Mamy wielu polityków, którzy grają w piłkę. (…) Jeżeli premier potrzebuje sparingpartnerów, to my ich udostępnimy - stwierdził Adam Bielan w Kontrapunkcie RMF FM i Newsweeka. Rzecznik PiS zaznaczył, że teraz Donald Tusk ze względu na pogarszającą się sytuację gospodarczą unika zdjęć w krótkich spodenkach. Dodał, że odebranie Jarosławowi Kaczyńskiemu ochrony BOR-u to małostkowy gest Grzegorza Schetyny, a zagrożenie nie zostało zminimalizowane.

Agnieszka Burzyńska: Czy Jarosław Kaczyński stracił refleks?

Adam Bielan: Nie. Dlaczego?

Agnieszka Burzyńska: Mógł powalczyć o Mariana Krzaklewskiego, a tak – przejęła go Platforma i triumfuje. Pańska pragmatyczna dusza nie płacze?

Adam Bielan: Nie. Do Prawa i Sprawiedliwości przed układaniem list zgłosiło się wielu kandydatów. Nie wszystkich mogliśmy zaakceptować. Platforma Obywatelska tych, których nie zaakceptowaliśmy, bierze czasem na listę.

Agnieszka Burzyńska: Przyjęła i jaki sukces!

Adam Bielan: Dlaczego?

Filip Gawryś: 25 proc. dla Mariana Krzaklewskiego, 20 proc. dla waszego kandydata – i to na Podkarpaciu, które od zawsze jest wasze.

Adam Bielan: Marian Krzaklewski jest osobą niezwykle popularną. Był nadpremierem przez kilka lat, więc z całą pewnością niemal wszyscy mieszkańcy na Podkarpaciu go znają. Ale jestem przekonany, że Prawo i Sprawiedliwość zwycięży w tych wyborach. Mamy własne sondaże, z których wynika, że wprawdzie Marian Krzaklewski jest popularny, ale PiS wygra.

Filip Gawryś: Czyli Marian Krzaklewski nie będzie osikowym kołkiem, który przebije serce braci Kaczyńskich na Podkarpaciu?

Agnieszka Burzyńska: Jak mówi Janusz Palikot.

Adam Bielan: Na pewno nie. Ja znam dobrze Podkarpacie. Kierowałem kampanią wyborczą pana Stanisława Zająca do Senatu w niedawnych wyborach uzupełniających.

Filip Gawryś: Stanisław Zając to bardzo znana postać na Podkarpaciu…

Adam Bielan: To prawda.

Filip Gawryś: Z całym szacunkiem Tomasz Poręba - nie bardzo.

Adam Bielan: Nie jest posłem. Jest pracownikiem Parlamentu Europejskiego.

Filip Gawryś: Przepraszam.

Adam Bielan: Jest świetnie merytorycznie przygotowany do tej roli.

Agnieszka Burzyńska: Czyli Platforma was nie ograła.

Adam Bielan: Ja Tomka znam od wielu lat i jestem przekonany – biorąc pod uwagę jego kwalifikacje, pracowitość, że za trzy miesiące Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie pokona Platformę Obywatelską.

Agnieszka Burzyńska: „Platforma tworzy teraz polityczną maszynkę do mielenia przeciwników i PiS może zostać zmielony” – to prognoza Ludwika Dorna.

Adam Bielan: Ludwik Dorn został usunięty z Prawa i Sprawiedliwości i nie dziwi mnie, że próbuje w tej chwili za wszelką cenę obniżyć nasz wynik wyborczy.

Agnieszka Burzyńska: Ale listy są słabe, nie są tak mocne jak Platformy – przyzna pan?

Adam Bielan: Ludwik Dorn powiedział jakiś czas temu, że jeżeli PiS osiągnie dobry wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego czy do Sejmu, to on wycofa się z polityki. Jak rozumiem, robi wszystko, żeby się z tej polityki nie wycofywać. Nie wierzę, żeby konstruowanie list na zasadzie Danuta Hübner – z jednej strony, Marian Krzaklewski - z drugiej. Tych ludzi przecież nic nie łączy.

Agnieszka Burzyńska: Ale jest skuteczne.

Filip Gawryś: Słowo Ludwika Dorna. Mała zagadka. O kim mówił? „Nie powinni kandydować domorośli imagemakerzy, wyspecjalizowani w wydawaniu pieniędzy na partyjne eventy, które poprawiają samopoczucie liderowi partii”. Pan poprawia?

