Bezspornie politycznym wydarzeniem dzisiaj - bacznie obserwowanym przez dziennikarzy jest spotkanie Kwaśniewski - Kuczma. Powracamy do tego polsko- ukraińskiego szczytu prezydentów w Kazimierzu Dolny. Była tam Barbara Górska:

Bogdan Zalewski: Krążyłaś z mikrofonem po Kazimierzu - wsłuchiwałaś się w różne opinie - oficjalne i mniej oficjalne. Jakie komentarze dominują? Czy powiódł się plan Aleksandra Kwaśniewskiego przekonania prezydenta Kuczmy do rozmów z opozycją ?

Barbara Górska: Otóż nikt z obecnych dzisiaj w Kazimierzu nie usłyszał z ust prezydenta Kuczmy obietnicy, że rozpocznie rozmowy z opozycją. Wykluczył zwłaszcza dialog z Forum Ocalenia Narodowego, do czasu gdy to ugrupowanie zostanie zarejestrowane przez resort sprawiedliwości. W praktyce oznacza to, że prawie nigdy. Profesor Kuczma wygłaszał też taki osobliwy i trochę śmieszny wykład na temat tego czym opozycja jest, a czym nie jest jego zdaniem. Otóż opozycja według Kuczmy dzieli się na "prawdziwą" i "tak zwaną opozycję". "Tak zwana" to ta, która domaga się ustąpienia prezydenta, zmiany konstytucji i przeobrażenia ustroju prezydencko-parlamentarnego w parlamentarny. Innymi słowy "tak zwana opozycja" to ta, która zwalcza prezydenta Leonida Kuczmę

Bogdan Zalewski: Czy poruszono najdrażliwsze wątki - zamordowania Georgija Gongadze i aresztowania Julii Tymoszenko?

Barbara Górska: Tak jest. No cóż aresztowana opozycjonistka była wicepremier Julia Tymoszenko raczej nie może liczyć na łaskawość prezydenta. Powiedział on dzisiaj, że jest ona osobą, z którą mogą już tylko rozmawiać organa bezpieczeństwa, organa ścigania i przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości. Co do zamordowanego dziennikarza Gongadze, Kuczma wzywa cały świat by pomógł mu wyjaśnić okoliczności tej bardzo tajemniczej tragedii. Dodajmy, że relacji Kuczmy z mediami ukraińskimi muszą być bardzo trudne, bardzo skomplikowane, bowiem dzisiejsza konferencja w Kazimierzu była taką rozpaczliwą próbą wyżalenia się, przebicia się do nich z krytyką opozycjonistów ukraińskich, zwłaszcza tych, których nazywa "faszystami" i tych, których nazywa "komunistami". Sugerował, że większość opozycji to ta z pod znaku faszyzmu i komunizmu. No i wreszcie by zaistnieć w kamerach jako partner strategiczny, a nawet taki dobry znajomy i druh serdeczny Aleksandra Kwaśniewskiego.

Bogdan Zalewski: Komu to spotkanie było bardziej potrzebne prezydentowi Kwaśniewskiemu czy prezydentowi Kuczmie?

Barbara Górska: Mam wrażenie, że mimo wszystko spotkanie bardziej potrzebne było Kuczmie. Chociaż Aleksander Kwaśniewski także uczynił z niego jakiś pożytek. To co się najbardziej w oczy rzucało to tłumaczenie ukraińskiemu prezydentowi i ukraińskim dziennikarzom takiego abecadła, czym jest demokracja, czym jest opozycja i dlaczego świętym jej prawem jest prawo do głosu. Można odnieść wrażenie, że prezydent Kwaśniewski nadal wierzy w partnerski dialog Ukrainy z Polską, ale nie do końca już wierzy, że tym partnerem w rozmowach będzie Leonid Kuczma, chociaż jeszcze niedawno ten człowiek został poparty przez 16 milionów obywateli w demokratycznych wyborach.

Bogdan Zalewski: Co dalej z polsko-ukraińskim partnerstwem - czy Kijowowi jest dzisiaj dalej do Warszawy niż powiedzmy rok temu?

Barbara Górska: Trudno powiedzieć. Prezydent Kuczma obiecał dzisiaj w Kazimierzu, i to jest bardzo ważne, że nie będzie stosował przemocy wobec opozycji, ani według tych, których on sam nazywa "tak zwaną opozycja". Niestety obiecywał to już w innych miejscach i innych okolicznościach, po czym obietnice te łamał. No jeżeli tym razem obietnicy dotrzyma i ponadto zdecyduje się na rozmowy z tymi, którzy dziś chcą jego dymisji, protestują na ulicach, oskarżają go o najcięższe przewinienia z przestępstwami włącznie, może i polsko-ukraińskie partnerstwo się nie załamie, a wręcz przeciwnie umocni. Jeżeli się jednak stanie inaczej to bardzo trudno uwierzyć w to by polski prezydent zechciał nazwać Kuczmę swoim przyjacielem i by Polska uważała Ukrainę za kraj zaprzyjaźniony i podobny sobie.