznać, że po nastaniu ministra Ćwiąkalskiego robi się w Polsce bezpiecznie dla takich ludzi jak on”.

Zbigniew Ćwiąkalski: Nie chcę komentować niepoważnych wypowiedzi. Wolę rozmawiać na serio.

Konrad Piasecki: To na serio. Pan zna treść zeznań Vogla?

Zbigniew Ćwiąkalski: Nie. W tym momencie nie ma na razie gotowości składania wyjaśnień z jego strony.

Konrad Piasecki: Czyli on odmawia zeznań?

Zbigniew Ćwiąkalski: Na razie tak.

Konrad Piasecki: I nie wiadomo cały czas, czy to co on wie, albo może powiedzieć jest rzeczywiście tykającą bombą zegarową polskiej polityki?

Zbigniew Ćwiąkalski: Na razie nie wiadomo.

Konrad Piasecki: A czy jest tak, że cała ta sprawa może doprowadzić do tego, że on odsiedzi ten wyrok za morderstwo, z którego się tak wywinął cudownie dwukrotnie?

Zbigniew Ćwiąkalski: Jest taka możliwość, dlatego że - nie wszyscy zwracają na to uwagę, jeżeli chodzi o to drugie ułaskawienie – to było ułaskawienie warunkowego, przedterminowego zwolnienia z odbycia reszty kary. Jeżeli się okaże teraz, że zostanie skazany za przestępstwo, które zostało popełnione w 2003 roku między innymi, to może być tak, że będzie musiał odbyć resztę poprzedniej kary.

Konrad Piasecki: On z tego, co pamiętam, miałaby do odsiedzenia jeszcze siedem lat.

Zbigniew Ćwiąkalski: Około 7 lat.

Konrad Piasecki: Osiem lat odsiedział, był skazany najpierw na 25, potem ten wyrok zmniejszono do 15…

Zbigniew Ćwiąkalski: Potem podwyższono do 25, potem Rada Państwa jeszcze zmniejszyła do 15 i 15 zaczął wykonywać.

Konrad Piasecki: Czyli tym bardziej miałby powody, żeby starać się o status świadka koronnego?

Zbigniew Ćwiąkalski: No tak, z całym przekonaniem. Poza tym za te przestępstwa nowo popełnione w recydywie – a tak jest w tym wypadku – grozi kara do piętnastu lat pozbawienia wolności.

Konrad Piasecki: Dostanie propozycję bycia świadkiem koronnym?

Zbigniew Ćwiąkalski: Przedwcześnie jest o tym mówić, dlatego że musi spełnić pewne warunki. Tutaj są dwie możliwości. Albo instytucja tzw. małego świadka koronnego – art. 60, par. 3 Kodeksu karnego, albo ustawa o dużym świadku koronnym. Ale najpierw trzeba zobaczyć czy w ogóle spełnia warunki, a po drugie, czy ma coś do powiedzenia.

Konrad Piasecki: Pańskim zdaniem ma coś do powiedzenia? Ma w ręku ten granat, który kogoś wysadzi z siodła?

Zbigniew Ćwiąkalski: Trudno mi mówić o granacie, ale na pewno – gdyby chciał, mógłby powiedzieć bardzo dużo.

Konrad Piasecki: Rok temu, siedząc w tym studio Janusz Kaczmarek, ówczesny prokurator krajowy, powiedział - są politycy z SLD, którzy mają swoje konta za granicą. Konta, na których są dziwne przepływy finansowe. Pan coś o tym wie?

Zbigniew Ćwiąkalski: Nie, nie mogę spekulować, mogę mówić tylko o faktach. Zgodnie z tym, co przekazała prokuratura pierwszego kantonu w Zurychu, możemy mówić tylko o koncie Władysława Bartoszewicza, ukrywającego się zresztą za granicą, poszukiwanego listem gończym.

Konrad Piasecki: Tyle, że Bartoszewicz to był raczej urzędnik, a nie polityk SLD, a Janusz Kaczmarek mówił wyraźnie o politykach SLD.