Adam Bielan: Poprawiam samopoczucie liderowi partii, jeżeli notowania rosną, a przypomnę, że notowania Prawa i Sprawiedliwości są dzisiaj najwyższe od wyborów w 2007 r. Porównywalnie Platforma Obywatelska ma najniższe notowania od wyborów w 2007 r. Myślę, że to jest dla nas bardzo dobra tendencja.

Filip Gawryś: Jak pan przywita posła Kurskiego i posła Ziobrę w Parlamencie Europejskim?

Agnieszka Burzyńska: Będzie jakieś specjalne przywitanie?

Adam Bielan: Tak samo, jak co tydzień witam ich na posiedzeniu komitetu…

Agnieszka Burzyńska: Czule?

Adam Bielan: …bo bardzo często się widujemy w Warszawie.

Agnieszka Burzyńska: I to jest powitanie bardzo czułe. A było jakieś symboliczne pojednanie między wami?

Adam Bielan: Nie musieliśmy się jednać, ponieważ nigdy się specjalnie nie kłóciliśmy.

Filip Gawryś: Jednością byliście od zawsze, tak?

Adam Bielan: Znamy się, lubimy się towarzysko. Często spotykam się towarzysko z Jackiem Kurskim i Michałem Kamińskim. Oni bardziej, ja mniej – śpiewamy rosyjskie ballady.

Agnieszka Burzyńska: I jest fajnie. A co Kurski obiecał prezesowi Kaczyńskiemu w zamian za możliwość startu w tych wyborach? Dozgonną lojalność?

Adam Bielan: Nie wiem, czy musiał cokolwiek obiecywać. Prawo i Sprawiedliwość wyciągnęło wnioski z tego, co robi konkurencja – Polskie Stronnictwo Ludowe, SLD i Platforma Obywatelska.

Agnieszka Burzyńska: I zmieniło zdanie, że posłowie jednak będą kandydować…

Adam Bielan: Wystawiło na listach do Parlamentu Europejskiego wielu posłów. Platforma choćby wystawiła niedawno w okręgu zachodniopomorskim posła Sławomira Nitrasa. Mimo tego, że jego wybór do Parlamentu Europejskiego może być dość kłopotliwy, bo na jego miejsce wchodzi osoba oskarżona o posiadanie narkotyków. Mimo to Platforma się na to zdecydowała. Prawo i Sprawiedliwość nie jest samotną wyspą na scenie politycznej, musiało wyciągać wnioski z tego.

Agnieszka Burzyńska: Ale ilu posłów będzie kandydować, dwudziestu, pięciu?

Adam Bielan: Na miejscach biorących, czyli "jedynkach", "dwójkach" w największych okręgach będzie tych posłów kilku – dokładnie te nazwiska, które prezes już wymienił: Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski, Paweł Kowal.

Agnieszka Burzyńska: A w ogóle ilu ich będzie?

Adam Bielan: W ogóle będzie tych posłów pewnie jeszcze kilku, kilkunastu.

Agnieszka Burzyńska: A może Kurski obiecał prezesowi, że nie będzie spiskował w Brukseli z Ziobrą o przejęciu władzy w PiS-ie?

Adam Bielan: Nie wiem czy Jacek Kurski chciałby spiskować przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Agnieszka Burzyńska: No tak wszyscy w PiS-ie mówią, po cichu oczywiście, anonimowo.

Adam Bielan: PiS-u pewnie dzisiaj nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić bez Jarosława Kaczyńskiego. Nie sądzę, żeby Jacek Kurski miał większą wyobraźnię ode mnie.

Agnieszka Burzyńska: Ale według sondażu "Wyborczej" PiS z Ziobrą byłby silniejszym PiS-em. O 7 punktów procentowych.

Adam Bielan: Ten sondaż nas cieszy.

Filip Gawryś: Cieszy was Ziobro lepszy od Kaczyńskiego?

Adam Bielan: Cieszy nas każdy wynik, w którym Prawo i Sprawiedliwość zmniejsza dystans do Platformy Obywatelskiej. Natomiast ta zmiana jest w tej chwili zupełnie nierealna.

Filip Gawryś: A jeżeli Zbigniew Ziobro zwiększa dystans do Jarosława Kaczyńskiego, to też was to cieszy?

Adam Bielan: Dlaczego ma zwiększać dystans?

Filip Gawryś: Bo jest coraz lepszy, byłby lepszym liderem, bardziej rozpoznawalnym przez Polaków – wyborców PiS-u.

