RMF: Czy zgadza się pan z premierem, że w stosunkach polsko- rosyjskich nastąpił ostatnio przełom?

Aleksander Gudzowaty: Nie. Zgadzam się z tym, że przełomu na razie żadnego nie było. Zgadzam się z tym, że była nareszcie długo oczekiwana wizyta premiera Rosji, która być może ośmieli biznes polski i rosyjski do wzajemnych kontaktów.

RMF: Mówiąc o przełomie premier przesadza.

Aleksander Gudzowaty: Ja, nie wiem co znaczy słowo przełom. Na razie statystyki handlu zagranicznego są złe, być może teraz politycy zaczną ze sobą tak współpracować, że ułatwią obrót. W każdym razie to jest początek w dobrym kierunku, ale to wszystko.

RMF:„Nie wiem co oznacza przełom”. „Możemy się porozumieć we wszystkich sprawach”- tak mówi premier Jerzy Buzek. To chyba jest to przełom.

Aleksander Gudzowaty: Jeżeli to jest tak, to jest przełom, ale początek przełomu.

RMF: Pan się boi tego przełomu?

Aleksander Gudzowaty: Nie bardzo dobrze, że rozmawiają ze sobą premierzy, że wreszcie zaczyna się w Polsce dostrzegać potrzebę handlu z Rosją.

RMF: Jak się porozumieją rządy to się może okazać, że Aleksander Gudzowaty jest nie potrzebny już między tymi rządami.

Aleksander Gudzowaty: To niech będzie. W każdym razie w swoim czasie to był rynek wielkich nadziei, o którym jak panowie wiecie wszyscy zapomnieli. Był nawet taki okres i to jeszcze za panowania tego rządu, że kontakty z Rosją nie były mile widziane. Ja jestem akurat tego najlepszym przykładem, ale czas na mądrych. Jeżeli już doszliśmy do tego, że to jest dobrze to nareszcie, w tym sensie jest to przełom, że są oczekiwane stosunki handlowe. Tylko to za mało. Tam trzeba jeszcze być w tej Rosji. Rosjanie zapomnieli trochę o polskich towarach, o polskiej marce. Trzeba szybko reanimować tą sytuację.

RMF: Czy pan wie jakie jest polskie stanowisko w sprawie gazociągu jamalskiego?

Aleksander Gudzowaty: Jamalskiego czy tego gazociągu omijającego Ukrainę.

RMF: Jednego i drugiego.

Aleksander Gudzowaty: W sprawie gazociągu omijającego Ukrainę z satysfakcją muszę powiedzieć, że rząd polski jak gdyby potwierdził słuszność i zasadność tego gazociągu dla Polski. Nie wiem czy panowie pamiętacie, w swoim czasie....

RMF: Pan mówi, że się rząd polski na to zgodził, bo to jest cały czas okryte tajemnicą.

Aleksander Gudzowaty: Nie, to nie jest okryte tajemnicą.

RMF: Jest okryte premier mówi, że cały czas się trzeba decydować na to.

Aleksander Gudzowaty: ...w swoim czasie tylko ja występowałem z tezą, że to nie zagraża interesom Polski, a wprost przeciwnie byleby rząd potrafił zainkasować ten miliard dolarów oferowany przez Wachiriewa rocznie i teraz po włączeniu się niektórych przeciębiorstw Europy zachodniej dokonano porozumienia przebiegu trasy. Przynajmniej tyle ja wiem.

RMF: Poza Ukrainą.

Aleksander Gudzowaty: Tak, ponieważ on był od początku tak kierowany. Chodzi o najbardziej ekonomiczną trasę dostępu do Słowacji.

RMF: Pan mówi "z tego co ja wiem”. To znaczy, że pan wie, czy pan się domyśla?

Aleksander Gudzowaty: Tak mi powiedziano.

RMF: Kto panu powiedział?

Aleksander Gudzowaty: Nie wiem, nie przypominam sobie. Niech minie pan przestanie tu zaczepiać.

RMF: Ja pana nie zaczepiam. Premier tego nie powiedział, a pan tu mówi jakieś nowości wobec czego pytam skąd pan to słyszał.

