Skoro Palikot ma takie ciągoty, trzeba stworzyć jakąś społeczną akcję. Niech wszyscy wysyłają wibratory panu Palikotowi, niech się nimi zabawia, niech idzie jak najdalej od poważnej polityki - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Joachim Brudziński z PiS. Mamy nadzieję, że Donald Tusk pójdzie po rozum do głowy i tego showmana odwoła z funkcji przewodniczącego ważnej komisji - dodaje.

Konrad Piasecki: Panie pośle daję dziś panu niepowtarzalną okazję bezkarnego powiedzenia paru ciepłych słów o premierze.

Joachim Brudziński: Rozumiem, że w związku z jego urodzinami?

Konrad Piasecki: Widzę, że pan wie. Świętuje pan od rana pewnie.

Joachim Brudziński: W końcu jest premierem w moim państwie, w moim kraju, więc jeżeli miałbym cokolwiek życzyć panu premierowi to przede wszystkim życzyłbym mu sukcesu dlatego, że życzę sukcesu Polsce. Chciałbym, żeby w końcu te wszystkie zapowiadane cuda kampanii wyborczej zostały zrealizowane. Szczerze życzę mu sukcesu, życzę sukcesu polskiej złotówce, polskiej gospodarce.

Konrad Piasecki: To były życzenia. Teraz parę ciepłych słów. Jakaś pochwała. Mała pochwała od ważnego człowieka PiS.

Joachim Brudziński: Chciałbym pochwalić pana premiera za jego skuteczność w pozytywnym budowaniu wizerunku, ale zarazem życzliwie chciałbym mu życzyć więcej krytycyzmu i obiektywizmu ze strony mediów, ponieważ wydaje mi się, że został co nieco uśpiony tym okadzaniem, wychwaleniem pod niebiosa.

Konrad Piasecki: A już chciałem powiedzieć, że to Joachim Brudziński jakiego nie znamy, ciepło mówiący o premierze.

Joachim Brudziński: Przecież mówię ciepło. Mówię szczerze, że chciałbym mu życzyć więcej obiektywizmu mediów, dlatego że może zostać uśpiony tym wszystkim, co się w ostatnich miesiącach w większości mediów wyrabia. Został stworzony taki absolutnie nieprawdziwy obraz tego polityka, tego człowieka. Życzliwie i szczerze chciałbym mu życzyć, żeby się w tym wszystkim nie pogubił.

Konrad Piasecki: Panie pośle, a obraz z wierszyka przygotowany chyba przez speców od wizerunku Prawa i Sprawiedliwości to jest ten obraz, który pan woli?

Joachim Brudziński: Pan redaktor nie wierzy w zdrowy rdzeń narodu, który poważnie odczytuje ten zakłamany wizerunek premiera w mediach.

Konrad Piasecki: Zacytuje pan?

Joachim Brudziński: Tak. „Na fotelu siedzi Donek, nic nie robi cały dzionek. O wypraszam to sobie. Jak to ja nic nie robię?”. Jest dużo tego typu wierszyków w sieci, w Internecie, dużo dowcipów.

Konrad Piasecki: Zdrowy odruch narodu.

Joachim Brudziński: Szczególnie młodzi ludzie mają dosyć tej lukrowanej wazeliny, która się wylewa z niektórych rozgłośni telewizyjnych, radiowych czy też łam poszczególnych dzienników.

Konrad Piasecki: Joachim Brudziński najlepsza odpowiedź, najlepsze antidotum na lukrowany wizerunek.

Joachim Brudziński: Znam jeszcze jeden dowcip na temat pana premiera. Wie pan dlaczego pan premier, Donald Tusk wstaje o szóstej rano? Żeby móc dłużej nic nie robić.

Konrad Piasecki: Gdzieś to już słyszałem o kimś zupełnie innym.

Joachim Brudziński: Taka atmosfera zaczyna już powoli w państwie panować, dlatego szczerze życzę premierowi, żeby przejrzał na oczy i nie wierzył tym wszystkim okadzaczom, wychwalaczom, bo nie są to prawdy.

