W takim składzie mniejszościowym dwa i pół roku to jest duża sztuka przetrwać - mówi o rządzie Leszka Millera gość "Faktów RMF", marszałek Sejmu Marek Borowski. Zaznacza jednocześnie, że w SLD nie rozważa się w ogóle zmiany premiera. Zapytany o opinię na temat przyszłości KRRiT - odpowiada: tzw. opcja zerowa byłaby jakimś rozwiązaniem .

Konrad Piasecki: Pan wierzy w to, że ten rząd i ten Sejm dotrwają do końca kadencji?

Marek Borowski: W każdym razie uważam, że mają szansę. Być może w jakiejś przyszłości, jeśli ta szansa zostanie wykorzystana, skład tego rządu może się jeszcze zmienić. To znaczy, mogą powstać jakieś koalicje formalne. Na pewno w takim składzie mniejszościowym dwa i pół roku to jest duża sztuka przetrwać.

Konrad Piasecki Za Sejm – jako marszałek - trzyma pan kciuki, bo to zrozumiałe. Za rząd również.

Marek Borowski Za rząd też trzymam kciuki i nie tylko dlatego, że jestem z nim związany, co oczywiste, ale dlatego, że nie bardzo widzę realna alternatywę dla tego rządu.

Konrad Piasecki: Trzyma pan kciuki za rząd bez stabilnej większości, z fatalnymi sondażami, w cieniu tzw. sprawy Rywina? Warto by taki rząd trwał?

Marek Borowski: Otóż zastanówmy się nad tym, jeszcze raz powtarzam, jaki rząd mógłby powstać?

Konrad Piasecki Już panu podpowiadam. Platforma Obywatelska mówi po cichu: gdyby Jerzy Koźmiński albo Marek Borowski zostali kandydatami SLD na nowego premiera, to byśmy poparli taki gabinet i takiego premiera.

Marek Borowski: Ja to niestety odbieram jako próbę dokonania politycznej wyrwy w SLD, tzn. zastanawianie się wewnętrzne, czy przypadkiem nie można by się tak urządzić. Ja myślę, że taki rząd musiałby mieć także poparcie SLD.

Konrad Piasecki: Marek Borowski nie uzyskałby poparcia SLD?

Marek Borowski: Gdyby nagle wystąpił jako uzdrowiciel sytuacji, zamiast próbować ją uzdrowić w ramach swoich możliwości w tym układzie, w którym jest, to to chyba nie byłoby dobre.

Konrad Piasecki: Nie rozważa pan takiej możliwości, takich możliwości zmiany premiera w ogóle się nie rozważa?

Marek Borowski: Nie. Nie rozważa się takiej możliwości. Ja powiem tak: paradoksalnie ten rząd ma pewne szanse, wynikające z tego, że ponieważ nie jest rządem koalicyjnym, w związku z tym jego program - program, który dzisiaj jest już zarysowany: to jest reform finansów publicznych, to jest pakt dla pracy i rozwoju, to są sprawy europejskie szeroko rozumiane,ustawy, które ten rząd już ma przygotowane, będzie miał przygotowane - mogą być sprawniej uchwalane w łonie tego rządu ze względu na to, że jest mniej różnic interesów.

Konrad Piasecki: Czy rząd Leszka Millera liczy na poparcie Samoobrony? Po tym dzisiejszym, porannym głosowaniu wydaje się, że na Samoobronę można liczyć. Andrzej Lepper wyraźnie wyciągał dziś rękę w stronę Leszka Millera i przeciwko panu.

Marek Borowski: Ja bym powiedział tak: rząd w tej chwili nie wiąże się z żadnym ugrupowaniem, bo żadne ugrupowanie nie wyraża takiej chęci do tego typu rozmów – może z wyjątkiem małej Partii Ludowo-Demokratycznej pana posła Jagiellińskiego. Natomiast rząd jest gotów rozmawiać i na pewno będzie rozmawiał z różnymi ugrupowaniem w konkretnych sprawach, licząc na to, że istnieje pewna wspólnota interesów między tym rządem a tymi partiami w poszczególnych dziedzinach.

