O rozłamie w SKL mówiliśmy przy Krakowskim Przedmiesciu 27. Wsród tych, którzy wystąpują z AWS i przyłączają się do Platformy Obywatelskiej są: prezes Jan Maria Rokita, Aleksandr Hall czy Artur Balazs. To właśnie z ministrem rolnictwa rozmawiali Konrad Piasecki i Tomasz Skory.

RMF: Marian Krzaklewski o takich jak pan mówi „zdrajca AWS-owskiej rodziny”. To boli czy już nie?

Artur Balazs: Ja w ten ton nie będę wchodził.

RMF: Ja zapytałem czy to boli, a nie w jaki ton pan będzie wchodził.

Artur Balazs: Ale nie będę odpowiadał Marianowi Krzaklewskiemu i szukał winnych naszego odejścia wyłącznie w AWS-ie . Natomiast na pewno to nie jest przyjemne i myślę, że ten ton w polityce po tej samej stronie sceny jest niepotrzebne...

RMF: Czuje się pan troszkę zdrajcą widzę?

Artur Balazs: Absolutnie nie i powiem tak, że byliśmy razem cztery lata SKL bierze odpowiedzialność na siebie za to, co Akcja Wyborcza a przede wszystkim rząd w tym czasie czego dokonał, bierze odpowiedzialność za reformę...

RMF: Czego nie dokonał...

Artur Balazs: Czego nie dokonał i my absolutnie od tego się nie odcinamy, nie stawiamy się po drugiej stronie i oczekiwalibyśmy takiego samego stosunku i tonu w Akcji Wyborczej Solidarność. Zbyt dużo nas łączy aby w tej chwili, w tak trudnej sytuacji widzieć przeciwników po tej samej stronie Solidarności.

RMF: Półtora miesiąca temu minister obrony narodowej Bronisław Komorowski o waszym wyjściu z AWS-u mówił tak: „Jeżeli po raz piąty pan po przejściach - to było o SKL-u mówi, że musi porzucić sekutnicę - to było z kolei o AWS-ie i rzucić się w ramiona bogini - to było o Platformie, to nikt nie wierzy w jego miłość. Co się nagle stało takiego, że ta nienawiść do sekutnicy przeważyła?

Artur Balazs: Jakby w tej retoryce się znajdować to tak: istotna część działaczy SKL-u związała się z Platformą i to ważnych działaczy w regionach. SKL musiał to brać pod uwagę. Natomiast w tej nomenklaturze miłości, to ta miłość była wyrażona raczej jednostronnie ze strony SKL-u i jego działaczy w terenie, a nie mieliśmy pewności czy również inicjatorzy Platformy ją wyrażą. Po takich ostatnich rozmowach i konsultacjach okazało się, że jest szansa na wzajemność i to jest ten element chyba, który powodował, że SKL jako formacja polityczna może współpracować z Platformą, a nie tylko ludzie. A więc ta retoryka miłości tak mniej więcej przebiegała. Czyli musimy brać pod uwagę to, że istotna część naszych działaczy, powiększająca się, angażowała się w Platformę.

RMF: Minister Komorowski mówił wtedy, półtora miesiąca temu, że: tak możemy być podejrzewani o to, że tak naprawdę chodzi o czteropokojowe mieszkanie boginki. Pan to troszeczkę potwierdza, że to dla korzyści porzucacie sekutnicę?

Artur Balazs: Nie absolutnie. Po pierwsze to szefostwo SKL-u nie może nie widzieć tego co robią działacze w terenie i jeżeli nawet nie raz wbrew władz SKL-u angażowali się w Platformę,

RMF: To właśnie skłoniło Radę Polityczną do zmiany decyzji.?

Artur Balazs: To chyba był główny powód...

RMF: Postawiło to was pod ścianą?

Artur Balazs: Tak. Zaangażowanie istotnej części działaczy SKL-u, uchwały, które były podejmowane w regionach i przesyłane do władz krajowych na rzecz współpracy z Platformą.

RMF: A zdanie premiera: jeśli ktoś w AWS jest przekonany, że nie realizuje swoich aspiracji powinien szukać szczęścia gdzie indziej, to nie miało wpływu?

Artur Balazs: Ja bym nie wyrywał z kontekstu różnych zdań premiera powiedzianych w trakcie tej konferencji w sobotę...

RMF: Po tym zdaniu wybuchł entuzjazm na sali.

Artur Balazs: Tak. Natomiast to zdanie spazmatycznie, entuzjastycznie zostało przyjęte - niestety - przez delegatów na kongres.

RMF: To was ostatecznie zdradziło? Pan wiedział, że to o panu?

Artur Balazs: Ja powiem tak, że ja to zdanie traktuje jako zrozumienie niezmiernie skomplikowanej sytuacji SKL-u, że premier w takim kontekście to zdanie wypowiedział.

RMF : Myśli pan, że Jan Maria Rokita powinien teraz odjeść? Przegrał. Wyraźnie powiedział, że „ja przegrałem tę Radę Polityczną. Ja chciałem zostać w AWS-ie. Nie udało się.”