Konrad Piasecki: To przejrzyjmy na oczy i spojrzyjmy na małopolskie Prawo i Sprawiedliwość. Co tam się dzieje takiego, że wpływy prezesa Kaczyńskiego są tak słabe, że nie jest w stanie przeforsować własnego kandydata na szefa tego regionu?

Joachim Brudziński: A dlaczego pan uważa, że wpływy Jarosława Kaczyńskiego są tak słabe?

Konrad Piasecki: Jarosław Kaczyński mówił: „Wybierzcie Zbigniewa Wassermanna” i Zbigniew Wassermann przepadł.

Joachim Brudziński: Jarosław Kaczyński w ramach budowy tej partii porusza się w obrębie obowiązującego statutu. Tworzycie taki obraz partii jednego człowieka. Dzisiaj PiS liczy już kilkadziesiąt tysięcy członków, mamy statut.

Konrad Piasecki: Ale normalną sytuacją partyjną jest, że jeśli prezes wskazuje jakiegoś kandydata, to region go wybiera.

Joachim Brudziński: Nie jest normalną sytuacją. Po pierwsze, wybory przewodniczącego rady regionalnej nie zostały rozstrzygnięte w Małopolsce. Została ogłoszona przerwa na skutek błędów formalnych, które się pojawiły w trackie głosowania.

Konrad Piasecki: Zbigniew Wassermann nie dostał wystarczającej liczby głosów.

Joachim Brudziński: O tym może zadecydować komisja, która te głosy liczyła. Ja nie znam komunikatu komisji skrutacyjnej i proszę uwierzyć, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią budowaną nie tylko w oparciu o autorytet swojego lidera, ale w oparciu o procedury i ścieżkę, jaką wyznacza statut.

Konrad Piasecki: „Ziobro i jego ludzie namawiali, żeby nie głosować na Wassermanna. To afront wobec prezesa” - tak mówią działacze PiS „Gazecie Wyborczej”.

Joachim Brudziński: Ja nie wiem, czy ktokolwiek namawiał przeciwko głosowaniu, przeciwko tej czy innej kandydaturze.

Konrad Piasecki: Może jakieś śledztwo wewnętrzne?

Joachim Brudziński: Ale jakie śledztwo. Proszę zobaczyć co się dzieje w PO, co się dzieje w SLD. Jakoś nie rozdzieracie szat, że tam się tak tłuką, że aż pióra furczą w powietrzu. My budujemy partię w oparciu o pewien schemat, o pewien pomysł na tę partię. Nie ma nic nienaturalnego w tym, że w ramach budowy struktur występują różne zdania.

Konrad Piasecki: Czy to nie jest tak, że siła Zbigniewa Ziobry w Małopolsce rośnie, a siła Zbigniewa Wassermanna gwałtownie spada?

Joachim Brudziński: O sile poszczególnych polityków, również w ramach tej rywalizacji wewnątrzpartyjnej, decydują głosy i nie ma tutaj nic nienaturalnego. Wiem jedno: nie ma absolutnie żadnych przesłanek, żeby twierdzić, że została tutaj w jakikolwiek sposób naruszona istota lidera naszej formacji. My się cieszymy z tego, że potrafimy budować partię w oparciu o takie reguły, które sobie przyjęliśmy na kongresie i jedyny problem dla wszystkich tych, którzy to dostrzegają to to, że nagle okazuje się, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią żywą, dynamiczną, rozwijającą się itd. Wiem, że niektórych może to boleć, ale cóż począć.

Konrad Piasecki: „Istota lidera naszej formacji” - to sformułowanie bardzo mi się podobało. Proszę powiedzieć, dlaczego prezydent postanowił ulec cytuję pana: idiotycznym pomysłom błazna?

Joachim Brudziński: Nigdy nie powiedziałem „błazna”.

Konrad Piasecki: Mówił pan o błazeńskich pomysłach Janusza Palikota.

Joachim Brudziński: Błazeńskie pomysły, błazeńskie zachowania. Tak się zastanawiam, skąd w was - dziennikarzach taka podatność na to, żeby egzaltować się zachowaniem, które jest ewidentnie spinowane.

Konrad Piasecki: Panie pośle, ale niech pan nie poucza cały czas dziennikarzy.

Joachim Brudziński: Ale ja nie pouczam, tylko się dziwię.