Zbigniew Ćwiąkalski: To już trzeba pytać Janusza Kaczmarka, czy wie coś więcej niż prokuratura szwajcarska i niż to, co ustaliła do tej pory prokuratura polska.

Konrad Piasecki: A pan przychodząc do ministerstwa, znalazł na swoim biurku, w sejfach Ministerstwa Sprawiedliwości jakieś dokumenty, które by dowodziły, że rzeczywiście resort ma wiedzę także o innych kontach?

Zbigniew Ćwiąkalski: Nie, nic takiego nie znalazłem i takiej wiedzy nie mam.

Konrad Piasecki: Czyli to konto Bartoszewicza jest jedynym kontem zagranicznym, o którym pan w tej chwili wie?

Zbigniew Ćwiąkalski: Według obecnych ustaleń tak.

Konrad Piasecki: To o czym mówił Kaczmarek?

Zbigniew Ćwiąkalski: Trzeba pytać Janusza Kaczmarka. On był dłużej w resorcie i być może wie więcej.

Konrad Piasecki: Dzisiaj powie to w sądzie? Ma coś więcej do powiedzenia?

Zbigniew Ćwiąkalski: Trzeba pytać pana Kaczmarka.

Konrad Piasecki: Z dokumentów to nie wynika? Pan z Kaczmarkiem o tym nie rozmawiał?

Zbigniew Ćwiąkalski: Nigdy z panem Kaczmarkiem nie rozmawiałem i nie mogę się za niego wypowiadać.

Konrad Piasecki: Marek Dochnal mówi, że Peter Vogel mówił także jemu o Jacku Piechocie, Wiesławie Kaczmarku, ministrze Łapińskim, ministrze Naumanie.

Zbigniew Ćwiąkalski: Czym innym jest luźne przekazywanie komuś informacji, a czym innym są materiały z postępowania przygotowawczego. Tutaj na razie takich informacji nie ma.

Konrad Piasecki: Czy ten gej, który trafił do orędzia prezydenta, ma pańskim prawniczym zdaniem szanse, żeby wygrać proces wytoczony Kancelarii Prezydenta?

Zbigniew Ćwiąkalski: Trudno mi spekulować. Nie mogę się wypowiadać na ten temat. Każdy ma prawo chronić swoje dobro osobiste.

Konrad Piasecki: No właśnie. Z punktu widzenia prawa, umieszczenie jego wizerunku w orędziu było złamaniem prawa czy nie?

Zbigniew Ćwiąkalski: To zależy. Nie da się tak jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć. Nie wiem, jaki charakter miały te zdjęcia pokazywane za granicą kiedyś tam.

Konrad Piasecki: Miały charakter telewizyjnych zdjęć z jego ślubu.

Zbigniew Ćwiąkalski: Tak, ale każdy ma prawo chronić swój wizerunek. To nie jest tak, że jeżeli ktoś udzieli zgody na filmowanie w jednym momencie, to znaczy, że tak już jest na zawsze do końca życia. Czyli na pewno jest taka możliwość, że miał prawo chronić swoje dobra osobiste.

Konrad Piasecki: Kancelaria Prezydenta powinna go zapytać przed zamieszczeniem tego materiału filmowego w orędziu?

Zbigniew Ćwiąkalski: Nie chcę spekulować nie znając szczegółów, ale taka możliwość istnieje, takie prawdopodobieństwo jest.

Konrad Piasecki: Co się dzieje z ekstradycją Mazura? Coś idzie do przodu?

Zbigniew Ćwiąkalski: Przygotowywane są materiały, pozostajemy w kontakcie ze stroną amerykańską. Nie zrezygnowaliśmy z tego absolutnie.

Konrad Piasecki: Ale nie jest tak, że ta sprawa przyspieszyła?

Zbigniew Ćwiąkalski: Nie, bo to jest sprawa skomplikowana, trudna. Toczy się śledztwo, wprowadzone zostały nowe osoby, żeby wzmocnić śledczych. Minęło już dziesięć lat i czas na postępy.