Euro w portfelach Polaków w 2011... to tani chwyt pod publiczkę - uważa gość Kontrwywiadu RMF FM Adam Bielan z PiS. Według niego Platforma Obywatelska rozważa przyśpieszone wybory razem z wyborami europejskimi, w czerwcu przyszłego roku. PO chce rządzić samodzielnie – podkreśla Bielan. A na takie plany pozwalają partii Tuska ostatnie sondaże - dodaje.

Konrad Piasecki: Czy pańska partia pomoże Polakom w realizacji marzeń?

Adam Bielan: O jakie marzenia chodzi?

Konrad Piasecki: O marzenia o euro. 55 procent Polaków chce płacić i zarabiać w euro.

Adam Bielan: Niedawno inne sondaże, których nie robiono metodą telefoniczną, pokazały, że większość Polaków jest przeciwko szybkiemu wprowadzeniu euro. Myślę, że ta wypowiedź pana premiera Tuska jest co najmniej podejrzana. Nie sądzę, żeby była dobrze skonsultowana z ministrami rządu. Wicepremier odpowiadający za gospodarkę Waldemar Pawlak był – co było widać – wyraźnie zaskoczony.

Konrad Piasecki: Waldemar Pawlak jest ostatnio często zaskoczony.

Adam Bielan: Minister finansów też był zaskoczony, że akurat w Krynicy pan premier o tym poinformował, a były wiceminister finansów stwierdził, że 2011 r. jako termin wprowadzenia euro, jest zupełnie nierealną datą.

Konrad Piasecki: Ale pan mówi o wypowiedzi Tuska – podejrzana. Dlaczego podejrzana? O co pan podejrzewa premiera w tej sprawie?

Adam Bielan: Podejrzewam o tani chwyt pod publiczkę. Być może związany z jakimiś planami przyspieszonych wyborów, bo o tym w Warszawie coraz głośniej się mówi.

Konrad Piasecki: Czy premier, walcząc o przyspieszone wybory, chce wprowadzić euro w 2011 roku?

Adam Bielan: Premier, walcząc o przyspieszone wybory, potrzebuje chwytliwych haseł na kampanię wyborczą, bo wyraźnie nie będzie chciał rozliczenia z tego, co udało mu się dokonać w ciągu ostatniego roku.

Konrad Piasecki: Wierzy pan w to, że niespełna rok po ostatnich wyborach parlamentarnych, premier Donald Tusk planuje już następne lada chwila?

Adam Bielan: Nie wiem, czy tam została podjęta decyzja, ale z jakiegoś powodu Platforma dała przyzwolenie na publiczną nagonkę na PSL. Gdyby chciała z PSL-em rządzić spokojnie przez cztery lata, nie byłoby takich sytuacji, jak np. z posłem Kłopotkiem.

Konrad Piasecki: Czyli pańska teoria jest taka, że Platforma dąży do przedterminowych wyborów?

Adam Bielan: Uważam, że PO poważnie rozważa przyspieszone wybory, razem z wyborami europejskimi. Zresztą słyszałem to również od polityków Platformy w kuluarowych rozmowach.

Konrad Piasecki: Tak jest im źle w koalicji z PSL-em? Koalicji, która miała być koalicją spokoju i szacunku?

Adam Bielan: Obecne sondaże mogą pozwalać im sądzić, że będą rządzić samodzielnie, a nawet jedna z gazet opublikowała sondaż, zgodnie z którym PO miałaby mieć samodzielną większość do odrzucenia weta prezydenckiego. Więc ten scenariusz jest poważnie rozważany i o tym świadczy ostatnia aktywność medialna premiera. Przecież rok 2011 jako termin wprowadzenia euro jest zupełnie nierealny. Mówi o tym większość ekspertów, przynajmniej tych niezależnych od rządu.

Konrad Piasecki: Czyli nie powtórzy pan hasła: Polska powinna zrobić wszystko, aby wejść do strefy euro tak szybko, jak to będzie możliwe.

Adam Bielan: Polska powinna wejść do strefy euro wtedy, kiedy będzie na to przygotowana.

Konrad Piasecki: Czyli nie tak szybko jak to będzie możliwe?

Adam Bielan: Wtedy, kiedy będzie na to przygotowana, zależy jak rozumieć zdanie: tak szybko jak to będzie możliwe.

