W umowie koalicyjnej nie będzie żadnych ostatecznych deklaracji w sprawie blokowania list w wyborach parlamentarnych - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Adam Bielan, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

W odpowiedzi na pytanie o zmiany w rządzie Bielan odpowiada, że premier Jarosław Kaczyński już na początku swego urzędowania zapowiedział, że będziemy mieć do czynienia z permanentną oceną pracy poszczególnych ministrów: Tutaj rocznica pracy gabinetu premiera nie ma żadnego znaczenia - dodaje Bielan. W przypadku ministrów rekomendowanych przez PiS decyzje zapadają szybko. W przypadku ministrów koalicyjnych, sytuacja nie jest tak prosta - mówi Bielan.

Kamil Durczok: Ile razy Jarosław Kaczyński uderzył pięścią w stół i mówił, że to koniec koalicji?

Adam Bielan: Jarosław Kaczyński nigdy nie bije pięścią w stół.

Kamil Durczok: Pewnie trochę bije, ale myślę że mogła go trochę ręka zaboleć i teraz postanowił po dobroci tak? I będzie wspólny blok wyborczy?

Adam Bielan: Pan premier rzadko traci panowanie nad sobą, co zresztą chyba widać w jego wystąpieniach publicznych. Natomiast jeśli pan nawiązuje do kwestii blokowania, to żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły. Ani negatywne, ani pozytywne. To jest pomysł wart rozważenia.

Kamil Durczok: I to nie jest tak, że w tym tygodniu ten pomysł zostanie ogłoszony?

Adam Bielan: Nie sądzę. Myślę, że koalicjanci ogłoszą, że będą dalej nad tym pracować w parlamencie. Nie odrzucają takiej możliwości. Trzeba dokładnie przeanalizować wpływ blokowania na scenę polityczną po wyborach samorządowych. Mamy już pewne doświadczenia. Możemy określić, czy to rzeczywiście stabilizuje scenę polityczną, czy nie. Bo jak rozumiem blokowanie ma służyć głównie stabilizacji sceny politycznej.

Kamil Durczok: Czyli przekładając na język powszechnie zrozumiały – zakończenie awantur w koalicji?

Adam Bielan: Również. To też jest także istotne nawet dla tych, którzy PiS i tego rządu nie lubią.

Kamil Durczok: Ale myśli pan, że to jest dobry sposób na to, żeby skończyć tę rywalizację przystawek, generowana takim strachem, że ktoś je zje?

Adam Bielan: To może być argument za, chociaż jeżeli jakieś ugrupowanie spadnie poniżej 3 procent – to też się może zdarzyć – to również takie obniżenie progu wewnątrz bloku niczego nie zmieni. Jeżeli będziemy mieć do czynienia z politykami agresywnymi, to nawet przy zmianie ordynacji wyborczej to zmiana na niewiele się zda po prostu.

Kamil Durczok: Czyli nie w tym tygodniu? Jeszcze rozmowy trwają?

Adam Bielan: Rozmowy trwają. Myślę, że w tym tygodniu jest szansa na podpisanie aneksu, ale jak sądzę, żadne ostre decyzje ostateczne nie zapadną. Będą prace w parlamencie. Nie sądzę, żeby się ten problem rozstrzygnął w ciągu najbliższych tygodni.

Kamil Durczok: A kiedy będą zmiany w rządzie?

Adam Bielan: Premier już na początku urzędowania zapowiedział, że będziemy mieć do czynienia z permanentną oceną pracy poszczególnych ministrów. Tutaj rocznica pracy gabinetu prezydenta nie ma żadnego znaczenia. Jeżeli jakiś minister nie będzie się sprawdzał, jeżeli nie będzie realizował koncepcji premiera…

Kamil Durczok: Pan uważa, że w Roman Giertych się sprawdza?

Adam Bielan: Oczywiście w przypadku ministrów koalicyjnych, sytuacja nie jest tak prosta. W przypadku ministrów rekomendowanych przez PiS decyzje zapadają szybko. Premier jest jednocześnie liderem Prawa i Sprawiedliwości.

Kamil Durczok: Można sobie pomyśleć - tak pana słuchając – że premier rządzi tylko tą częścią gabinetu, która się wywodzi z PiS, a na prace Romana Giertycha czy Andrzeja Leppera nie ma wpływu.

Adam Bielan: Myślę, że jak pan czytał o kłopotach poszczególnych ministrów również koalicyjnych, to widać, że następują interwencje premiera. Natomiast nie oszukujmy się, sytuacja w tych resortach nie jest tak prosta politycznie, jak w resortach, którymi kierują ministrowie pochodzący z nominacji PiS.

Kamil Durczok: W związku z tym 61 procent negatywnych ocen, które ma w badaniach Roman Giertych, nie ma wpływu na ocenę jego pracy?

Adam Bielan: Myślę, że to są wyniki które cały rząd, premier, a przede wszystkim minister - wicepremier Giertych – powinien wziąć po uwagę przy kształtowaniu planu pracy na najbliższe miesiące. Z tego co widzę w publicznych wystawieniach, Roman Giertych ma jednak pewną refleksję po tym, co się działo w ciągu ostatniego roku. Mam nadzieję, ze wyciągnie słuszne wnioski.

