Polska jest na dłuższą metę jednym z celów dla organizacji terrorystycznych, aczkolwiek prawdopodobieństwo ataku terrorystycznego w Polsce jest znacznie mniejsze niż gdzie indziej – mówi gość Faktów RMF Andrzej Barcikowski, szef ABW.

Tomasz Skory: Największy atak terrorystyczny we współczesnej Europie, blisko 200 zabitych, ponad 1400 rannych – to podsumowanie tej tragedii, która wczoraj wydarzyła się w Madrycie. Wg pańskiej wiedzy, kto mógł stać za tymi zamachami? Któraś z komórek al-Qaedy czy separatyści z ETA.

Andrzej Barcikowski: W tym momencie za wcześnie, aby powiedzieć coś z pewnością. Rozmaite warianty są rozważane. Rozważano to wczoraj podczas nocnego posiedzenia zespołu zarządzania kryzysowego pod kierunkiem premiera Oleksego. Padają różne oceny, analizujemy różne przesłanki. Jest to z całą pewnością dowód brutalizacji metod stosowanych przez terrorystów, i to bez względu na to, czy baskijskich czy islamskich. I to jest najbardziej niebezpieczne.

Tomasz Skory: Jeśli - jak twierdzą władze Hiszpanii, za zamachem stoi ETA, to Polska może bać się nieco mniej. Ale jeśli jest to al-Qaeda, to Polska jako jeden z  krzyżowców u boku Ameryki idący na wojnę z islamem (cytat z e-maila, jaki otrzymała brytyjska gazeta), Polska powinna być przerażona wręcz. Jesteśmy bezpieczni, panie ministrze?

Andrzej Barcikowski: Na pewno poziom bezpieczeństwa w Polsce jest nieporównanie większy niż w Hiszpanii. W Polce nie działają organizacje terrorystyczne, w Polsce nie ma dużej społeczności, która mogłaby być zapleczem dla terroryzmu, w Polsce nie ma tak dużego problemu nielegalnej imigracji z rejonów północnej Afryki czy Bliskiego Wschodu jak w Hiszpanii. Czynników większego bezpieczeństwa jest znacznie więcej, więc nie chciałbym tu wypowiadać słów nadmiernej obawy. Natomiast już w grudniu zeszłego roku informowaliśmy, że są sygnały o możliwości zorganizowania ataku terrorystycznego w Polsce. Wtedy udało się oddalić to niebezpieczeństwo. Natomiast trzeba sobie powiedzieć to otwarcie: Polska jest na dłuższą metę jednym z celów dla organizacji terrorystycznych, aczkolwiek prawdopodobieństwo ataku terrorystycznego w Polsce jest znacznie mniejsze niż gdzie indziej. Chociażby dlatego że nie jest to tak bardzo spektakularne. Jest znacznie bardziej atrakcyjne z punktu widzenia rozgłosu dla terrorystów dokonać zamachu w Madrycie niż Warszawie czy Krakowie.

Tomasz Skory: Ale wczoraj w nocy, kiedy zebrał się ten sztab antykryzysowy, wydano komunikat, w którym można przeczytać: Stwierdzono brak poważnych sygnałów świadczących o możliwości zagrożenia atakami terrorystycznymi na terenie Rzeczpospolitej. Chciałem zapytać: co to znaczy poważny sygnał, i czy te niepoważne jednak są.

Andrzej Barcikowski: Poważny to jest taki, że ktoś w najbliższym czasie to planuje i my mamy taką orientację – takie sygnały były pod koniec zeszłego roku. W tej chwili takich poważnych sygnałów nie ma. Natomiast powiedzmy sobie otwarcie: żaden kraj nie jest wolny od tego niebezpieczeństwa, jeśli jest zaangażowany w koalicję antyterrorystyczną i również to, że prawdopodobieństwo skuteczności takiego zamachu terrorystycznego występuje wszędzie, bowiem terroryści są na lepszych pozycjach. Podłożenie ładunków wybuchowych w pociągu jest znacznie łatwiejsze niż spenetrowanie całego kraju pod kontem tego niebezpieczeństwa, ale poważnych sygnałów nie ma.

Tomasz Skory: Teraz Polska? - pisze bez ogródek na pierwszej stronie jedna z dzisiejszych gazet. Ale według pana organizowanie w tej sytuacji - po wczorajszych wydarzeniach w Madrycie - Europejskiego Forum Gospodarczego w Warszawie to dobry pomysł? Kilkudziesięciu premierów, prezydentów, śmietanka europejskiego biznesu zgromadzona w jednym miejscu. To jest wręcz marzenie terrorystów.

Andrzej Barcikowski: No tak, ale taki szczyt można bardzo dobrze zabezpieczyć antyterrorystycznie. Terroryści są skuteczni tam, gdzie działają w sposób nieprzewidziany, trudny do zidentyfikowania zawczasu. W związku z tym nie takie dobrze chronione szczyty są obiektem najbardziej, powiedziałbym, atrakcyjnym dla terrorystów. Ostatnio atakują oni tzw. punkty miękkie. Już nie statki, już nie samoloty, już nie lotniska. Proszę zauważyć, jakie cele

atakowane są w Iraku, jaki cel został zaatakowany w Hiszpanii. Bez względu na to kto to zrobił, a na razie nie ma przesłanek, żeby stwierdzić, kto to zrobił z pewnością: te miękkie cele są zaatakowane i w związku z tym jest apel taki sam jak w grudniu: trzeba zachowywać czujność, zwracać uwagę na niejasne, pozostawione pakunki, na samochody, których wcześniej nie było,

dość długo parkujące auta, na osoby zachowujące się niejasno. Odsyłam do stron internetowych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, tam są opisane takie sytuacje, które poprzedzały ataki terrorystyczne. Powtarzam to, co mówiliśmy w zeszłym roku. Proszę państwa, zaznajomicie się z tym i zajmijcie się z tym i zwracajcie na to uwagę. Bez przesady, bez paniki ale rzeczowo. Obywatelska czujność musi być większa niż wcześniej, bo kiedyś nie byliśmy w planie terrorystycznym umieszczeni. Dzisiaj prawdopodobnie jesteśmy.

Tomasz Skory: Dziękuję bardzo.

08:00