Konrad Piasecki: Możliwe wtedy, kiedy będziemy spełniali kryteria wejścia do strefy euro. Tak to rozumiem.

Adam Bielan: Z jednej strony. A z drugiej będziemy chcieli poznać skutki społeczne wprowadzenia euro. Tego, w jaki sposób wzrosną ceny. Przypomnę, że przed 2004 rokiem, przed wejściem Polski do Unii, nas też przekonywano, że nie będzie żadnego wzrostu cen. Wszyscy jednak ten wzrost odczuliśmy. Inflacja w Polsce też nie jest już tak niska, jak jeszcze rok temu. Z całą pewnością społeczeństwo odczułoby kolejny skok inflacji.

Konrad Piasecki: Czyli dla euro w 2011 roku PiS mówi: „nie, nie pomożemy Platformie w realizacji tego planu”?

Adam Bielan: PiS mówi: „konkrety na stół”. Chcemy poznać konkretne wyliczenia ministra finansów w tej sprawie, bo nie wierzymy, żeby premier mógł powiedzieć coś takiego, nie znając szczegółowych opracowań. Chcemy poznać najpierw te wyliczenia, a później podjąć decyzję. Ale bez współpracy rządu z opozycją nie da się wprowadzić euro.

Konrad Piasecki: Nie da się, bo trzeba najpierw zmienić konstytucję.

Adam Bielan: Więc dziwimy się, że premier najpierw rzuca takie hasło na Forum Ekonomicznym wśród gości z zagranicy, zamiast skontaktować się wcześniej z przedstawicielami opozycji.

Konrad Piasecki: A będziecie domagali się, żeby w tej sprawie odbyło się referendum?

Adam Bielan: Nie wykluczam tego.

Konrad Piasecki: Tak? Kiedyś prezydent twardo mówił: Będziemy żądać referendum w 2010 roku.

Adam Bielan: Nie wykluczamy tego, że będziemy chcieli, żeby społeczeństwo zdecydowało, kiedy wprowadzić euro w Polsce.

Konrad Piasecki: Ale gdyby to referendum miało się odbyć lada chwila, to pan by namawiał do głosowania "za" czy "przeciw"?

Adam Bielan: Powtarzam, chciałbym poznać wyliczenia zarówno ze strony ministra finansów, jak i Narodowego Banku Polskiego. Ja osobiście uważam, że nie należy wprowadzać euro już w 2011 roku.

Konrad Piasecki: A kiedy?

Adam Bielan: Nieco później, wtedy, kiedy będziemy na to przygotowani.

Konrad Piasecki: Ale raczej 2013 czy raczej 2020? Jaka to jest perspektywa czasowa według PiS-u?

Adam Bielan: Panie redaktorze, mogę odpowiedzieć dokładnie tak, jak politycy brytyjscy, którzy też nie wykluczają wprowadzenia euro, ale wciąż analizują tą sprawę i dochodzą do wniosku, że Wielka Brytania nie jest gotowa w tej chwili na wprowadzenie euro.

Konrad Piasecki: Jakoś takie mam wrażenie, że kiedy PiS rządził, był trochę lepiej nastawiony do euro. Zyta Gilowska wyglądała na zwolenniczkę wejścia do strefy euro.

Adam Bielan: O ile pamiętam, pani profesor Gilowska również mówiła o referendum w tej sprawie.

Konrad Piasecki: No tak, ale mówiła, że jednak trzeba spełniać kryteria i trzeba wchodzić do euro, bo euro to spokój i stabilizacja.

Adam Bielan: Ale my nie mówimy, że jesteśmy z gruntu przeciwni, my uważamy, że 2011… przecież wprowadzenie euro w 2011 oznaczałoby, że Polska w 2009 musiałaby spełniać kryteria. To jest naprawdę trudne do wyobrażenia.

Konrad Piasecki: A propos Zyty Gilowskiej: będzie startowała do Europarlamentu, namawiacie ją do tego?

Adam Bielan: Nic nie wiem o takich rozmowach.

Konrad Piasecki: „Dziennik” pisał chyba w piątek.

Adam Bielan: Chciałbym, że pani profesor Gilowska wróciła do polityki.

Konrad Piasecki: To możliwe, pańskim zdaniem?