Aleksander Gudzowaty: Kontrahenci moi z Niemiec, że jest takie uzgodnienie. Natomiast co do tarasy, nawiasem mówiąc bardzo kompromisowe i dobre co jest ważne, bo to nie mogła być trasa, która przebiegać przy samej granicy, ani w oddali. Na szczęście znaleźli kompromis.

RMF: To jest porozumie na które zgadza się polski rząd?

Aleksander Gudzowaty: Moim zdaniem jest takie wizowanie tego.

RMF: Co znaczy moim zdaniem?

Aleksander Gudzowaty: Niech pan zapyta polskiego rządu do diabła.

RMF: Pytam polskiego rządu, polski rząd mówi, że daje sobie dwa tygodnie na decyzje. Teraz pytam pana skąd pan to wie, że już się zdecydował.

Aleksander Gudzowaty: Ja powiedziałem, że trasa jest uzgodniona, natomiast akceptacji być może jeszcze nie ma, być może tam w rządzie są jakieś procedury.

RMF: Zgodzić się powinniśmy?

Aleksander Gudzowaty: Oczywiście, pod jednym warunkiem, że potrafimy zainkasować ten miliard dolarów, bo to trzeba w momencie wyrażania zgody tą uchwałę zabezpieczyć, a nie potem.

RMF: Pańska firma będzie w tym porozumieniu, czy poza nim?

Aleksander Gudzowaty: Nie, moja firma nie będzie w tym porozumieniu. Nie została zaproszona.

RMF: To znaczy, że cztery procent w EuropolGazu w firmie, która zajmuje się handlem gazem.

Aleksander Gudzowaty: Pan mówi teraz o czym innym.

RMF: Ja pytam o cztery procent EuropolGazu....

Aleksander Gudzowaty: Nie bo mówiliśmy o odcinku mijających Ukrainę.

RMF: A teraz mówimy o pańskiej firmie EuropolGaz, w której Bartimpex ma większość, która ma cztery procent udziałów w przeciębiorstwie które zajmuje się handlem gazem.

Aleksander Gudzowaty: To pan mówi o Gaz Tradingu nie o EuropolGazie. Większość Gaz Tradingu ma polskie państwowe przedsiębiorstwo PGNiG my mamy drugie miejsce, trzecie miejsce Rosjanie, czwarte Węglokoks.

RMF: Krótko mówiąc, czy porozumienie rządów Polski i Rosji oznacza, że Aleksander Gudzowaty w tych stosunkach rządowych stanie się niepotrzebny i poniesie wymierne straty finansowe?

Aleksander Gudzowaty: Nie. Porozumie w sprawie gazu oznacza, że będzie nitka przebiegała przez teren Polski. My tam nie jesteśmy brani pod uwagę, ale swój biznes mamy i utrzymujemy.

RMF: Nie stracicie?

Aleksander Gudzowaty: Mam nadzieję.

RMF: Pan zawsze skarżył się i mówił, że ten rząd to „Rusofobia, że ten rząd ogarnia rusofobia”. Pan dzisiaj będzie przepraszał za to, czy nie?

Aleksander Gudzowaty: Nie będę przepraszał.

RMF: Ale się to zmieniło. Zauważył pan.

Aleksander Gudzowaty: Nic się nie zmieniło. Na razie to są puste słowa. Tak jak pusto zabrzmiała deklaracja utworzenia komisji biznesu polsko- rosyjskiego, to są przecież metody z tamtych czasów. To jest śmieszne.

RMF: Ale to nie rząd takie komisje zakłada.

Aleksander Gudzowaty: A kto? Myślałem, że dwa rządy.

RMF: Biznesmeni. Polsko-rosyjska Rada Biznesu nie powstanie bez biznesu.

Aleksander Gudzowaty: W Rosji być. Trzeba istnieć tam na miejscu, a nie zakładać komisje. To są twory, które nic nie dają przecież taką komisję prowadzi Krajowa Izba Gospodarcza.

RMF: Aleksander Godzowaty jest cały czas na wojennej ścieżce z rządem?

Aleksander Gudzowaty: My mamy jeden problem z rządem jak pan wie. To jest to, że rząd usilnie próbuje wyłączyć Gaz Trading z EuropolGazu. Z niewiadomych powodów dlatego, że tak de facto to do tego podobno namawiał premiera Rosji premier Buzek, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu. Jeżeli tak było w istocie, to jest to ruch poza kodeksem honorowym.