Konrad Piasecki: Czy Marek Borowski zagłosuje tak, jak chce jego klub parlamentarny - za dalszymi pracami nad ustawą o rtv?

Marek Borowski: W sprawach ustawy o rtv podejmiemy decyzję w głosowaniu, ale po debacie. Powiem szczerze, ja bym chciał...

Konrad Piasecki: Jest już stanowisko klubu, który wzywa do odrzucenia projektu uchwały w tej sprawie.

Marek Borowski: Ja bym chciał mimo wszystko wysłuchać argumentów w tej kwestii. Do tej pory, muszę powiedzieć, jedyny argument, jaki usłyszałem, to ten, że ta ustawa była praźródłem tzw. afery Rywina.

Konrad Piasecki: Opozycja mówi, że to trefny towar, przygotowywany już z myślą o tej korupcyjnej propozycji, która później stała się faktem.

Marek Borowski: Wydaje mi się, że to jest, delikatnie mówiąc, nadinterpretacja, ponieważ ta ustawa została przygotowana przez KRRiT...

Konrad Piasecki: I przez jej sekretarza Włodzimierza Czarzastego.

Marek Borowski: Nie, nie, nie. Nie demonizujmy Czarzastego. Jest tam 9 członków, łącznie z przewodniczącym Juliuszem Braunem, który czuwał nad wszystkim...

Konrad Piasecki: Ale wygląda na to, że on jest zupełnie bezwolny.

Marek Borowski: Czuwał nad wszystkim. Wydaje mi się, że nikt nie mówi, co w tej ustawie jest, a w niej jest bardzo dużo różnych rzeczy, które nigdy nie były kwestionowane. W związku z tym, poprzez pryzmat jednej sprawy, nie można tej ustawy od tak po prostu odrzucić.

Konrad Piasecki: Ale nie jest pan do końca przekonany do prac nad nią?

Marek Borowski: Ja bym nie chciał, żeby ta ustawa stała się jakimś takim gwoździem, zadrą, która jakoś straszliwie podzieli ten Sejm. Chociaż z drugiej strony nie chciałbym też i protestowałbym, gdyby reguły sejmowe, którym wszyscy powinni się podporządkować, były też lekceważone – np. bojkotujemy, wychodzimy, nie uznajemy wyniku głosowania itd. Bo to rozrywa tkankę sejmową i powoduje, że za jakiś czas jakakolwiek praca może się okazać niemożliwa, a tego by akurat wyborcy nie wybaczyli.

Konrad Piasecki: Czy przyłoży pan rękę do zakończenia żywota KRRiT w tym składzie, w jakim jest dzisiaj?

Marek Borowski: No cóż, będziemy na ten temat debatować, ale ja mam obawy, polegające na tym, że ten wstrząs, który KRRiT przeżyła – i my wszyscy przeżywamy – doprowadził w tej chwili do sporów wewnętrznych, do podziałów, do wzajemnych podejrzeń. Mam takie przekonanie, może się mylę, ale tak mi się coś wydaje, że ta Rada nie będzie w stanie skutecznie pracować. Przy najlepszej woli.

Konrad Piasecki: Czyli trzeba zakończyć jej żywot?

Marek Borowski: No i teraz być może jakiś wariant, powiedziałbym nowy, jakiś tzw. zerowy, tzw. opcja zerowa byłaby jakimś rozwiązaniem. To wymagałoby jeszcze przedyskutowania w ugrupowaniach politycznych, które o tym decydują, ale...

Konrad Piasecki: Ale nie mówi pan „nie”?

Marek Borowski: Ja uważam, że polityka ma to do siebie, że w pewnych momentach trzeba wychodzić z jakąś pozytywną inicjatywą. Jeżeli by się udało, jeżeli uzyskałaby ona jakieś szersze poparcie, to myślę, że byłoby to korzyścią dla państwa i dla systemu demokratycznego w Polsce.

FOTO: Marcin Wójcicki, RMF Warszawa

18:20