Adam Bielan: Być może. Powtarzam, nic nie wiem o takich rozmowach, parasa pisze różne rzeczy.

Konrad Piasecki: Pan oczywiście wystartuje?

Adam Bielan: Tak.

Konrad Piasecki: Jedynka w Małopolsce.

Adam Bielan: Nie ma jeszcze takiej decyzji, w ogóle nie ma decyzji co do list.

Konrad Piasecki: To jest ta sama jedynka, na którą zęby ostrzy sobie Zbigniew Ziobro.

Adam Bielan: Panie redaktorze, myślę, że nie wcześniej niż w listopadzie poznamy skład listy PiS-u do Parlamentu Europejskiego, tak, podejrzewam, będzie również w innych partiach. Proszę zauważyć, że Platforma również nie ujawnia swoich kandydatów do końca.

Konrad Piasecki: Ustąpiłby pan Zbigniewowi Ziobrze miejsca?

Adam Bielan: Najpierw trzeba zapytać pana Zbigniewa Ziobro, czy chce kandydować do Parlamentu Europejskiego.

Konrad Piasecki: Podobno chce. Pan go może chyba najłatwiej zapytać, w końcu kolega partyjny, przyjaciel niemalże.

Adam Bielan: Ale może go pan zapytać o to publicznie.

Konrad Piasecki: On ze mną nie rozmawia, niestety.

Adam Bielan: Panie redaktorze, nie jestem rzecznikiem Zbyszka, więc…

Konrad Piasecki: Jak to nie? Pan jest rzecznikiem całej partii, również Zbyszka!

Adam Bielan: Myślę, że ma pan sposoby na to, że by zadać mu to pytanie.

Konrad Piasecki: Nie ma sposobów, naprawdę. Nie chce ze mną rozmawiać, nie chce przyjść do radia, nie chce przyjść do telewizji.

Adam Bielan: Panie redaktorze, litości!

Konrad Piasecki: Litości, nie pytać pana o Ziobrę.

Adam Bielan: Nie, nie pytać mnie o sprawy, o których nie wiem.

Konrad Piasecki: A to prawda, że żeby kandydować do Europarlamentu trzeba znać doskonale angielski albo francuski? Jest taki warunek Jarosława Kaczyńskiego?

Adam Bielan: Nie chcę ujawniać wewnętrznych kryteriów, którymi kieruje się partia przy doborze kandydatów. W ciągu miesiąca, dwóch myślę, że sytuacja będzie bardziej klarowna.

Konrad Piasecki: Czy zgodny spindoktorski duet Bielan-Kamiński to już przeszłość?

Adam Bielan: Dlaczego?

Konrad Piasecki: Relacje między rzecznikiem partii i prezydenta bardzo się ostatnio ochłodziły, pisała niedawno „Rzeczpospolita”.

Adam Bielan: No pan żartuje.

Konrad Piasecki: Tak pisała.

Adam Bielan: Panie redaktorze, byliśmy tydzień w Stanach Zjednoczonych, jak pan doskonale wie, na konwencji demokratów, a w sobotę byłem na przyjęciu towarzyskim u Michała w domu.

Konrad Piasecki: Czyli Bielan i Kamiński cały czas jedna pięść?

Adam Bielan: Bardzo się lubimy i przyjaźnimy.

Konrad Piasecki: Choć Kamiński nie chce z panem jechać na pańską ulubioną grecką wyspę. Mówi, że „na jednej wyspie byśmy się udusili”.

Adam Bielan: Ja również nie wyjeżdżam na tę wyspę na razie.

Konrad Piasecki: Ostatnie pytanie: Czy rządowi Tuska przyda się rzecznik prasowy? Przydałby się Pańskim zdaniem?

Adam Bielan: Tak, oczywiście, chociaż na rząd Tuska pracuje już ponad sto osób, według moich obliczeń, w tak zwanym PR. Więc dziwi mnie, że nie ma wciąż twarzy rządu.

Konrad Piasecki: A ma pan jakiegoś idealnego kandydata?

Adam Bielan: Chciałbym, żeby to była osoba prawdomówna.

Konrad Piasecki: Adam Bielan, rzecznik PiS-u. Prawdomówny?

Adam Bielan: Prawdomówny.

Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo.

Adam Bielan: Dziękuję, miłego dnia.