Adam Bielan: Nie wiem czy byłby większym liderem. Myślę, że mimo wszystko Jarosław Kaczyński jest bardziej rozpoznawalny. Jarosław Kaczyński bardzo często uważany jest za balast dla Prawa i Sprawiedliwości – a jest zupełnie odwrotnie. Prawo i Sprawiedliwość wygrało w 2005 roku wybory dzięki temu, że kandydatem w wyborach prezydenckich był Lech Kaczyński.

Agnieszka Burzyńska: Czyli nawet jeżeli będzie porażka w tych wyborach, to pozycja Jarosława Kaczyńskiego nie jest zagrożona, tak?

Adam Bielan: Absolutnie nie.

Filip Gawryś: Dobrze, Jarosław Kaczyński nie boi się Zbigniewa Ziobry. A czego się w takim razie boi Jarosław Kaczyński?

Adam Bielan: Trzeba pytać Jarosława Kaczyńskiego. Nie wiem czy jest coś czego się boi.

Agnieszka Burzyńska: Może właśnie już nie czuje się zagrożony. Dopytujemy, bo jeszcze niedawno chyba się tak czuł – jak wnosił o ochronę BOR-u w maju, żeby mu ją przedłużyć.

Adam Bielan: Decyzję w tej sprawie podejmował Grzegorz Schetyna i trzeba zapytać pana premiera Schetyny, co się zmieniło w ciągu ostatnich kilku miesięcy.

Agnieszka Burzyńska: Zagrożenie zostało zminimalizowane.

Adam Bielan: Ale dlaczego?

Filip Gawryś: Ponoć rosną notowania PiS-u, czyli Polacy zaczynają kochać Jarosława Kaczyńskiego.

Adam Bielan: Państwo ironizujecie. Ja rzeczywiście sądzę, że to ma związek ze zmieniającymi się notowaniami PiS-u i Platformy. A mówiąc zupełnie poważnie, myślę, że to jest dosyć małostkowy gest. Jarosław Kaczyński nie będzie się od tej decyzji jednak odwoływał.

Agnieszka Burzyńska: Ale były jakieś zagrożenia dla prezesa rzeczywiście? Były jakieś anonimy? Pogróżki? Czy one przestały przychodzić?

Adam Bielan: Były pogróżki. One są od lat.

Agnieszka Burzyńska: I są nadal?

Adam Bielan: Trudno mi powiedzieć – nie śledzę tego. To są często informacje tajne, przecież tym się zajmują służby specjalne. Ochroną najważniejszych polityków kraju zajmują się służby specjalne, więc ja pełnej wiedzy na ten temat nie mam. Natomiast powtarzam: w ciągu kilku miesięcy nie sądzę, żeby stan bezpieczeństwa się poprawił u Jarosława Kaczyńskiego, więc decyzja Grzegorza Schetyny jest dla mnie niezrozumiała. Ale my się od tej decyzji odwoływać nie będziemy.

Agnieszka Burzyńska: Mówi pan o małostkowości Grzegorza Schetyny, ale sami widzieliśmy, że ostatnio Jarosław Kaczyński swojej ochrony nie kochał tak bardzo. Nie chciał jeździć w jednym samochodzie co utrudniało pracę funkcjonariuszom BOR-u. Więc może nie ma co utyskiwać na wicepremiera?

Adam Bielan: Ochroniarze, znaczy pracownicy Biura Ochrony Rządu, i tak jeździli za Jarosławem Kaczyńskim. To prawda, że on wolał auto partyjne, Skodę niż luksusowe BMW…

Agnieszka Burzyńska: No to może sam się prosił po prostu?

Adam Bielan: …o tym wielokrotnie mówił publicznie, ale przecież ochrona nie polega tylko i wyłącznie na jeżdżeniu rządowym BMW.

Agnieszka Burzyńska: Zmartwił pana brak rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wojny o krzesła na unijnych szczytach pomiędzy premierem i prezydentem?

Adam Bielan: Nie zmartwił mnie. Ja uważam, że rząd powinien wycofać ten wniosek dla dobra współpracy rządu i prezydenta.

Agnieszka Burzyńska: Ale go nie wycofał. Trybunał go rozpatruje i co będzie jeżeli rzeczywiście Trybunał się przychyli do interpretacji rządowej?

Filip Gawryś: Czy prezydent zrezygnuje z latania na szczyty z premierem?

Agnieszka Burzyńska: Jeżeli będzie musiał tam latać jako osoba towarzysząca?