RMF: Czy w stosunkach Polski z Rosją musi istnieć koniecznie Aleksander Gudzowaty i jego firma?

Aleksander Gudzowaty: Nie, Aleksander Gudzowaty ma swoje udziały i firma Aleksandra Gudzowatego jest zawsze. Jak będą nowe firmy organizowane to mogą być z Aleksandrem Kowalskim.

RMF: Ze swojego pan nie ustąpi?

Aleksander Gudzowaty: Nie mam zamiaru, zwłaszcza, że to jest nie zgodne z polskim prawem i nie może polski premier namawiać rosyjskiego premiera do wykluczenia polskiej firmy....

RMF: Od tego zależy powodzenie całego przedsięwzięcia?

Aleksander Gudzowaty: Niech pan nie zagłusza tego co ja mówię, bo to jest jednak dosyć ważne. Obowiązują pewne formuły gry. Polski biznesmen musi oczekiwać poparcia polskiego rządu. My mamy wystarczająco dużo kłopotów, mamy wiele przeciwieństw, mamy problemy z wysokimi procentami, z obecnością obcego kapitału, z barkiem kapitału, z barakiem poparcia rządu. Nie może być w Polsce kapitalizm, jest tylko siła robocza polska.

RMF: Bartimpex jest nadal dyskryminowany?

Aleksander Gudzowaty: Naszym zdaniem rząd podjął próbę wyeliminowania Bartimpexu z gospodarki i to jest w moim przekonaniu, tylko, że ja tak sobie tu narzekam my mamy tylko jedną drogę obrony przy pomocy prawa i tym się zajmuje profesor Falandysz.

RMF: Ta droga obrony zawodzi.

Aleksander Gudzowaty: Nie zawodzi. Ona ma swoją ścieżkę, oczywiście, na razie jest pewien problem....

RMF: ....co wniosek do prokuratury to odrzucony.

Aleksander Gudzowaty: Tak z tym, że są dwie drogi do prokuratury i bezpośrednio do sądu. To jest to sprzężenie, że prokuratura jest jednak organem rządowym.

RMF: W stajniach Gudzowatego, o których piszą gazety są wolne boksy dla ministrów tego rządu?

Aleksander Gudzowaty: Nie dla ministrów tego rządu nie ma, bo ministrowie tego rządu są tak dobrzy, że pójdą za pewne do instytucji między narodowych. W każdym razie u nas nie ma.

RMF: Żaden z ministrów Skarbu, gospodarki nie może liczyć na posadę? Woli pan SLD-owskich?

Aleksander Gudzowaty: Proszę pana niech się pan uspokoi. Ja nikogo nie wolę. Ja wolę fachowców. Dlaczego SLD-owskich? Przed programem rozmawialiśmy, że biznes jest apolityczny i niech pan trzyma tą tendencję.

RMF: Pan chwali głównie SLD. Platforma Obywatelska się panu nie podoba?

Aleksander Gudzowaty: Nie. Platforma Obywatelska też mi się podoba. Ja chwalę tego który widzę, że mi pomoże oni zaczęli coś robić to jest istotne, nie wystarczą puste słowa. Nie wystarczy mamienie ludzi. Widział pan co się stało z finansami? Tak naprawdę można w takim naiwnym, ironicznym skrócie można powiedzieć, że przeżyliśmy pierwszą lekcję zabijania polskich finansów. To jest tragiczne. Przecież nie mamy już wpływów w tej dziedzinie, trzeba zacząć się mobilizować na tak, a nie na nie. Niech pan nie dzieli na szufladki. Po prostu moim zdaniem SLD potrafiło się wreszcie upomnieć o Polskę.

RMF: Zaproponowali panu miejsce na swoich listach?

Aleksander Gudzowaty: Nie, ja ma 63 lata proszę pana.

RMF: To jest świetny wiek na politykę.

Aleksander Gudzowaty: Nie. To jest świetny wiek na przyjemności.

RMF: Na emeryturę?

Aleksander Gudzowaty: Nie, na przyjemności.