Artur Balazs: Ta sprawa była dyskutowana wczoraj na Radzie Politycznej i to by był bardzo zły sygnał jakby w tak trudnej sytuacji zmieniało się lidera.

RMF: Aleksander Hall mówi, że to byłoby logiczne.

Artur Balazs: O to trzeba już pytać Aleksandra Halla.

RMF: Sytuacja będzie łatwiejsza za miesiąc, za dwa. Zmieni się?

Artur Balazs: Ja uważam, że Jan Maria Rokita powinien prowadzić SKL nadal i że wczorajsze wotum zaufania które Rada Polityczna mu wyraziła potwierdza taką tezę. Nie wymienia się koni w trakcie przeprawy przez rzekę.

RMF: A jak się już, przeprawicie?

Artur Balazs: A to wtedy całość działalności Janka Rokity będzie oceniana i ja mam nadzieję, że ona będzie pozytywnie oceniana.

RMF: Ale ten koń akurat nie chciał się przeprawiać przez rzekę na Platformę. Trzeba go ciągnąć za sobą.

Artur Balazs: Jak się okazało proszę panów to Janek Rokita zaproponował wczoraj......

RMF: Niechętnie.

Artur Balazs: Nie wiem czy chętnie czy nie bo to są już bardzo indywidualne doznania, ale podjął decyzję odpowiedzialną, rozsądną; taką która wynikała z konsultacji rozmów i decyzji władz regionalnych.

RMF: Akcja Wyborcza Solidarność przestała wam się podobać, ale stołki ministerialne nadal wam się podobają?

Artur Balazs: To jakiś kolejny mit w tej sprawie...

RMF: SKL mówi że pozostawi swoich ministrów w rządzie.

Artur Balazs: Niczego takiego SKL nie mówi. SKL, w tej sprawie daje przede wszystkim wolną rękę panu premierowi i oczywiście ministrowi SKL-u. Ta decyzja musi należeć do pana premiera, pan premier musi mieć wolną rękę w tej sprawie, nic go w tej sprawie nie może krępować. To musi być ocena i decyzja pana premiera.

RMF: A chce pan odejść z rządu czy nie?

Artur Balazs: W tej sprawie oddaję się pod decyzję pana premiera i nie może być inaczej. Ja powiem też tak, że SKL biorąc na siebie odpowiedzialność tak jak mówiłem, za te cztery lata udzielił poparcia panu premierowi i jego działaniom i to jest również w uchwale, o czym panowie nie mówicie, ale bardzo zdecydowanie udzielamy nadal poparcia panu premierowi Buzkowi.

RMF: Sądzi pan, że liderom Platformy Obywatelskiej spodoba się że Platforma przez pana, przez pana Komorowskiego staje się nagle ugrupowaniem rządzącym?

Artur Balazs: Ja nie wiem czy się spodoba.

RMF: Jeżeli premier zostawi panów nadal na stanowiskach to tak będzie.

Artur Balazs: Platforma nie jest ugrupowaniem tylko tak jak mówią jej inicjatorzy jest obszarem politycznym i Platforma głosowała za budżetem, również za różnymi decyzjami które są zgodne z decyzjami rządu.

RMF: Platforma rządzi czy jest w opozycji? Proszę nam to wytłumaczyć.

Artur Balazs: Platforma pokazuje pewną odpowiedzialność za państwo i myślę, że na pewno tego państwa nie chciałaby w tej sytuacji destabilizować na rzecz wyłącznie retoryki wyborczej.

RMF: Jaka jest wiarygodność Platformy w tej sytuacji?

Artur Balazs: Ja nie chcę odpowiadać za wiarygodność Platformy.

RMF: Dlaczego? Przecież pan właśnie wszedł na Platformę.

Artur Balazs: Nie, do tego odnoszą się przede wszystkim sami wyborcy i mają do tego prawo. Nie zamierzam ich w tym wyręczać. Ja myślę, że Platforma pokazuję pewną odpowiedzialność za państwo nie uczestnicząc w rządzeniu. My nie wchodzimy na Platformę, tylko współpracujemy z Platformą. SKL nadal pozostaje niezależną siłą polityczną i współpracuje z Platformą.

RMF: Myśli pan że politycznie jest bardziej opłacalne dla SKL-u zostawić swoich ministrów w rządzie czy ich wycofać? Lepiej demonstrować dzisiaj opozycyjność czy rządową koalicyjność?

Artur Balazs: To co jest dla SKL-u bardziej opłacalne jest mniej ważne w tej sprawie. Bardziej ważne jest to co sądzi o tym pan premier.

RMF: Ale miałby pan ochotę zostać w rządzie premiera Buzka czy nie? Ja pytam o pańską ochotę.

Artur Balazs: To zależy wyłącznie od pana premiera.

RMF: A od pana już nie?

Artur Balazs: Nie.

RMF: Dlaczego? Może się pan po prostu podać do dymisji.

Artur Balazs : Dlatego, że po decyzji o współpracy z Platformą moje zdanie w tej sprawie jest mniej ważne.

foto Marcin Wójcicki RMF FM Warszawa