Adam Bielan: Mam nadzieję, że tak nie będzie. Pani redaktor, Polska jest od 2004 roku członkiem Unii Europejskiej. Dopiero od niedawna mamy sytuację takiej realnej koabitacji, czyli sytuację w której prezydent i premier pochodzą z dwóch różnych obozów politycznych i musiała być wypracowana pewna praktyka. Ja myślę, że od kilku szczytów Unii Europejskiej widzimy dobrą współpracę między prezydentem i premierem. Nie wiem dlaczego strona rządowa chce ją zniszczyć, tym bardziej że na tych szczytach sam premier twierdził, że odnieśliśmy sukces. Jest to całkowicie normalne w Unii Europejskiej, że jeżeli prezydent i premier pochodzą z dwóch różnych obozów politycznych, to przyjeżdżają obaj na szczyt…

Agnieszka Burzyńska: Czyli rozstrzygnięcie Trybunału tu w ogóle nic nie zmieni, tak?

Adam Bielan: Tak było w przypadku kilku krajów Unii Europejskiej. Ostatnio w przypadku Finlandii, Litwy, Rumunii. Nie wiem dlaczego Polska…

Filip Gawryś : Czyli prezydent będzie prezydentem i będzie robił to, co uważa za stosowne…

Agnieszka Burzyńska: Panie pośle czy to orzeczenie zmieniłoby cokolwiek?

Adam Bielan:Nie wiem, nie znam treści tego orzeczenia. Diabeł tkwi w szczegółach i musielibyśmy poznać szczegółowe uzasadnienie. Ja mam nadzieję, że pan premier wycofa się z tego wniosku i nie będzie niepotrzebnie przenosił naszych wewnętrznych sporów na forum Unii Europejskiej.

Agnieszka Burzyńska: Ale prezydent jeździć będzie?

Adam Bielan: Mam nadzieję, że tak, bo jest pomocny i przyznawał to po ostatnim szczycie sam premier Donald Tusk. Wszyscy widzieliśmy jak dobra atmosfera między nimi panowała i myślę, że gdyby nie kilku polityków w otoczeniu pana premiera Tuska, ona mogłaby być jeszcze lepsza.

Filip Gawryś : Trybunał chyba jednak nie nakaże, żeby obaj politycy latali jednym samolotem.

Adam Bielan: Mam nadzieję, że będą w pewnym momencie dwa samoloty. Mam nadzieję, że ten drugi zostanie wyremontowany.

Filip Gawryś: Na razie mamy kryzys.

Agnieszka Burzyńska: Na razie i na koniec Jarosław Kaczyński zagra raz w tygodniu w piłkę nożną z Donaldem Tuskiem?

Adam Bielan: Jarosław Kaczyński nie jest piłkarzem…

Agnieszka Burzyńska: Ale może mógłby się poświęcić?

Adam Bielan: Woli chyba inne dyscypliny sportu. Natomiast w Prawie i Sprawiedliwości jest wielu polityków, którzy grają w piłkę.

Filip Gawryś: No właśnie. Pan by zagrał?

Adam Bielan: Ja chętnie bym zagrał, zresztą grywałem kiedyś kilka razy z panem premierem Tuskiem - jeszcze w czasach, kiedy pan premier nie był premierem, a senatorem. Mamy wielu polityków, którzy grają w piłkę. Jacek Kurski, który strzelił bramkę w meczu z dziennikarzami, Ryszard Czarnecki…

Agnieszka Burzyńska: To zaproponujecie premierowi taki wspólny mecz, PiS kontra Platforma?

Adam Bielan: Tak, pan prezes Kaczyński już to zaproponował, że jeżeli pan premier Tusk potrzebuje jakiś sparingpartnerów, to my ich udostępnimy. Zrobimy wszystko, żeby pan premier Tusk poświęcił te dwie godziny dodatkowe - przypomnę, bo o to chodziło - na nadzór nad budową polskich dróg i myślę, że polskich kibiców bardziej interesuje to, czy autostrada A2 dotrze do Warszawy i nie dojdzie do kompromitacji podczas Euro 2012, niż to ile bramek strzela co tydzień pan premier.

Agnieszka Burzyńska: A była już odpowiedź od premiera, czy będzie taki mecz?

Adam Bielan: No właśnie pan premier zamilkł w tej sprawie. Nie wiem, tak jak wcześniej chwalił się swoją grą w piłkę, to być może ze względu teraz na coraz gorszą sytuację gospodarczą unika zdjęć w krótkich spodenkach.