Trudno mi sobie wyobrazić, żeby on nie został oddany irackiemu wymiarowi sprawiedliwości - mówi o losie pojamanego dyktatora Iraku Saddama Husajna, profeser Marek Belka, odpowiadający za gospodarkę w tymczasowych władzach Iraku.

Tomasz Skory: Wierzy pan, że pojmanie Saddama Husajna spowoduje wygasanie aktów terrorystycznych?

Marek Belka: Tak, chociaż nie od razu i nie w jakiś spektakularny natychmiastowy sposób, bo przecież trudno sobie wyobrazić, żeby to on kierował wszystkim, całą tą działalnością zbrojną.

Tomasz Skory: No właśnie, to stary, wycieńczony człowiek, w lochu 1,8 m na 2,4 m, bez środków łączności, bez nawet ochrony, jak się okazuje - myśli pan, że on rzeczywiście koordynował jakieś akcje?

Marek Belka: Nie wydaje się to prawdopodobne, szczególnie w momencie pojmania, chociaż nie można nie doceniać moralnego ciosu, jakim pojmanie Saddama musiało być dla lojalistów.

Tomasz Skory: Z jednej strony schwytanie dyktatora osłabi zapewne morale jego zwolenników, ale z drugiej wzmocni prawdopodobnie działania tych, którzy walczą z koalicją z innych powodów - nie dla Saddama tylko z patriotyzmu, w obronie swego kraju, w obronie islamu, tak?

Marek Belka: Albo chciałbym tu raczej powiedzieć o tych wszystkich importowanych terrorystach, którzy zjechali do Iraku, no bo bardzo dużo amerykańskich celów na horyzoncie się tam pojawiło, a to po prostu stanowi sens ich życia i działalności.

Tomasz Skory: Co dalej będzie z Saddamem Husajnem?

Marek Belka: No cóż, trudno mi sobie wyobrazić, żeby on nie został oddany irackiemu wymiarowi sprawiedliwości. Wprawdzie są różne spekulacje, ale parę dni temu powstał ten trybunał wojenny, trybunał dla osądzenia zbrodni dawnego reżimu. Nie wyobrażam sobie, że Irakijczycy natychmiast wystąpią do Amerykanów o wydanie im Saddama.

Tomasz Skory: Amerykanie tak bez problemu oddadzą Saddama Irakijczykom?

Marek Belka: Nie wiem, czy bez problemu. na pewno będą chcieli wycisnąć jak cytrynę - jak to ktoś wczoraj powiedział - spróbują wydobyć wszelkie informacje, no ale jego wiarygodność też jest bardzo niewielka. On może mówić różne rzeczy, w tym także nieprawdziwe.

Tomasz Skory: Ale czy to wyciskanie, jak cytrynę nie skończy się tym, że np. ludzie przypomną sobie wsparcie amerykańskie, nawet osobiście ze strony Donalda Rumsfelda, jakiego Stany Zjednoczone udzielały Irakowi dawno, ale jednak? Będzie to kłopot.

Marek Belka: Podczas procesu - tak, ale w fazie przesłuchań, to wszystko jest przecież utajnione. Ale według mnie, nie można sobie wyobrazić innego scenariusza, niż oddanie go irackiemu wymiarowi sprawiedliwości.

Tomasz Skory: Jeszcze przed pojmaniem, USA ogłosiły dość kontrowersyjną zapowiedź, że na odbudowie zarobią ci, którzy byli z nimi od początku - mniej więcej tak to brzmiało. Czy pozycja Polski, ws. korzyści płynących z odbudowy Iraku już się poprawiła jakoś?

Marek Belka: W tym momencie tak, zresztą ja dodam tylko, wprawdzie jest to kontrowersyjna decyzja, ale tego właśnie sobie żeśmy życzyli. Ba, te wszystkie dyskusje, które w Sejmie żeśmy jakiś czas temu mieli, one szły jeszcze w innym kierunku, że Amerykanie powinni nam "dać" odpowiednią pulę, bez przetargów jak rozumiem.

Tomasz Skory: A dadzą?

Marek Belka: Zaraz, zaraz. Będą przetargi, ale oczywiście jesteśmy tam na pozycji co najmniej tak dobrej, jak inni koalicjanci.

Tomasz Skory: A kiedy poznamy konkrety tej dobrej pozycji?

Marek Belka: Niebawem, bo tak naprawdę dopiero w tej chwili dzielenie tego tortu - jeśli to jest w ogóle tort - się rozpoczyna. Taki jest ciekawy przetarg, dotyczący dostaw dla nowo tworzonej armii irackiej i gdzieś tam na początku przyszłego roku będzie rozstrzygnięty, być może także polskie firmy będą w tym uczestniczyły.

Tomasz Skory: Dziękuję za rozmowę.

Foto: Daria Grunt RMF Łódź