Prezydent i premier są jak stare małżeństwo, które czasami rzuci w siebie garnkami, ale nie potrafi się rozstać - mówi gość RMF Marek Barański, naczelny "Trybuny". Myślę - dodaje - że obaj politycy skonstatowali, że swoje największe tryumfy święcili, gdy byli w duecie.

Tomasz Skory: Czy umie pan wyjaśnić to szczególne zainteresowanie działaczy SLD grami losowymi?

Marek Barański:: Niespecjalnie. Nie potrafiłbym. Zresztą w zeszłym tygodniu uwaga opinii publicznej koncentrowała się na farmaceutykach. Ja już chyba jestem za stary, ja już chyba się tak szybko nie uczę. Tydzień temu farmaceutyki, w tym tygodniu gry losowe. Dziennikarze są fantastycznie obznajomieni z wszystkimi niuansami tej całej sprawy. Ja nie potrafię niczego wyjaśnić.

Tomasz Skory: Pan wzrusza ramionami. Nie niepokoi to pana, że szef klubu SLD wypiera się czegoś, co ma potwierdzenie w dokumentach - że pan Maciej Skórka był konsultantem.

Marek Barański:: Dziwi, ale niech każdy odpowiada za swoich znajomych.

Tomasz Skory: A to nie są pańscy znajomi?

Marek Barański:: Pan Skórka nie jest moim znajomym.

Tomasz Skory: Ale pan Jaskiernia?

Marek Barański:: Znam, oczywiście że znam. Nawet jesteśmy na „ty”. Ale on nie odpowiada za moich znajomych, a ja za jego znajomych. Oczywiście człowiek na takim stanowisku, pełniący takie funkcje powinien znacznie uważniej dobierać znajomych niż redaktor, któremu wolno się spotykać z kim i kiedy chce.

Tomasz Skory: A czy redaktor nie powinien oceniać polityka, który mija się z prawdą? Mówi, że Macieja Skórki nie znał, nie konsultował z nim nic, a tymczasem prasa publikuje dokumenty, z których wynika, że to nie jest prawda.

Marek Barański:: No to pewnie on się dzisiaj niefajnie czuje dzisiaj od rana .

Tomasz Skory: Czy pan potrafi wytłumaczyć zaangażowanie w sprawę tego hazardu szefa ZPR-u, takiej PZPR-owskiej firmy działającej także na rynku radiowym?

Marek Barański:: ZPR Benbenek?

Tomasz Skory: Tak ZPR Bendenek.

Marek Barański:: No wie pan on w tym robi, więc jest jakby zawodowo...

Tomasz Skory: W radiu czy w automatach?

Marek Barański:: W Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych – w szeroko rozumianej rozrywce. Ja osobiście tego dżentelmena nie znam, słyszałem o nim, wiem, kto to jest. Słyszałem, że jako właściciel 50 proc. w Super Expressie, opowiada, że nic tam nie może, jeśli chodzi o linię programowa tego pisma.

Tomasz Skory: Na podkomisji siaduje pod oknem.

Marek Barański:: Jak mówi pani Błochowiak - pod oknem, ale obok pana Chlebowskiego. Ona tak to zapamiętała. Pan Clebowski był takim jego alter ego.

Tomasz Skory: Tak to zapamiętała Anita Błochowiak...

Marek Barański:: Skórka, Benbenek to najlepszy dowód... To aż dziw, że te sprawy nie są uporządkowane. Pan jest częstym gościem w Sejmie i wie pan, że tam tabuny ludzi przewalają się po korytarzach. Od wycieczki, którą sobie zorganizował poseł i rodzinie pokazuje, gdzie pracuje i tworzy prawo Rzeczpospolitej, po lobbystów, którzy załatwiają jakieś swoje sprawy. Tu powinien być porządek.

Tomasz Skory: Zmieńmy temat. Czy rzeczywiście jest umowa między prezydentem a premierem. Taka umowa mniej więcej taka: rządzicie dalej, nie zmieniacie premiera, ale popieracie mi żonę w wyborach prezydenckich.

Marek Barański:: Ja bym to raczej lokował w takich opowieściach o dobrym starym małżeństwie, które czasami rzuci w siebie garnkami, ale tak naprawdę nie potrafi się rozstać. Już za dużo do podziału, już za dużo przeżyli i wiele już za nimi pięknych wspaniałych chwil. Natomiast te deale, o których pisała prasa mówi, są o tyle nieracjonalne, bo pan prezydent tak na dobrą sprawę nic panu premierowi nie może. Przekonał się, że bardzo trudno jest pana premiera odwołać czy nawet zorganizować próbę odwołania. Parę razy nabrał w płuca powietrze i potem jakoś musiał to powietrze spuszczać. To jest bezsensu ta walka między nimi na słowa, na uszczypliwości, na gesty jest niepotrzebna i myślę, że obaj inteligentni i świetni politycy skonstatowali, że swoje największe tryumfy święcili, gdy byli w duecie. Być może to jest powrót do źródeł.

Tomasz Skory: Porównał pan to do starego dobrego małżeństwa wynikałoby z tego, ze prezydent zdradza panią Jolantę z Leszkiem Millerem. Tak mi wyszło.

Marek Barański:: No wie pan, dwaj najseksowniejsi mężczyźni w Polsce – wedle ostatnich rankingów. Zresztą te rankingi mają to do siebie, że zawsze na piedestał stawiają obecnie rządzących. Aż strach pomyśleć, że któryś bliźniaków został prezydentem. Ciekawe, czy też byliby najseksowniejsi.

Tomasz Skory: A gdyby ten konflikt trwał „Trybuna” trwałaby raczej przy premierze, prawda?

Marek Barański:: „Trybuna” stara się trwać przy zdrowym rozsądku. I zawsze ja mam w sobie taki gruczoł, ze biorę w obronę tych, których wszyscy gremialnie i stadnie usiłują kopać. A poza tym ja premiera znam kilkadziesiąt lat. To są - wie pan - oprócz takich racjonalnych emocjonalne rzeczy również.

Tomasz Skory: A prezydent. Też go pan zna.

Marek Barański:: Tak, ale mniej emocjonalnie.