Będę oczekiwał od niego wycofania się z twierdzenia, że bezpodstawnie kompletnie opowiadał te rzeczy i przeprosin, albo będziemy rozmawiali w sądzie – tak o zarzutach Oleksego, który twierdzi, że szef SdPl fałszował wydatki na kampanię wyborczą, mówi w rozmowie z RMF FM Marek Borowski.

Marek Borowski: To oskarżenie jest zupełnie bezpodstawne. Józef Oleksy przy winku sobie dywagował i mówił co mu się wydaje. Przecież nie miał nic wspólnego z tą kampanią, nie był członkiem SdPl więc żadnych podstaw do tego nie miał. Ja z nim zresztą rozmawiałem i powiedział, że on nic takiego nie mówił, że to wszystko zdementuje. W związku z tym ja będę oczekiwał od niego wycofania się z twierdzenia, że bezpodstawnie kompletnie opowiadał te rzeczy i przeprosin, albo będziemy rozmawiali w sądzie.

Michał Kowalewski: Tam będzie miał okazję dementować te informacje?

Marek Borowski: Tam będzie miał okazję zapłacić parę złotych na jakiś zbożny cel.

Michał Kowalewski: Czy sądzi pan, że realne jest wyrzucenie Józefa Oleksego z SLD? W tej chwili zbierają się liderzy tej partii i nad tym się zastanawiają. Myśli pan, że to jest realne zagrożenie dla byłego premiera?

Marek Borowski: Podkreślam, że to jest wewnętrzna sprawa SLD. SLD musi się z tym uporać. U mnie w Socjaldemokracji Polskiej człowiek, który by innych oskarżał bezpodstawnie nie utrzymałby się.

Michał Kowalewski: Czy sądzi pan, że cała ta sytuacja może mieć jakiś związek z ewentualną szykującą się ofensywą Józefa Oleksego i Włodzimierza Czarzastego? Zwłaszcza z powrotem tego drugiego do polityki?

Marek Borowski: Pewne rzeczy w naszej polityce nie odbywają się - jak sądzę – przypadkowo. Była zapowiedź, że Kwaśniewski może wrócić do polityki, to pojawiły się jakieś zeznania pana Dochnala, który siedzi już dwa lata i co pewien czas coś sobie przypomina. Jak Dziennik napisał, że Oleksy wraca do polityki to wyciągnięto jednocześnie taśmy. Muszę powiedzieć, że wszystko to razem świadczy tylko o tym, jak prymitywna jest ta nasza polityka i jakim pozorem jednocześnie jest tzw. IV RP, która miała być moralna i czysta, a przecieki z prokuratury są dokładnie tak samo częste jak to było w przeszłości. Trudno to nawet komentować i rozważać. Jest kwestia pewnych zasad, które każdy polityk powinien stosować. A jeśli ich nie stosuje, to powinien być przez pozostałych traktowany jako człowiek niewiarygodny.