Konrad Piasecki: Ale nie dziwi się pan temu, że najpierw Janusz Palikot żąda raportu o stanie zdrowia i wszyscy krzyczycie: to błazenada, to idiotyzm, a później prezydent mówi: tak, złożę taki raport?

Joachim Brudziński: Ja się dziwię, że pan Palikot siada na konferencji prasowej, wymachuje wibratorem, a żaden dziennikarz nie pyta, co on z tym wibratorem zrobił; czy schował, postawił sobie na biurku w biurze poselskim.

Konrad Piasecki: I nieprawda, bo pytali dziennikarze.

Joachim Brudziński: I co z nim zrobił?

Konrad Piasecki: Był to rekwizyt teatralny, który Janusz Palikot wypożyczył specjalnie na tę konferencję i potem oddał do teatru.

Joachim Brudziński: Więc skoro ma takie ciągoty, trzeba stworzyć jakąś społeczną akcję, niech wszyscy wysyłają wibratory panu Palikotowi, niech się nimi zabawia, niech idzie jak najdalej od poważnej polityki.

Konrad Piasecki: To może pan zacząć tę akcję, ma pan jakiś wibrator?

Joachim Brudziński: Nie mam, ale gdybym wiedział, że (Palikot) odejdzie z polityki, to na najbliższym odpuście kupiłbym mu jakąś atrapę pistoletu, bo też takimi wymachuje i niech się zacznie tym bawić, niech pójdzie z poważnej polityki.

Konrad Piasecki: Czy w tej sytuacji odpuścicie mu, nie będziecie go już odwoływać z funkcji szefa komisji „Przyjazne Państwo”?

Joachim Brudziński: Powiedziałem i podtrzymuję to, że śmiesznych polityków należy omijać szerokim łukiem i będę namawiał wszystkich poważnych polityków, nie tylko z mojej partii, żeby szerokim łukiem pana Palikota omijali, a panu premierowi mogę tylko zadać pytanie bardzo poważne i niezłośliwe: dlaczego akceptuje tego typu zachowania?

Konrad Piasecki: Ale w ramach omijania szerokim łukiem posłowie PiS-u wyjdą z komisji „Przyjazne Państwo”?

Joachim Brudziński: Na pewno złożymy wniosek o odwołanie pana Palikota.

Konrad Piasecki: Ale wyjdziecie z komisji czy nie?

Joachim Brudziński: Mamy nadzieję, że Donald Tusk pójdzie po rozum do głowy i tego showmana odwoła z funkcji przewodniczącego ważnej komisji.

Konrad Piasecki: A jeśli nie odwoła?

Joachim Brudziński: Jeżeli nie odwoła, to zapytamy dlaczego, skoro tyle razy zapewniał o swojej chęci budowania zaufania i powagi państwa również w tym wymiarze międzynarodowym, zezwala na to, żeby w skutek właśnie tego typu idiotycznych zachowań, podczas wizyty prezydenta Izraela, dziennikarze pytali prezydenta o stan jego zdrowia.

Konrad Piasecki: Pytanie: posłowie PiS-u będą bojkotować tę komisję, czy nie?

Joachim Brudziński: Ja nie używałbym słowa „bojkot”, my będziemy dokładać wszelkich starań, żeby pan Palikot zajął się wibratorami i sztucznymi pistoletami, a nie poważną polityką.

Konrad Piasecki: Ostatnie pytanie: jaką książkę Żeromskiego pan ceni sobie najwyżej?

Joachim Brudziński: Ja bardzo sobie cenię tę trylogię "Walka z szatanem", bardzo ją lubiłem. Żeromski miał niesamowity talent do emocji. Nie wiem, czy pan sobie przypomina związek Cezarego Baryki…

Konrad Piasecki: Oczywiście, każdy pamięta o związkach Cezarego Baryki.

Joachim Brudziński: W "Walce z szatanem" jest cudowny opis jak błogosławiony brat Albert dochodził do świętości jako zwykły człowiek, uwielbiam Żeromskiego.

Konrad Piasecki: Bo posłowie PiS-u bardzo walczą o to, żeby Żeromskiego zachować, ja mam wrażenie, że Żeromski to już trochę ramotka, ale o gustach się nie dyskutuje.