Kamil Durczok: Dzisiaj minister Ujazdowski będzie mu czytał nowy spis lektur szkolnych.

Adam Bielan: Mam nadzieję, że panowie dojdą do porozumienia, to zamieszanie nikomu nie służy.

Kamil Durczok: A Elżbieta Jakubiak będzie ministrem odpowiedzialnym za organizację Euro-2012? Jak pan myśli?

Adam Bielan: Nie wiem. To jest pytanie przede wszystkim do premiera i do samej pani Elżbiety.

Kamil Durczok: Coś pan tam słyszał, widzę po minie.

Adam Bielan: Słyszałem, ale komentowanie tego rodzaju spekulacji prasowych przez polityków oficjalnie nie służy niczemu dobremu.

Kamil Durczok: A myśli pan, że sprawnie zajęłaby się pani minister taką organizacją?

Adam Bielan: Nie wiem dokładnie, jakie kompetencje będzie miał szef takiego resortu. To nawet nie będzie resort, tylko jak rozumiem to będzie stanowisko w Kancelarii Premiera. Poczekajmy do ogłoszenia ostatecznych decyzji przez szefa rządu, ewentualnie przez jego rzecznika. Nie chcę w tej chwili wdawać się w jakieś spekulacje personalne.

Kamil Durczok: Jak to jest z tą wódką w Parlamencie Europejskim?

Adam Bielan: Nie piję wódki.

Kamil Durczok: Mniej mnie interesuje, czy się pije, bo się obawiam, że Parlament Europejski w tej akurat konkurencji z rynkiem krajowym nie ma specjalnych szans. Bardziej mnie interesuje definicja alkoholu.

Adam Bielan: Myślę, że wszyscy wiemy, że 29 czerwca bodaj będzie ostateczne głosowanie w tej sprawie.

Kamil Durczok: Myśli pan, że przegramy? Że rzeczywiście będzie tak, że wódka to będzie coś, co będzie można produkować z bananów albo z winogron? Rzecz istotna, bo dotyczy rynku wartego kilka miliardów euro.

Adam Bielan: Obiektywnie znacznie więcej jest krajów, które są zainteresowane rozszerzeniem definicji wódki niż tych, które chcą ją utrzymać. Bo tak naprawdę na obecnej definicji zawężonej korzysta Polska, Litwa, jeszcze kilka innych krajów. Natomiast na rozszerzonej skorzysta cała Europa.

Kamil Durczok: To nie jest tak, że nie potrafimy pilnować swoich interesów? Bo jak rozmawiamy o wódce, to gdzieś się pojawia jakiś taki uśmiech, dwuznaczność, a tak naprawdę to twarda gra twardych interesów. I potężne pieniądze.

Adam Bielan: To jest prawda. Polscy eurodeputowani – nie tylko z koalicji rządowej, ale również z opozycji, jak chociażby poseł Sonik – byli w tej sprawie bardzo aktywni. Była w tej sprawie aktywna polska dyplomacja, mamy list niemieckiego MSZ, który jest bardzo niepokojący. Mam nadzieję, że ta sprawa będzie wyjaśniona w najbliższych dniach.

Kamil Durczok: On nie dotarł do Polski i nie dotarł do Litwy, jeśli się nie mylę.

Adam Bielan: No właśnie. Mam nadzieję, że to był wypadek przy pracy, a nie jakaś celowa złośliwość niemieckich kolegów.

Kamil Durczok: Nicolas Sarkozy dla „Gazety Wyborczej” mówi dzisiaj: „Gdybyście byli małym krajem, moglibyście upierać się przy pierwiastku, bo w grę wchodziłaby wasza tożsamość. Ale wy jesteście krajem wielkim, musicie współgrać z innymi wielkimi krajami Europy. A wielki kraj Europy nie może mówić: Mam mniejszą odpowiedzialność, mogę blokować”. To jest poparcie dla twardego stanowiska Polski w sprawie głosowania?

Adam Bielan: Słowa ze strony pana prezydenta Sarkozy’ego, że jesteśmy wielkim krajem to prawda, przynajmniej w ramach Unii Europejskiej. Natomiast mówiąc poważnie rozwiązanie proponowane przez Polskę jest korzystne nie tyle dla Polski, co dla całej Unii Europejskiej. I w rozmowach nieoficjalnych przyznają to również doradcy pana prezydenta Sarkozy’ego.

Kamil Durczok: Pytanie, czy cała Unia Europejska to przekonanie podzieli przy głosowaniu, kiedy przyjdzie do decyzji?

Adam Bielan: W Brukseli podczas najbliższego szczytu głosowania nie będzie. Będzie kwestia przekazania mandatu negocjacyjnego Konferencji Międzyrządowej. Polska mówi tyle: „Nie kończmy negocjacji w tym punkcie”. Bo zakończenie negocjacji w momencie, kiedy sprawa wzbudza tyle kontrowersji byłoby decyzją arbitralną, byłoby de facto dyktatem ze strony prezydencji niemieckiej. My jesteśmy gotowi do kompromisu, chcemy rozmawiać nad rozwiązaniem najlepszym dla całej Unii.

Kamil Durczok: Dziękuję bardzo.